Pożar malucha

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj wieczorem jak jechałem do pracy zdarzyła się straszna rzecz . Auto zaczęło przerywać. Po chwili zatrzymałem się, aby zobaczyć co się dzieje i nagle coś huknęło i zapalił mi się samochód . Moja gaśnica bardzo szybko się skończyła, ale na całe szczęście zatrzymało się parę życzliwych osób (m.in. później okazało się, że był wśród nich Jarek Baran ) i pomogło mi ugasić pożar. Spłonęła cała komora silnika . Wizualnie widać, że nie ocalało nic co było z plastiku i gumy.
Miałbym tu przy okazji pytanie. Jak sądzicie czy jest szansa, że silnik będzie do odratowania, czy trzeba będzie całkiem go wymienić ?
  
 
moim zdaniem bedzie do odratowania. Koledze ostatnio tez zapalil sie maluch, splonela cala lewa stron akolory silnika- a zaczelo sie od tego, ze zniszczony byl gwint na swiece, wyplulo swiece, zapalilo sie paliwo dydostajace sie z cylindra....najwiecej zabawy bylo z wiazka elektryczna ale kaszel jezdzi, wiec i Twoj bedzie jezdzil. Na poczetek wywal wszystko, co sie spalilo i zapisz sobie czego potrzebujesz. Potem wycieczka na zlomowisko/do sklepu i bedzie dobrze
  
 
silnik bedzie dzialal, juz raz mi sie polonez spalil a silnik nic nie ucierpial, teraz pozar byl troche powazniejszy i musze znowu zmienic kawalek instalacji,

a wszystko przez to ze z gaznika w tajemniiczy sposob wypadl ten mosiezny krociec na ktory naklada sie waz paliwa
  
 
Kiedyś pomogłem gościowi (pod LIDL'em) gasić Golfa II... Niepotrzebnie maske podniósł, potem powiedział, ze właśnie od mechanika jedzie
A Tobie RMC co sie stało, ze sie malec tak podjarał?
  
 
Cytat:
2004-03-20 08:17:37, Sajmon pisze:
...
A Tobie RMC co sie stało, ze sie malec tak podjarał?



Po objawach bezpośrednio przed ogniem (auto przerywało i chciało zgasnąć) przypuszczam, że musiał pęknąć/spaść przewód paliwowy przed gażnikiem.
  
 
Cytat:
2004-03-19 17:51:20, RMC pisze:
[...]
Miałbym tu przy okazji pytanie. Jak sądzicie czy jest szansa, że silnik będzie do odratowania, czy trzeba będzie całkiem go wymienić ?



Sam silnik na pewno przezyl, do wymiany beda uszczelki, kable i inne elementy niemetalowe. Niedaleko od Ciebie, na Jugoslawianskiej mieszka bardzo dobry mechanik - podejdz, zapytaj, moze Ci cos doradzi...
  
 
Już powoli zacząłem kompletować brakujące części.
  
 
Cytat:
2004-03-19 17:51:20, RMC pisze:
...Moja gaśnica bardzo szybko się skończyła...



Polecam wozic dwie gasnice, koszt w sumie niewielki, a sam widzisz ze by sie przydala, szczescie w nieszczesciu ze mial ci kto pomoc. Powodzenia przy odbudowie
  
 
nie wiecie czy da sie kupic tasme foliowa do owijania instalacji?
musialem dorobic kawalek instalacji i ciekaw jestem czy da sie to kupic, bo stara juz sie do niczego nie nadaje
  
 
Cytat:
2004-03-20 12:05:24, RMC pisze:
Cytat:
2004-03-20 08:17:37, Sajmon pisze:
...
A Tobie RMC co sie stało, ze sie malec tak podjarał?



Po objawach bezpośrednio przed ogniem (auto przerywało i chciało zgasnąć) przypuszczam, że musiał pęknąć/spaść przewód paliwowy przed gażnikiem.



NIE KUPOWAĆ PRZEZROCZYSTYCH PRZEWODÓW PALIWOWYCH!!! Jedynie czarne grubości palca i najlepiej nie tańsze niż 8 zł/metr! Sprawdzone marki to: Fagumit, Pirelli. Semperit, Imperial. Też mi kilka razy pękł przewód i cudem pożaru uniknąłem. Tu nie ma co oszczędzać, bo tu może chodzić o czyjeś życie.
  
 
dokladnie te igielitowe przezroczyste wezyki szybko sie starzeja twardnieja z potem potrafia sobie beszczelnie peknac
  
 
dokladnie tak jest
  
 
Cytat:
2004-03-20 23:43:47, Krzemowy pisze:
...NIE KUPOWAĆ PRZEZROCZYSTYCH PRZEWODÓW PALIWOWYCH!!! Jedynie czarne grubości palca i najlepiej nie tańsze niż 8 zł/metr! Sprawdzone marki to: Fagumit, Pirelli. Semperit, Imperial. Też mi kilka razy pękł przewód i cudem pożaru uniknąłem. Tu nie ma co oszczędzać, bo tu może chodzić o czyjeś życie.



Hmm... nie jestem tego teraz taki pewny. Takie (czarne, grube niby solidne) przewody miałem właśnie teraz w aucie. Instalował mi je gość dwa razy przy okazji diagnostyki silnika. Za pierwszym razem po roku przyuważyłem, że guma pokryła się siateczką pęknięć - wywaliłem je. Za jakiś czas, jak robiłem ponownie diagnostykę to założył mi znowu. Wyglądały po roku, że wytrzymują więcej i są ok, ale ostatnio na nie nie patrzyłem. Chyba jednak wrócę do zwykłych, przeźroczystych - na takich auto jeździło 19 lat i wszystko było w porządku (na mrozie trochę sztywnieją, ale nie pękały nigdy na odcinku pompa-gaźnik.
  
 
bo to zalezy wszystko od materialu z jakiego zostaly wykonane te gumowe przewody, faktem jest ze te najtansze tak pekaja, jednak jak te drozsze sa trwalsze
  
 
sprawa węży bywa istotna, jak sądzę od nowości mam w maluszku czarne gumowe węże semperit - ja ich nie wymieniałem a auto jest u mnie od 2000 roku i nadal nic im nie dolega . jeśli kiedyś będę musiał zmienić to tylko na takie same....
Natomiast kolega używa tych przeźroczystych - do spuszczania winka z dymiona i powiem wam że tam sprawdzają się super - widać kiedy zaczyna iść już osad