Witam!
od jakiegoś czasu bujam się nieco zmodyfikowanym malaczem i jest kilka spraw, którym by trzeba położyć kres...
od razu mówię, że chwilowo na mechanice znam się tak jak na programowaniu międzygwiezdnych promów bezzałogowych
no ale staram się nadrobić zaległości... he he...
już ostatnio przy zakładaniu "turbinki kowalskiego" dowiedziałem się jak niektóre części się nazywają

najbardziej podobała mi się mina kolesia w sklepie z częściami, jak z kartki (instrukcja instalacji turbinki) czytałem mu jakie chcę części... że nie zajarzył o co dokładnie biega, to się mnie pyta, czy to ma być [...] czy też [...].. uhmm... w te nawiasy wstawić sobie możesz jakieś techniczne nazwy czegoś...

no to czytam mu jeszcze raz... popatrzył sie jak na idiotę i zawołał kolegę, że niby on będzie wiedział...
no ale mniejsza z tym... z tego co wiem, to poprzedni właściciel splanował w nim głowice i koło zamachowe i zrobił "coś" z wałkiem
a ja dodatkowo jeszcze tą turbinkę wrzuciłem...
to tak tytułem wstępu, żeby było wiadomo o czym piszę
no a teraz do rzeczy... idzie wiosna, więc kilka rzeczy będzie trzeba naprawić... tylko które? he he... jako że mam zamiar trochę jeszcze załapać w mechanice zanim skombinuję sobie kredensa, to chciałbym w nim pogrzebać sam...
a problemy mam takie:
1. przy większych prędkościach pojawia się specyficzny szum, ciężko określić czy w przednich czy tylnych kołach - domyślam się po prostu, że chodzi o łożyska.. jakieś

i co można z tym zrobić? to się jakoś smaruje, dokręca, czy co?
2. na luzie za bardzo tego nie słychać, ale na biegu jak się jedzie, to dźwięk jest dosyć słyszalny... nie wiem właśnie co to dokładnie

im większe obroty tym ten metaliczny stukot staje sie głośniejszy...
kumpel regulował zawory i ustawił je na standard, o ile dobrze pamiętam 0.2 i 0.25... i chyba zaraz po tym ucichło, albo nie zwracałem na to uwagi pochłonięty piraceniem (regulcję robiliśmy przy okazji instalacji turbinki - trochę mocy przybyło

) no i po jakimś czasie znowu się pojawiło... możliwa jest sytuacja, że jeśli np za słabo podokręcał te śmieszne nakrętki, to się poluzowały i znowu jest rozregulowany? bo w sumie on jest zwolennikiem lekkiego macania śrubek i jak mi np przykręcił pokrywę zaworów, to spod niej pryskał mi olej.. do momentu aż ją dokręciłem mocniej
3. bardzo złośliwe coś, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby sie przytrafiło jak chciałem to komuś pokazać...
ja to zwykle mam na postoju... silnik chodzi.. doda się gazy, wchodzi na obroty.. jak puszczę gaz, to czasami słychać dosyć głośny pisk, na ucho gdzieś okolice tego wielkiego wiatraka...
4. nie dotyczy dźwięków, ale może ktoś wie co to za problem... może związany jest z tym szumem podczas szybszej jazdy? mianowicie jak skręcam, to zdaża się, że po pi razy oko połowie obrotu kierownicą przyblokowuje się ona nieznacznie, tak że trzeba nieco mocniej pociągnąć, żeby obrócić dalej...
5. no i prosiłbym o małe wskazówki odnośnie ustawienia zapłonu

już mi tłumaczyli jak się na żarówkę ustawia kąt 10 stopni... przy turbince niby miałem przestawić na 14 stopni, ale już zdążyłem gdzieś tutaj wyczytać, że to kretynizm i należy zostawić na 10 stopni...
o co wogóle chodzi? jak sobie kręcę tym aparatem, to w skrajnych położeniach silnik się dusi... po środku gdzieś chodzi najdynamiczniej, najrówniej i chyba najciszej, ale wydaje mi się, ze nieco przymulony jest teraz.. no chyba że po prostu ciszej chodzi i przez to wydaje się, ze się kula wolniej
i jeszcze coś... nie wiem czy to związane z zapłonem... pewnie kazdy oglądał szybcy i wsciekli

no i jak tam odpalali nos'a (nie.. ja u siebie nei mam

), to był taki specyficzny dźwięk.. świst czy coś.. nie wiem jak to nazwać... chodzi o to, że u mnie co jakiś czas słyszalny jest taki dźwięk i silnik wtedy zdusza na moment i potem chodzi normalnie.. i za jakiś czas znowu...
jak wieczorem zaglądałem do silnika, to taka żółta podkładka między gaźnik i turbinkę (posiadacze turbinki pewnie wiedzą o co chodzi - taki śliniaczek

) się zaświeca, czyli tak jakby zapalenie mieszanki następowało już gdzieś na wysokości turbinki
dobra.. moze chwilowo tyle, bo nikomu nie bedzie sie chciało czytać
pozdrawiam