MotoNews.pl
  

Kolejny crash test mojego potwora..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Niestety... znowu .....
W niedzielę około 12.00 na Al.Niepodległości miałem to nieszczęście sprawdzić wytrzymałośc Espero i Poloneza.
Oczywiście wina była moja bo powinienem zahamowac a nie próbowac ominąc Poldka pędzącego 40-50 km/h... no ale cóż, może po krótce co i jak.
Jadę sobie "spokojnie" 90km/h prawym pasem i widzę jakieś 100m przede mną przepisowo ciągnącego się Poloneza Caro - LOP.... (opole lubelskie) . Zmieniam więc pas na środkowy ( a jest ich tam trzy) a on to samo robi.... myśle sobie spokojnie wrócę na ten prawy to go ominę bez hamowania.. niestety on tez wpadł na ten pomysł (chciał być uprzejmy i mi zjechać z tego środkowego) więc znowu go mam przed soba ale to juz było może 15 m przede mną. Dalej bez hamowania staram się po raz trzeci go minąć wracając na środkowy pas, niestety i tym razem on również chiał być uprzejmy.. tym jednak razem zarówno moja większa prędkość jak i szybciej wykonany manewr skrętu pozwolił mi na to iż byłem prawie pierwszy ale tylko prawie.... Zdąrzyłem jeszcze trochę zahamować i zjechać do połowy na trzeci lewy pas ale zahaczyłem swoim prawy przodem o jego lewy tył.... (różnica prędkości około 30-40km/h).
Poloneza wytrzeliło przede mnie no i niestety obróciło nim tak że mi stanął w poprzek drogi i zajechał po raz czwarty drogę, więc mu poprawiłem i załadowałem w przedni lewy błotnik i koło.
On dzięki temu wyprostował tor lotu i wyhamował przy krawężniku a ja wylądowałem na pasie zielenii koło torów tramwajowych.. (wypadek na wysokości PARKU i Biblioteki)
U mnie szkody to pół przodu - czyli zderzak, lampy, nosek, pas przedni, maska, błotnik i niestety porysowane drzwi.
Polonez pas tylni, zderzak tylni, błotnik przedni i podłużnica bo koło lekko się zgięło (i to było chyba najmocniejsze uderzenie).
Policji nie wzywaliśmy, on odjechał o własnych siłach (po zmianie koła) ja moimo iz auto jeździ normalnie to ze względu na wyciek z chłodnicy wolałem poprosić o hol tatę.
Przy okazji podjechał SpeedR, pomógł (dzięki Ci człowieku) i zrobił kilka zdjęć.
Przy okazji jak bedzie miał czas to może zamieści jakies jedno albo dwa - te co bardziej udane....

PS. Opony zimowe Barum również są gówniane, ich hamowanie było gorzej niż żałosne. Jednak co plastik to plastik... nigdy więcej nie kupie Barumów!!!!

Powyższa opowieśc ku przestrodze innym. Za bardzo ufałem swoim możliwościom przewidywania ruchów innych, ten z Opola Lubelskiegi był nie do przebicia....
PS. Polonez byl na gas......


[ wiadomość edytowana przez: MaciekGT dnia 2004-03-09 09:14:33 ]
  
 
maciek
wspolczuje bardzo
musisz przyjechac do mnie na trening ja mam takich typow na peczki codziennie

ale na przyszlosc baczniejsza uwage zwracaj na numery CH, LCH,ZAJ ,LZA
pod tymi numerami jezdza dopiero magicy przy nich ten z opola to maly pikus

masz chociaz ac?

a taki byl ladny samochodzik
szkoda
  
 
Auto jest ubezpieczone na 15 tys.zł w Daewoo ze zniesieniem udziału własnego oraz amortyzacji. Limit do wypłaty to 10,5 tys.zł a więc spokojnie mam czym naprawiać...auto będzie zrobione lepiej niż przed wypadkiem..
  
 
Przykro mi Maćku
Zawsze to strata nerwów, pieniedzy i czasu.
Dobrze ,że był ubezpieczony
  
 
Not good

  
 
Ech, szlag by to ...

Głowa do góry, będzie OK. Trzymam kciuk za furkę !
  
 
  
 
Szkoda . Autka . Ale o tyle dobrze ze masz AC
  
 
Stało się i już. Czasu nie cofniesz.
Całe szczęście Maciek, że skończyło się na strachu i stratach materialnych.

Parę dni temu kolega z pracy jechał z żoną do banku aby zapłacić ostatnią ratę za auto. Wziął na siłę dzień urlopu, i.. się stało. On kierował, auto dostało strzał centralnie z prawej strony.

......Szkodza gadać, tylko kolega wyszedł z tego bez większego szwanku.
  
 
Panowie powiem Wam tylko tyle - to wszystko to tylko kupa blachy i tyle. Grunt że nikomu nic się nie stało, ani nerwów ani strachu nie miałem bo nie było za bardzo o co... chyba kurde już rutyne złapałem..
Ale oczywiście nikomu nie życzę nawet drobych stłuczek...

Dzięki za wyrazy współczujcia, w pełni sie z nimi solidaryzuję...




[ wiadomość edytowana przez: MaciekGT dnia 2004-03-09 13:39:08 ]
  
 
no szkoda, to teraz masz okazje na zrobienie jakiegoś body kitu

Wiktor
  
 
Głębokie kondolencje
wiem co czułeś tydzień temu na warsztacie rozbili mi kierunek
błotnik
zderzak
i nosek zgroza

Pozdrawiam w smutku Marcinekzoliborz
  
 
Ech no szkoda fakt chyba juz rutyna cie dopadła ja też się natym czasem łapie ale odpukać jak narazie mi sie udaje...

Ważne że wszyscy cali no i że niepogiołeś nowego kolektora...
  
 
Współczuje...
  
 
Maciek, naprawiaj swojego potwora, żebyśmy dalej mogli podziwiać Twoje dokonania w sferze tuningu i nie tylko !
Ale najważniesze, jak wszyscy mówią, że nic się nikomu nie stało !

Ps. Podoba mi się Twoje podejście do tej "kupy blachy"
  
 
Na prośbę Maćka załączam 3 zdjątka z tego nieprzyjemnego zajścia.
Choć na fotkach nie wygląda to specjalnie "łagodnie" to musicie uwierzyć mi na słowo, iz z autkiem nie stało się absolutnie nic groźnego. Żadna belka nie uległa skrzywieniu, a do wymiany poszły jedynie takie drobizagi jak zderzak, nosek, lampa, halogeny. błotnik (poszycie zewnętrzne), itp.

Swoją drogą, to zawsze uważałem iz o wiele przyjemniej "cos dać" anizeli "dostać". Tak więc prawdziwą przyjemnością jest możliwość pomocy klubowiczowi w potrzebie
Jednak jak by na to nie spojrzeć - szkoda autka, na szczęście obyło sie bez poszkodowanych osób

A oto i fotki:







P.S Fakt, że autko to jedynie troche blachy i innych podzespołów, ale tak na marginesie dodam, że sam jakoś przywiązuję się do samochodu i nie lubię kiedy "dzieje mu się krzywda". Może to nie najlepsze sformuowanie, ale wiadomo o co chodzi
Pewnie, że nigdy nie stawiam go nad czymkolwiek, czy raczej kimkolwiek z kim mozna związać się uczuciowo (senso - stricto), ale takie przypadki zachwytu u mnie nie wywołują

Pozdrawiam - Speed R
  
 
Przykro mi Macku. Zycze szybkiej naprawy!!!! Moze jakis "inny" zderzaczek zamoncisz??
  
 
Wspolczucia

Gowno sie zdarza Dobrze ze wszystcy cali
Ale ja wiem dlaczego tak sie stalo... "Bo mocy bylo za duzo"

Pozdr
Jadzwin
  
 
uuuaaa

Nie wygląda to różowo.
Duperele to błotnik, maska, dziobek i zderzak......
ale trzeba też wymienić cały pas przedni, na bank zafalowana jest belka wzdłużna idąca pod błotnikiem (do niej przykręcany jest błotnik), pas dolny też jest ruszony , widać że mocowanie pasa do podłużnicy mocno dostało z prawej. Chodzi mi o miejsce gdzie mocowany jest zaczep linki.
Patrząc na załamaną maske można wniskować że mocowanie prawego zawiasu na pasie podokiennym też się odkształciło

Z mechaniki do roboty będzie cała klima - skraplacz w kawałkach, parownik, przewody.
Dostał też rezonator powietrza (to zgniecione czarne pod lampą)
Cieknący płyn - poleciał pewnie z chłodnicy.
Klakon tez pewnie tego nie przetrwał


....ALE!!! nie ma tego co by na dobre nie wyszło
Głowa do góry.
  
 
Tomek a zapomniales o lampach.....

czuje sie w tym momencie jak na forum FSO - oni ze zdjecia powiedza Ci wszystko...rocznik, gdzie byl skladany, w jakich % jest oryginalny, czy kierowca był palacy czy niepalacy, ile ma przebiegu, nawet w jakie gowno wjechal jak jakies wyczaja na oponie....to dopiero fachowcy

Ps : wspolczuje , ale jak napisal Tomek nie ma tego złego....