Zawiodłem się na TOYOCIE!!! Poważne problemy_;-/

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
WITAM SERDECZNIE!!!

Od roku śmigam Toyotą Cariną E 1.6 z 1997r. przez ten okres nakręciłem 35 tyś km. (obecnie na liczniku mam 260 tyś.km).

Obecnie mam powazne problemy z zawieszeniem, przekładnią kierowniczą, geometria kół oraz skrzynią biegów ;-/

Może opiszę po kolei:

Ad 1

Od samego początku mam problemy z zawieszeniem a dokładniej coś strasznie wali mi w przodzie na dziurach (szczególnie poprzecznych nierónościach - np. tory kolejowe). Jak jade z duża predkoscią (70 km/h) po nierównej nawierzchni chuk jest nie do wytrzymania!!! Wymieniałem już tuleje wahaczy oraz gumy stabilizatora - praktycznie nic to nie dało!! Ciagle cos wali! Jeśli chodzi o tulejki wahaczy to musiałem kupić od CAMRY bo do Cariny tulejek kupić sie nie da!!! Jak cos to tylko całe wahacze za 600zł szt Te od Camry stoczyłem na tokarni i na siłe wepchłem do wahacza! Byłem na szarpaku - niby nie ma zadnych luzów! Juz po prostu nie mam pojęcia co to może być!!

Ad 2

Podobnie jak powyżej, na dziurach pukanie również słychać w przekładni kierowniczej... czym to może być spowodowane???

Ad 3

Tną mi się gumy od wewnetrznych stron (szeczególnie prawa - jest prawie przydarta do połowy), byłem na geomertii i niby jest wszystko OK, dane z komputera pokrywaja sie z danymi z ksiazki. Tej zimy miałem ogromne problemy z jazdą na lodzie, auto bardzo ciezko sie prowadziło (można powiedzieć ze pływało po drodze)!!

Ad 4

Na biegu jałowym jak puszcze sprzeglo coś zaczyna "rupotać", jak wcisne pedał sprzegła wszystko jest OK. Pytnaie tylko co poszło - skrzynia biegó czy łożysko oporowe. Miałem podobny przypadek w polonezie, problem zniknął jak wymieniłem łożysko oporowe. Mechanik mówi że padło łozysko na wałku zdawczym i że trzeba to jak najszybciej wymienić!!!

Powiem jeszcze tylko że TOYOTA jest marką przereklamowaną!!! Tyle awarii w siedmioletnim aucie!!!! Wiem że przebieg jest juz nie mały ale co to jest na TOYOTE!! Wcześniej jeździłem Oplem, Fiatem, VW - to były auta pratycznie bezobsługowe!! Lało sie tylko benzyne i wymieniało olej!!! Auto jest 100% bezwypadkowe ponieważ je bardzo dobrze znam (kupiłem je od kumpla z pracy). Miało tylko mały dzwon z krawęznikiem przy duzej predkości (stąd może przestawiona jest geometria).

Czekam na jakieś opinie, moze ktoś pomoże mi w szybki sposób uporac się z tymi problemami - jak narazie jestem bardzo zawiedziony na TOYOCIE!!!
  
 
bo widzisz, z cariną jest tak - jeśli jest dobra - nikt jej nie sprzeda, chyba, że rodzinie lub znajomym, a te co są na rynku to albo spod pociągu, albo z przebiegiem po mln km.
Ale - by nawiązać do meritum - skąd nadajesz? Mogę Ci dać namiar na naprawdę dużego fachowca, który zapewne wyczai co i jak z tym autem i czy jest sens go robić, czy czas się go pozbyć - ale fachura jest w W-wie.
  
 
IMHO:
1. może amortyzatory
2. końcówki drążków?
3. wspomniana geometria
4. na 99,9% łożysko oporowe (to samo miałem w Nexii)

Ale powiem szczerze, że pierwsze co m i na myśl przyszło to, że po dobrym dzwonie jest samochodzik.
I tak nie dowiesz się niczego dopóki nie zaprowadzisz jej na ścieżkę prawdy. Zgadzam się z Yorey'em, dobrej Cariny się nie sprzedaje. A z ciekawości, co kupił zsanowny kolega po sprzedaży Carinki?

Powodzenia
  
 
Jestem z okolic BEŁCHATOWA ale czesto bywam w Warszawce. Podaj jakiś namiar do tego fachury, moze uda mi się podjechać.

Jeśli chodzi o kolege - jest teraz posiadaczem TOYOTY AVESIS II

  
 
Cytat:
Od samego początku mam problemy z zawieszeniem a dokładniej coś strasznie wali mi w przodzie na dziurach (szczególnie poprzecznych nierónościach - np. tory kolejowe).



Cytat:
Podobnie jak powyżej, na dziurach pukanie również słychać w przekładni kierowniczej... czym to może być spowodowane???



Niewiem,czy dobrze to zrozumieąłem,ale takie pukanie,a raczej głuche odgłosy które przenoszą się przykładowo u mnie na kierownice,to są dwie maglownice(dolna część układu kierowniczego,tak mi w serwisie powiedzieli),koszt maglownic 800zł i z wymianą coś ponad 1tyś.Ja tego nierobie,bo szkoda kasy,ale wkurza mnie jak przejeżdzam przez np.rynek po kostce brukowej i cały czas mi coś klepie i na przejadach kolejowych mam to samo.Ala pozatym nic mojej niedolega,bo niemiała żadnej kraksy z krawężnikiem


[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2004-03-23 00:02:10 ]
  
 
Jestem z okolic BEŁCHATOWA ale czesto bywam w Warszawce. Podaj jakiś namiar do tego fachury, moze uda mi się podjechać.

Jeśli chodzi o kolege - jest teraz posiadaczem TOYOTY AVESIS II

  
 
namiar na fachowca: firma KLUCZ - ul. Łodygowa 26A Warszawa, pan Radek (właściciel) - tel. 435-61-92, 0501-754-809. Powóluj się na namiar z netu - możesz liczyć na zniżkę Powodzenia!
  
 
Takie przypadki sie też zdarzają, ale jestem przekonany, że gdybyś kupił w salonie nową Toyotę, serwisował ją regularnie, to po 7 latach miałbyś z nią mniej problemów niż z większością innych marek.
  
 
Niestety Jackal ma rację. Podziękuj kumplowi serdecznie bo kupiłeś autko, które było totalnie niezadbane. Jak coś się sypie to się to wcześniej czy później naprawia a nie czeka bo przecież i tak je za dwa lata sprzedam (kumplowi). A potem tacy jak Ty mają kłopot i tragiczne zdanie o Toyocie, czemu z jednej strony się nie dziwię ale z drugiej zastanowiłbym się dlaczego Cariny to najbardziej niezawodne auta na świecie a moja jest do d..py? Może ktoś przede mną po prostu o nią nie dbał. Chciałbym zobaczyć po 7 latach inne modele, które opisujesz gdyby właściciel nie zaglądał im pod machę - gwarantuję, że stały by w garażu bo nawet silnik by nie odpalił.
Od początku walczysz z tym autem. Wiem, że to kosztuje ale odwiedź w końcu porządny warsztat, wymień co trzeba na zamienniki do tego modelu a jak nie dostaniesz to nie kombinuj tylko kup w ASO. Gwarantuję Ci, że autko odżyje. Chyba, że ten dzwon był przy większej prędkości niz niż Ci kolega mówił a i krawężnik był wyższy niż myślałeś.
  
 
Micaj dobrze to ujął - ależ sobie wzajemnie kadzimy

Przy pewnych zderzeniach, dzwonach, etc. należy wymienić, a nie naprawiać/prostować tanim kosztem. Teraz masz kłopot, a my mamy z Tobą Bez urazy, trzeba będzie wysupłać trochę kaski i naprawić całość porządnie najlepiej na oryginalnych częściach, albo .... puścić w ludzi i poszukać innego.
  
 
Cytat:
2004-03-22 21:27:03, skuter22 pisze:
Ad 4

Na biegu jałowym jak puszcze sprzeglo coś zaczyna "rupotać", jak wcisne pedał sprzegła wszystko jest OK. Pytnaie tylko co poszło - skrzynia biegó czy łożysko oporowe. Miałem podobny przypadek w polonezie, problem zniknął jak wymieniłem łożysko oporowe. Mechanik mówi że padło łozysko na wałku zdawczym i że trzeba to jak najszybciej wymienić!!!



Jeśli rupocze tylko przy puszczonym pedale sprzęgła, to do wymiany jest łożysko wałka zdawczego a nie oporowe/wyciskowe. Jeśłi uszkodzone byłoby to ostatnie, hałas występowałby przy wciśniętym pedale.
  
 
Mi też podobnie w huczy w korolce. Powiedzieli mi, że to na 100% amorki do zmiany. Szykuję się, czekam na wypłatę... Na wytrząsarce wyszło tył ok 50% - to jasne, ale przód też już wali, a ma ok 70%... No i bądź to człowieku mądrym posiadaczem auta. Pozdro.
  
 
Cytat:
2004-03-22 21:27:03, skuter22 pisze:

Od roku śmigam Toyotą Cariną E 1.6 z 1997r. przez ten okres nakręciłem 35 tyś km. (obecnie na liczniku mam 260 tyś.km).

Obecnie mam powazne problemy z zawieszeniem, przekładnią kierowniczą, geometria kół oraz skrzynią biegów ;-/
[...]



Don't panic, don't panic. Przebieg jest już konkretny i nie dziw się że czasem coś stuknie, czy puknie.
Przede wszystkim, oprócz szarpaka, który sprawdza tylko luzy poziome, obadaj dokładnie luzy pionowe na gałkach wahaczy. Wbrew pozorom jest to trudne do zdiagnozowania w kolumnach McPherson, a daje popalić i to ostro. To może być przyczyną tego pukania na dziurach, bicia po kierownicy i cięcia gum. Statycznie auto będzie miało cudną geometrię, ale na nierównościach wszystko się zmieni. Przerobiłem to na własnej skórze. Nawet odkręcona gałka, w rękach nie wykaże luzu, a przy siłach jakie normalnie na nią działają będzie gonić.

Cytat:
Ad 4

Na biegu jałowym jak puszcze sprzeglo coś zaczyna "rupotać", jak wcisne pedał sprzegła wszystko jest OK. Pytnaie tylko co poszło - skrzynia biegó czy łożysko oporowe. Miałem podobny przypadek w polonezie, problem zniknął jak wymieniłem łożysko oporowe. Mechanik mówi że padło łozysko na wałku zdawczym i że trzeba to jak najszybciej wymienić!!!



Raczej też bym obstawiał wałek zdawczy. Oporowe jęczy przy wciśniętym sprzęgle. Na puszczonym teoretycznie nie powinno w ogóle dotykać docisku, więc nie ma prawa pracować i jęczeć.


Cytat:
Powiem jeszcze tylko że TOYOTA jest marką przereklamowaną!!! Tyle awarii w siedmioletnim aucie!!!! Wiem że przebieg jest juz nie mały ale co to jest na TOYOTE!! Wcześniej jeździłem Oplem, Fiatem, VW - to były auta pratycznie bezobsługowe!! Lało sie tylko benzyne i wymieniało olej!!! Auto jest 100% bezwypadkowe ponieważ je bardzo dobrze znam (kupiłem je od kumpla z pracy). Miało tylko mały dzwon z krawęznikiem przy duzej predkości (stąd może przestawiona jest geometria).



No to w końcu geometria jest OK, czy przestawiona ? Czy może piszesz w p.3 o geometrii kół, a teraz o geometrii karoserii ?
Mały dzwon z dużą prędkością... Niewykluczone, że tak jak piszą koledzy, ten krawężnik był nieco wyższy niż sobie go wyobrażasz. I co rozumiesz pod pojęciem "duża prędkość" ? Dla mnie np. duża prędkość jak na spotkanie z krawężnikiem to już jest 60. Po czymś takim można wręcz naruszyć konstrukcję, skrzywić wahacz, amortyzator, uszkodzić mocowanie górne amortyzatora, a nawet skrzywić samą gałkę i cholera wie, co jeszcze...

Cytat:
Czekam na jakieś opinie, moze ktoś pomoże mi w szybki sposób uporac się z tymi problemami - jak narazie jestem bardzo zawiedziony na TOYOCIE!!!



Moją opinię już znasz
Nie bądź rozczarowany Toyotą, tylko poprzednim właścicielem i jego serwisowaniem. Moja kończy w tym roku 11 lat i nie narzekam na elementy mechaniczne. Gorzej z budą. Dzisiaj rozmawiałem z blacharzem, który twierdzi że jest tragedia i sama rdza, która dla niepoznaki była przykryta gumową masą uszczelniającą. Ale nie winię za to Toyoty, tylko poprzednich partaczy, którzy się do tego przyczynili
Pozdro.
  
 
w ukladzie kierowniczym w komorze silnika sa takie plastikowe łaczniki i mi w corollce to własnie one robiły taki hałas, a co do reszty to pamietaj o tym ze przy uderzeniu w kraweznik najbardziej cierpi koło, a za tym idzie układ kierowniczy, naped( skrzynia biegow), amortyzatory, sprezyny itd pozdrow kolege.
  
 
Dzięki za info.
Pytanie jeszcze co mam zrobić z tym łożyskiem na wałku zdawczym?? Bawić się w remonty czy szukac na giełdach innej skrzyni...