Remont auta za wschodnia granica

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co sadzicie o wywiezieniu auta np na Bialorus lub Ukraine i poddaniu tam nieodzownym naprawom?

Mam do zrobienia uklad kierowniczy i hamulcowy. W sumie moznaby zrobic wycieczke np do Lwowa i tam tez porzucic auto u mechanika i zreperowac je za pol darmo. W tym czasie sobei imprezować i wrocic juz zreperowanym truchłem

Ktos ma takie doswiadczenia? Czy moze tam nadal sa partacze i taki remont bylby nic nie warty
  
 
Pomysł był przerabiany na forum, ktoś z Przemyśla miał chyba nawet jakieś doświadczenia, ale nie pamiętam czy osobiste...
Były tez jeszcze lepsze pomysły, aby w Togliatti kupić auto o tych samych numerach silnika i nadwozia ...i za niewielkie w sumie pieniądze + opłata dla zorganizowanej przestępczości uzyskać wyremontowany w 100% "stary" samochód.
Pobędziesz na forum to nie takich cudów się dowiesz
  
 
Cytat:
Były tez jeszcze lepsze pomysły, aby w Togliatti kupić auto o tych samych numerach silnika i nadwozia ...i za niewielkie w sumie pieniądze + opłata dla zorganizowanej przestępczości uzyskać wyremontowany w 100% "stary" samochód.


A o tym to nie slyszalem Ale ciekawa koncepcja
  
 
Nie wypowiem sie na temat mechaników zza wschodniej granicy, choc doszły mnie słuchy na taki temat że, jest to możliwe i to bez większych problemów,pytałem dzisiaj "wschodniego kolesia" ma mi dać odpowiedz, czy jakiś np jego znajomy mechanik podjąłby sie tego.Wiem tylko że ostatnio mi zaśpiewał za lampy do samarki z kierunkami 125 zł za sztuke w sklepie widziałem po 150 zł, nie wiem co o tym sądzić. Niektóre z części jakby tańsze o niebo niż w POLSCE niektóre nie.Pewnie chodzi tylko i wyłącznie o żródło pochodzenia.
  
 
Poza tym na Litwie i w Rosji jeszcze żyją ludzie , którzy tworzyli i jeździli VFTS... Chociaż teraz zajmują się pewnie nowocześniejszą techniką i nie są już konkurencyjni cenowo, zaczęli się szanować i chcą pracować za porównywalne pieniądze jak w Polsce...
  
 
Niemiałem możliwości robienia ale podpytywałem tu i tam znajomych za wschodniej granicy ale z tego co on mi powiedział to już nieopłaca się (podobno) pare lat temu to jak najbardziej nową samarkę można bylo łyknąć za ok 35% taniej (lub taką samą używaną ) ew młodsza w odpowiednim roczniku jaki potrzeby.
panoni
  
 
Witam wypowiadałem sie juz na forum w temacie remontów za wschodnią granicą.Ja ze swojej strony nie polecam.Znam przypadki napraw przez Ukraińcow swoich Ladzianek w Przemyślu i specjalnie przyjeżdzali po to do Polski żeby je naprawiać.Znam koleśia który wysłal swoją Ladną do Lwowa i niestety sie przejechał.Silnik mu spartolili tak że w Polsce drugi szlif mu wyszedł oni nie uznają uszcelek walą wszedzie gdzie się da silikon.Pozatym ladują stare czesci.Najlepiej mieć kogoś już tam ustawionego ale mimo to patrzeć im na ręce , dosłownie wszystko co robią ( tak wiec z imprezowania nici).Z czesciami też nie jest za wesoło:ceny niewiele mniejsze albo porównywalne albo poprostu ich nie ma .Często przyjeżdzają po nie do Polski. A poza ty jedzie sie tam na własne ryzyko.Bywa róznie . Ale ja bym sie tam sam nie wybrał no może na 3-4 samochody.POZDRAWIAM WSZYSTKICH