Coś zrobiło pierdut.....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wracam sobie wczoraj późnym wieczorem z żonką naszym espero,po włączeniu się do ruchu na drodze głównej nabieram prędkości...,włączam trójeczkę..., gaz.... a tu coś nagle jak nie pierdut!!! autkiem szarpnęło lekko, na momencik (ułamek sekundy) jakby stracił moc, albo jakby go coś przyblokowało.... Totalna niespodzianka. Żonka mówi "przydzwoniłeś w kota, albo coś w tym rodzaju"... bóg wiec co sie stało....
Zatrzymaliśmy się, popatrzyliśmy pod auto, zawróciliśmy, oglądneliśmy "miejsce zdarzenia" no i nic szczególnego.
Co to mogło być??
A może z powodu instalacji gazowej cos wybuchło w silniku i cofnęło powietrze do filtra powietrza?? Coś o tym mi mówili jak instalowali gaz, i dlatego za filtrem gazu zamontowali specjalny "grzybek"
Co wy na to??
  
 
po prostu masz za mały dopływ gazu. umnie strzelało jak miałem za mały dopływ i auto było mułowate. jak podkręciłem to jak ręką odjął
  
 
Normalnie Pufneło ci dobrze ze masz ten grzybek ale na wszelki wypadek sprawdz wszystko w okolicy filtre pow czy cos siem nie rozczepilo itd

pozdr
  
 
FAFA to nie jest takie proste....

Faktycznie trzasnoł Ci gass - to znaczy nie dopalony w cylindrach gasss cofnoł się do kolektora dolotowego, a tam eksplodował.
Kolektory w naszych samochodach są metalowe (na szczęście) więc kolektor napewno przeżył.
Sprawdź jednak puszkę filtra powietrza jak i sam filtr, rezonator i ogólnie cały dolot powietrza.

Przyczyny wybuchu mogą być różne.
W większości przypadków są one spowodowane niesprawnym zapłonem.
Najpierw wymień śiwce i kable WN. Jeśli w/w części są sprawne zajmij się kopułką rozdzielacza (+palec rozdzielacza), ew. cewką główną.
Przyczyna moze być tez bardziej prozaiczna - brudny filtr powietrza lub źle wyregulowana instalka gazowa.
  
 
Cytat:
2004-04-03 12:23:19, FAFA pisze:
po prostu masz za mały dopływ gazu. umnie strzelało jak miałem za mały dopływ i auto było mułowate. jak podkręciłem to jak ręką odjął


no, w poniedzialek wybieram sie na drugą gwarancyjną regulację instalacji gazowej po przejechaniu ok 14 tys km na gazie. Pewnie najwyższa pora....
  
 
no właśnie pisze otej mojej żle wyrególowanej instałacji. i mówię poważnie że jak zwiększyłem dopływ gazu z zaprogramowanego optymalnie dla silnika na nieco większy do ostrzejszej jazdy to strzały ustąpiły a potrafiło jebnąć czasami raz na dzień tydzień tak jeżdziłem i postanowiłem się udać do gazownika a od tamtej pory (to już rok) żadnego wybuchu.
  
 
Cytat:
2004-04-03 12:44:18, FAFA pisze:
a potrafiło jebnąć czasami raz na dzień



w sumie to w moim przypadku zdarzyło się to po raz pierwszy, a na gazie jak jeżdże to już w czerwcu minie rok....
Raz przytrafiła mi sie również podobna sytuacja, coś dupnęło (być może również to był gaz równocześnie...) ale raczej zacharatałem podwoziem podczas jechania przez nierówny przejazd kolejowy na fulla wyładownym autem.....
  
 
Cytat:

-----------------
220 KM/H



a cio to???
  
 
Nie przejmuj się jak miałem hak to tak mi waliło ze iskry w nocy szły ,ale zdiąłem hak i teraz na dolinach tylko dobija .
  
 
a tyle to ja mam na zegarze. niestety tyle swoim bolidem nie rozwijam ale dąże do tego. mój rekord to 200 z hakiem

oczywiście z górki


[ wiadomość edytowana przez: FAFA dnia 2004-04-03 13:02:53 ]
  
 
Z górki to jak będzie dobra góra pojedzie (zanim kółka się ukręcą) i 250 km/h.
  
 


a tak powarzni to swoim jechałem 195 najwięcej na prostej równej drodze

[ wiadomość edytowana przez: FAFA dnia 2004-04-03 13:05:56 ]
  
 
Ja leciałem 68 km/h z górki, tyle ,że rowerem (wbrew pozorom to prawidziwa informacja).
  
 
Złapali Cię JACO na suszarę? Chociaż - z tymi elektronowymi licznikami do rowerów - jak się źle ustawi wielkość koła to można i prędkość warpową osiągnąć.
  
 
Cytat:
2004-04-03 13:24:07, piotr-ek pisze:
Złapali Cię JACO na suszarę? Chociaż - z tymi elektronowymi licznikami do rowerów - jak się źle ustawi wielkość koła to można i prędkość warpową osiągnąć.



Średnica koła była precyzyjnie ustawiona.
Prędkość tą osiągnołem oczywiscie w górach.
Dodatkowym plusem było to ,że miałem przy rowerze ciężkie sakwy i opony typu slick.
  
 
sprobuj tak na jednokołowcu zjechać
  
 
Cytat:
2004-04-03 13:10:21, -JACO- pisze:
Ja leciałem 68 km/h z górki, tyle ,że rowerem (wbrew pozorom to prawidziwa informacja).



Ja skromne 69 km/h
  
 
Cytat:
2004-04-03 22:24:06, Zoltar pisze:
Cytat:
2004-04-03 13:10:21, -JACO- pisze:
Ja leciałem 68 km/h z górki, tyle ,że rowerem (wbrew pozorom to prawidziwa informacja).



Ja skromne 69 km/h


Ja niestety tylko 55 km/h, ale jak na górskie opony i prostą (znaczy się nie było z górki) drogę to chyba nieźle. Ja w każdym bądź razie jestem zadowolony
  
 
Ja na rowerku zjezdzalem 64km/h z gorki, jeszcze troszke bym sie rozpedzil, ale trzeba bylo juz hamowac... raz bym na dzieciaka wpadl bo mi wyszedl nagle przed rower jeszcze bylbym oskarzony o nieumyslne costam
  
 
W tym roku pojadę z rowerkiem do Ustronia - tam pobiję wszelkie rekordy - jestem Tomkiem Mydłowskim roweru

Na Bartyckiej (górka Polska Walcząca) w Warszawie w dobrych latach leciałem ponad 50 km/h pedałując na przełożeniu 3/8 po głębokich koleinach - to były czasy: "w bani piach i kręcone włosy"


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-04-04 10:13:40 ]