Kłopot z alternatorem [126p]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wshystkich i proshe o pomoc w sprawie alternatora w mojej pomarańczówce.Mianowicie wymieniłem alternator (kupiony za 30zeta )i na wolnych obrotach ładuje elegancko a gdy dodam choć troche gazu lub silnik pracuje na ssaniu ,lampka ładowania na kapliczce zapala sie tzn tak jakby wpół sie zapala .Niewiem co mam zrobić z tym fantem jeśli ktoś ma jakieś koncepcje proshe o pomoc i z góry dziękoovcka.
Pozdrowienia dla wshystkich fiatmaniaków ...
  
 
jezeli kontrolka sie rzazy w wyzszym zakresie obrotow to tak ma byc ja tez tak mam
  
 
przede wszystkim sprawdz szczotki, byc moze przy wyzszych predkosciach obrotowych wału nie trzymaja tak jak powinny

zdemonujez je wykrecajac dwie srubki na kjlucz 7mm tam gdzie najwiecej kabli do alternatora idzie (złączek)
ponoc w sklepie 12 pln ja przeczysciłem je WuDekiem
  
 
jeśli żaży sie na wyższych obrotach to moze masz to co ja miałem, do rzeczy: oczyśc wszystkie styki w kablach wychodzącyh z alternatora, a przede wszystkim kable (oczka) na rozruszniku !!..mi pomogło..

[ wiadomość edytowana przez: mille dnia 2004-04-07 13:58:58 ]
  
 
Cytat:
jezeli kontrolka sie rzazy w wyzszym zakresie obrotow to tak ma byc ja tez tak mam


ale to oznacza ża niedoładowuje
Jak pshestanie padać to sprawdze teshczotki i złączki
P.S.
Koleś od którego go kupiłem jak go miał zamontowanego to było wshycho cycuś glancuć .
Dzięki za pomoc
Pozdroovcka dla wshystkich fiatmaniaków...