MotoNews.pl
7 I rozprułem oponę.. (45077/18) - PT
  

I rozprułem oponę..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wjężdżając do pracy z rańca.. coś mnie przyćmiło.. najechałem tylnym lewym kołem na p.... betonowy.. klomb na kwiaty.. efekt.. rozcięcie na długości 4cm.. na boku opony... widać wzmocnienia wewnętrzne ale nie rozprute, jak myslicie.. jeździć... kupić nową... czy da się to naprawić?? Będe wdzięczny za info.
  
 
Ja to bym sie ją bał załozyc nawet na tył.... pędz czym prędzej do sklepu bo dłuzsza jazda z takimi rozterkami, czy kupic nowa czy nie , może zakończyć sie poza asfaltem w nie miłych okolicznościach.
  
 
Natychmiast założyć zapas oraz kupić nową
  
 
Już kasa z bólem czeka na niespodziewane wydatki.. mówi się trudno.. jutro jadę odwiedzić kilka serwisów oponiarskich.. zastanawiam się nad kupnem nówki lub używki.. anons dałem w ogłoszeniach choć chciałbym ją zmienić jutro.. bo sobota zajęta.. a dziendziela to ju święta.
  
 
Ten temat przerobiłem w poprzednie wakacje.Założyłem nowe oponki jeżdziłem około dwóch tygodni i pojechałem do Modlina, Tam na parkingu wjechałem w dziure i okazało sie że tam jakaś rura wystawała,w efekcie oponke z boku rozerwałem.
W pierwszej chwili chciałem domagać sie od organizatorów zlotu zwrotów kosztów poniewaz nie zabezpieczyli odpowiednio terenu jednak jak wróciłem sie obejżeć tą "przeszkode" to łapałem sie za głowe i nie miałem pojęcia co mnie tam popchnęło,nikt o zdrowych zmysłach nie próbowałby nigdy przez coś takiego przejechać.Ale trudno...
Temat zwrotu kosztów sobie odpuściłem i wróciłem na dojazdówce.
Jednak cały dzień już miałem do tyłu i nic mnie tam nie cieszyło.

a taka krótka historyjka...
Pozdr

PS Oczywiście opone musiałem nowa kupić..

[ wiadomość edytowana przez: artoone dnia 2004-04-09 02:56:33 ]
  
 
Niestety oponkę trzeba kupić.

Ja najechałem na kostkę brukową leżącą na ulicy, w ostatniej chwili ją zobaczyłem, chciałem wyminąć i w efekcie poszła po boku opony i jeszcze aluska uszkodziła (na szczęście delikatnie i dało sie fele naprawić).

Takie życie
  
 
Opona z takimn uszkodzeniem mechanicznym nie nadaje sie do dalszej eksploatacji.Przy prawidłowym ciśnieniu i sporej prędkości,nacisku na oś może powstać kolejne rozcęcie(rozszerzenie rysy).Zalecam wymiane na nową bez obsługi serwisowej w/w opony.(Patrz choćby BEZPIECZEŃSTWO swoje jak i innych)Pozdrawiam.

Cytat:
2004-04-09 00:15:19, martinskorpio pisze:
Wjężdżając do pracy z rańca.. coś mnie przyćmiło.. najechałem tylnym lewym kołem na p.... betonowy.. klomb na kwiaty.. efekt.. rozcięcie na długości 4cm.. na boku opony... widać wzmocnienia wewnętrzne ale nie rozprute, jak myslicie.. jeździć... kupić nową... czy da się to naprawić?? Będe wdzięczny za info.

 
 
kupuj nowa i nawet sie nie zastanawiaj
  
 
A ja dodam ze swojej strony że opony powinno się wymieniać parami niestety
  
 
A NO PARAMI... ALE MOZNA POSZUKAC IDENTYCZNEJ UZYWANEJ O PODOBNYM STANIE BIEZNIKA... WTEDY WYMIANA ZAMKNIE SIE W 80-100 PLN.
G.


A KTOS NA DOLE PISAL ZEBY "ZALOZYC ZAPAS" YAREK MA DOJAZDOWKE TO CHYBA LEPIEJ JUZ NA TAKIEJ SMIGAC

[ wiadomość edytowana przez: gak dnia 2004-04-18 14:25:58 ]
  
 
Noo... mój bracik miał dzisiaj dwa wystrzały-z oponek po stronie pasażera...bo kraweżnik był za wysoki...
tylna aluma wytrzymała ale przednia to na złom , tak wiec strat: dwie opony i alu 16" a czy zawieszenia nie zwichrował to nie wiem. Ech furmanke! furmankę bo nie mam słów, co chwile coś ...
  
 
Nie wiem jaki masz zapas, ale jeśli taki sam to może załóż zapas zamiast ryśniętej, a ryśniętą do bagażnika. Chyba się w razie czego nadaje się do przejechania ostrożnie kilku km.