"Nuba" jak nówka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tomek M. się pochwalił, więc ja... nie będę gorszy

Ponieważ znajomy "medyk" polecił mi ostatnio zadania odstresowujące po pełnej napięć pracy postanowiłem w ramach ów zajęć wypucować porządnie Nubirę, jako, że osobnika SpeedR' a odstresowują wszelkiej maści prace przy samochodzie, oraz (ewentualnie) prace "działkowe" najlepiej gdy sa połączone ze ścinaniem gałęzi przy użyciu piły spalinowej

Nuba przeszła zatem baaardzo solidne mycie, odkurzanie, itd.
Następnie po wysuszeniu została "położona" na nią pasta lekkościerna, która doskonale zdała egzamin, usuwając wszelkie trudne zabrudzenia, włącznie z "asfaltowymi kropkami" z progów oraz dołów drzwi.
Po spolerowaniu samochodu poszedł w ruch wosk (2 warstwy).
Następnie po spolerowaniu wosku i odczekaniu ok. 2 godzin do pełnego utwardzenia powłoki przyszedł czas na nabłyszczacz (również 2 warstwy).

Kolejne prace to kosmetyka wnętrza, mycie szyb itp.

Co prawda do woskowania i polerowania chciałem użyć polerki, jednak stwierdziłem, że jeśli terapia to terapia - tak więc wszystki czynności zostały przeprowadzone ręcznie

Po tych zabiegach Nuba wygląda niczym "funkiel nówka, nie śmigana" .

W czasie kolejnych "wolnych chwil" dostanie nowe zabezpieczenie antykorozyjne oraz pełne wygłuszenie wnętrza

P.S Poniższe fotki nie oddają w pełni efektu, ale już "coś" widać
Z drugiej strony w tym samochodzie nie bardzo jest co "naprawiać" gdyż po 5- letnim okresie użytkowania samochód legitymuje się astronomicznym wręcz przebiegiem, niecałych 40 tyś. km





Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Jak się będziesz w czerwcu strasznie stresował udostępnię Ci na zlocie swój samochód w celach relaksacyjnych .


P.S. Ta nuba wygląda jak u dealera na placu. Błysk.
  
 
Po dogłębnym przeczytaniu opisu prac SpeedR'a przy samochodzie, na myśl przychodzi mi pewien kawał:
Żyrafa do zajączka:
Widzisz zając, ja jak się napiję wody to dzięki temu że mam tak długą szyję to czuję przez 5 minut jak spływa mi ta woda powoli do dołu, mogę się zachwycać zaspokajaniem pragenienia przez tak długi czas, czuć jej delikność i powab. Gdy zjem sobie soczystych liści z gałęzi to dłużej czuję ich sytość i zniewalający smak.
Na co zajączek do żyrafy:
Ty, żyrafa, a rzygałaś kiedyś??
Przyszło mi to na myśl po przeczytaniu opisu tak żmudnej pracy. Teraz pozostało tylko modlić się chociaż o 2 miesiące suszy
Oczywiście przemawia przeze mnie zazdrość i już kieruję "ważne ale to zaj..ście ważne pytanie" do SpeedR'a - jakimi środkami się posługiwałeś, jakiego nabłyszczacza użyłeś??!!
Pozdrawiam,
slayter
  
 
Ja po dzisiejszych pracach doskonale rozumiem Łukasza
Praca przy autku jest zajebistym relaksem od życia codziennego.
A jak bardzo cieszy efekt ostateczny WŁASNEJ pracy....
I miło później się pochwalić przed Słonkiem
  
 
Cytat:
2004-05-24 22:21:15, DeeJay pisze:
Ja po dzisiejszych pracach doskonale rozumiem Łukasza
Praca przy autku jest zajebistym relaksem od życia codziennego.
A jak bardzo cieszy efekt ostateczny WŁASNEJ pracy....
I miło później się pochwalić przed Słonkiem


Muszę się zgodzić. Nawet moja 2 lepsza połowa zauważyła wstawione obramówki i wypucowany samochód w sobotę. Nie ma to jak błyszczący samochód i jazda w deszczu, 2 godziny po jego odstawieniu na "struża w Boże Ciało".
  
 
Cytat:
2004-05-24 21:54:18, slayter pisze:
Oczywiście przemawia przeze mnie zazdrość i już kieruję "ważne ale to zaj..ście ważne pytanie" do SpeedR'a - jakimi środkami się posługiwałeś, jakiego nabłyszczacza użyłeś??!!



He, he.
Susza jest mi zbędna. Akurat to autko praktycznie cały czas stoi w garażu i służy nam z reguły do okazjonalnych wypadów na działkę czy w góry. No, czasem do marketu się człowiek przejedzie

Natomiast, co do "środków czyszczących" w kwestii nabłyszczania oraz ostatecznego "szlifu" dla lakieru uznaję przede wszystkim preparaty Turtle (czy bardziej po polskiemu - żółwia)
Natomiast w kwestii zastosowanego TU wosku, to przyznam, że doskonale sprawdza się Plastmal.
Jakiś czas temu na rynku było sporo podróbek Plastmala z czego większość nie nadawała siedo niczego, a już napewno nie do woskowania samochodu. Obecnie sytuacja się odmieniła i na rynku spotykane są w większości przypadków oryginalne produkty Plastmala, naprawdę dobrej jakości

Wracając jednak do nabłyszczacza, środek nazywa się Gloss Guard i ma konsystencję "zabielanej wody". Nakłada się bardzo prosto (poleruje również) a efekt po tym... miodzio

Cytat:
Ja po dzisiejszych pracach doskonale rozumiem Łukasza
Praca przy autku jest zajebistym relaksem od życia codziennego.
A jak bardzo cieszy efekt ostateczny WŁASNEJ pracy....



Zgadza się.

Jak to mawiają ... "Gdy SpeedR wyszedł na dwór i spojrzał na swoje dzieło, zapłakał. Gdyż nie zostało już nic do nawoskowania"

Cytat:
.. I miło później się pochwalić przed Słonkiem



... tiaaaa. Mnie niestety zostaje własna sadysfakcja

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
No to już wiemy jakimi chemikaliami będzie przez całą sobotę nacierał swój samochód Tomek.
Co się tyczy plastmala to przy Centrum Expo (nie pamiętam ulicy) jest hurtownia czy coś w tym stylu z kosmetykami plastmala.
Pozdrawiam,
slayter
  
 
ehhhhhhh podziwiam Wasze radosci przy grzebaniu sie przy samochodzie...ja pracujac na codzien z tym nie moge patrzec momentami na samochod, nawet ostatnio do mego zakladu jak trafilo czyjes espero a do wymiany polowa uszczelek w silniku, rozrzad, pompa wody itd itd to zaczalem kląc na niego - 2 dni go meczylem złoma jednego

dlatego jak ja mam umyc samochod to jade na myjnie reczna i wioo a o polerowaniu lakieru moj samochod nawet nie slyszal...poprostu juz mi sie nie chce
  
 
Gdy chodziłem do liceum to w wakacje pracowałem na myjni samochodowej (dla wtajemniczonych - przy basenie na Inflanckiej). Po takiej pracy, do mycia samochodu ojca zabierałem się jak pies za jeża