No i mi się popsuł... tak po prostu :"(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj wracając z markowego (od Marek) M1 przy prędkości tak ze 120 przełączyłem z LPG na benzynkę, żeby nabrał trochę więcej mocy (bo pusto było). Chwilę jechał ładnie i równo i nagle zaczął szarpać i się ksztusić. Pomyślałem, że to może dlatego, że na benzynę przełączyłem podczas jazdy, choć robiłem tak nie raz i wszystko było oki, i z powrotem na LPG. Niestety silnik zgasł. Dojechałem rozpędem do świateł (oczywiście immobiiser mi się włączył, ale wyłączyłem), zapalam - no niby dobrze -> dodaję gazu - obroty idą do 1500-2000 i gwałtownie spaddają tak, że silnik gaśnie. Później nawet gasł przy 1100! Ale, że mam na Zaciszu garaż to postanowiłem spróbować dojechać. Prędkość wahała sie tak od 0 (bo gasł mi cały czas) do może 5km/h. Żeby podjechać pod drobną górkę musiałem się rozpędzać, bo inaczej nie dał by rady (ruszanie z miejsca to była sztuka). W ogóle nie wiem co się stało! Silnik teraz jak dodam gazu ryczy (właściwie mruczy z tak z basem - bo więcej jak 2000 nie wejdzie) jak w sportowym samochodzie. Dziwne jest to, że bez gazu pracuje zupełnie normalnie a tak to się krztusi i gaśnie.

Sorry, że takie to długie ale chciałem opisać co się zdarzyło i zapytać, czy nie macie jakichś pomysłów co się mogło stać. Tak na poważnie to będę się mół za niego zabrać dopiero w łikend, ale chciałbym to zrobić sam (no ze starszym) i oszczędzić "parę" złotych na warsztacie - pytanie tylko, czy się da?

[ wiadomość edytowana przez: QLogic dnia 2002-10-30 22:31:09 ]
  
 
Ciekawe efekty, nie spotkałem się z czymś takim w espero, w poldku kiedyś zgiął mi się drążek popychacza i poldek zachowywał się jak czołg t-51, ale w Espero.....?

Oblukaj dolot twojego samochodu ( głównie dusi się na gazie jak jest lewe powietrze, strzela , robi głośne Brrrummm Brrrrummmm), co do problemu na Pb to nie mam pojęcia co mogło się stać (wygląda mi to na problemy z przepustnicą , może czujnik ?????)

Chyba za bardzo ci nie poradzę

Może ktoś z pozostałych coś dorzuci
  
 
Heh, dzięki. W sumie nie liczę na jakąś super dokładną pomoc, tylko tak co najpierw skontrolować.

> strzela , robi głośne Brrrummm Brrrrummmm

nie strzela, a to brrumm to takie ciche było tylko, że z basikiem

Już na gazie lepiej mi się "jechało", bo na Pb to miał problemy z zapaleniem nawet (ale w końcu zapalał).

No nic, coś się wykombinuje....
  
 
Witaj.
Nie wiem, czy to Tobie pomoże, ale miałem podobne objawy w CC tzn. samochód gasł w trakcie jazdy, nastepnie zapalał i jechał bez problemu, ale do czasu. Później już nie chciał jechać, nie wchodził na obroty, wydawał basowe odgłosy- śmieszne jak na CC, predkość max. wynosiła kilka kilometrów na godzinę.
Przyczyną było mechaniczne uszkodzenie katalizatora, żona podobno przyłozyła w lesie w wystajacy korzeń . Wnetrznosci katalizatora, jak orzekli fachowcy, rozpadły się i posunęły dalej, zatykając układ wydechowy. Spaliny więc nie mogły się wydostawać z silnika. Dziwne jest to że nim samochód całkowicie odmówił posłuszeństwa trwało to jakiś czas.
Pozdrowienia.
  
 
Tak, wygląda na to że coś się przytkało. Ale czemu stało sie to po przełączeniu z LPG na Pb?
  
 
Może to zbieg okoliczności lub przy pracy na petrolu samo "wydalanie" jest jednak wieksze. Ale o tym to już może napiszą coś gazownicy.
  
 
No jakby to był katalizator to bym się nawet ucieszył. Taki przymusowy zakup tłumika przelotowego..., gorzej gdyby uszkodził się jeszcze tłumik końcowy (chociaż i na jego końcówce i tak już falbanki się robią).

No ale już mam jakiś trop
  
 
Niestety w CC trzeba było zmieniać cały układ wydechowy, ale to nie były te koszty które wchodzą w grę przy Espero.
Swoją drogą to dobra wymówka by założyć np ultera i zlikwidować katalizator.
Mam jednak nadzieję, że ten trop jest chybiony a przyczyną jest jakas duperela.
Daj znać co ustaliłeś.
  
 
> Swoją drogą to dobra wymówka by założyć np ultera i zlikwidować katalizator.

No właśnie miałem taki zamiar i może, może się uda... (?)
Ale właśnie koszy to ta druga sprawa. Każdy chce MIEĆ a tu trzeba jeszcze zapłacić....

Jak się z tym uporam na pewno dam znać.
  
 
A jaki masz przebieg i kiedy zmieniałeś pasek rozrządu?????? i rolki?????
  
 
No.. przebieg mam 93XXX. A kiedy były zmieniane to nie wiem/nie pamiętam. Jutro zobaczę w książce serwisowej. Jezu!, nie strasz mnie, koszmary będą mi się po nocach śniły...
  
 
Sam się przeraziłem,ale przyszło mi namyśl że pasek mógł mieć luzy i przy przejściu z lpg na pb było lekkie szrpnięcie silnika co spowodować mogło przeskok o jesden "ząbek" i już po jabłkach

Mam nadzieję że się mylę
  
 
Gdyby przeskoczyl to raczej juz nie udalo by sie odpalic i dojechac.
  
 
Ptaszyna, przeskoczenie o jeden zabek (ale tylko o 1!!!!) moze nie spowodowac jakis strasznych konsekwencji... Objawy faktycznie moga byc takie jakie mial qlogic, ale nie straszcie!!! Gdyby zawory sie pogly to faktycznie moglby nie dojechac do domu, ale jesli dojechal, to nawet jesli pasek faktycznie przeskoczyl, a w/g mnie tak, to nic strasznego IMO nie moglo sie stac...
Co prawda to inna historia ale dodam ze ojciec kiedys Fiatem Ducato w dieslu jezdzil przez 2 miechy na przestawionym o 1 zabek rozrzadzie Ale to inna bajka
  
 
A więc jaki pisałem przebieg mam 93 tyś. a na ostatnim przeglądzie w ASO przy 60 tyś wymieniany był pasek rozrządu i koło paseow rozrządu - czyli _niby_ powinno być ok do ~120.
  
 
ale ja bym sprawdził dla pewności
  
 
jako ciekawostkę podam co się zdarzyło w Vectrze 1.6S - Zatarł się wałek rozrządu i ścięło w wyniku klin na styku wałek-koło pasowe oraz bolec mocujący. Efekt był taki że silnik działał tylko ne miał mocy, trochę brzęczał - koło pasowe się obracało ale wałek stał w miejscu. Silnik był OK - nieuszkodzony.
  
 
No jasne, że sprawdzę i to w pierwszej kolejności, ale na wszystko potrzebny jest czas - może dzisiaj wieczorem, a jak nie to jutro - przecież jest wolne!
  
 
Jacenty - z calym szacunkiem - ktos Ci bzdur nagadal... to FIZYCZNIE NIEMOZLIWE zeby stal walek, a silnik dzialal....
  
 
QLogic!!
A czy sprawdziłeś może poziom płynu chłodzącego?
Ja dosyć podobne objawy - tzn. to że jak stoisz i nie gazujesz to jest OK a jak próbujesz ruszyć to gaśnie - miałam w poldku właśnie kiedy było dramatycznie mało borygo ( jak się póżniej okazało pękł mi wężyk i codziennie uchodziło ok litra). Proponuję też sprawdzić filtry LPG i Pb - tylko przy ich zabrudzeniu to chyba raczej szarpie niż gaśnie. I ten odgłos mruczenia...... coś niezbyt mi do borygo pasuje, hmm... sama już nie wiem. Życzę Ci tylko żeby to był banał

ASIA