"Niemieckie" to nadal dobre?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W tym temacie chcialem sie odwolac do kilku publikacji, chociaz dotycza one aut produkowanych w Niemczech to jednak maja moim zdaniem odzwierciedlenie wszedzie, niestety....



1. "Producenci samochodów w Niemczech coraz częściej odkrywają usterki w samochodach i wzywają klientów, by zgłaszali się do warsztatów naprawczych.

Jak wynika z poufnej analizy niemieckiego ministerstwa transportu, w ubiegłym roku odbyły się 133 takie akcje. Objęły one 940 tysięcy samochodów, czyli o 13 procent więcej niż rok wcześniej.

W sprzedawanych samochodach pękały lub zrywały się części podwozia, za wcześnie otwierała się poduszka powietrzna lub pasy bezpieczeństwa mogły zawieść w krytycznej sytuacji. Producenci stwierdzali też niewłaściwe połączenia między samochodem a przyczepą. W niektórych wysokiej klasy samochodach źle funkcjonowała elektronika sterująca silnikiem, co mogło spowodować, że samochód gwałtownie przyśpieszał wbrew woli kierowcy.

Naprawa samochodów odbywa się bezpłatnie. Z reguły ujawnienie usterek przez producentów nie szkodzi ich reputacji, a nawet przeciwnie - w odczuciu wielu użytkowników świadczy to, że producenci troszczą się o ich bezpieczeństwo. "




2. uty 2003
Ledwie dwa tygodnie temu Volkswagen poinformował o konieczności naprawy ponad miliona swoich silników (1,0 l i 1,4 l), a już ponownie ogłoszona została akcja wezwania do serwisu kolejnych 850 tys. aut. Z powodu usterek układu zapłonowego Volkswagen zaprosi właścicieli aut marki VW, Audi, Seat, Skoda do przeglądu ich pojazdów.


kwiecień 2004
Volkswagen ma nadal złą passę. Po serii usterek w samochodach tego koncernu, włącznie z najbardziej spektakularną, związaną z zamarzającymi silnikami mamy kolejną akcję serwisową koncernu z Wolfsburga.

Tym razem rzecz dotyczy przedniej półosi w ... 870 tysiącach samochodów. Ich właściciele są właśnie informowani o bezpłatnej akcji serwisowej.

Kilka innych przykładów
- seria pękania szklanych dachów w Smarcie
- Mercedes E-Class naszpikowany elektroniką i jego systemy: SBC Hold ułatwiający rozpoczynanie jazdy na dużym wzniesieniu, SBC Stop pomagający w ruchu ulicznym, Distronic ułatwiający jazdę w konwoju, Parktronic – parkowanie, Linguatronic – słuchający każdego polecenia. Mercedes wpadł w sidła wszech-elektroniki. Problemy we wszystkich modelach marki z systemem komend głosowych, poprawnym działaniem wskaźników i urządzenia elektronicznej kontroli przekładni mocno nadszarpnęły wizerunek marki, która obecnie „pracuje intensywnie nad usprawnieniem działania systemów elektronicznych”.
- Miażdżącej krytyce poddane zostały firmy kooperujące z niemieckimi producentami samochodów: dostarczane przez nie podzespoły stanowią 80% zgłaszanych jako wadliwe. Wtedy pojawia się usterka.



3.Terenowe volkswageny i porsche do naprawy
Znana do niedawna z produkcji luksusowych samochodów sportowych niemiecka firma Porsche AG postanowiła odwołać do naprawy ponad 40 tys. pojazdów sportowo-terenowych (SUV) Cayenne.
Wykryto bowiem, że może w nich dojść do awarii pasów bezpieczeństwa zamontowanych na tylnych siedzeniach.
Z komunikatu opublikowanego przez Porsche'a wynika, że wada wystąpić może w modelach Cayenne, Cayenne S i Cayenne Turbo wyprodukowanych między 1 października 2002 i 17 grudnia 2003 r. - łącznie 40 tys. 848 samochodów.
Podobny problem może wystąpić w 60 tys. egzemplarzy modelu Touareg (również należącego do kategorii pojazdów sportowo- terenowych), produkowanego przez koncern Volkswagen, do którego należy firma Porsche.
Porsche i Volkswagen wspólnie opracowały modele Cayenne i Touareg. Montowane są w nich niektóre wspólne części.
W obu modelach, sprzedawanych na całym świecie, należy sprawdzić bolce mocujące pasy do konstrukcji nośnej pojazdu. Obaj producenci opublikowali oświadczenia, z których wynika, że winę za powstałą sytuację ponoszą dostawcy części.



4.Ignis do naprawy!

Magyar Suzuki Corporation poinformowało o ogłoszeniu akcji serwisowej dla modelu ignis. Powodem akcji jest kontrola prawidłowego dokręcenia niektórych elementów przedniego zawieszenia oraz sprawdzenie wiązki układu elektrycznego. Jak się dowiedzieliśmy w przypadku kampanii dotyczącej zawieszenia problem wynika w zbyt słabym dokręceniu kilku śrub. !!!




To jest tylko wycinek. Listy sa strasznie dlugie. Zaczynaja sie od rdzy w autkach po 15000km, a koncza na zaplonie paliwa przy tankowaniu.

Sporo osob sadzi, ze pospiech i konkurencja firm idzie na dobre klientom. Niestety to pewnie dlatego tyle aut wyjezdza niedopieszczonych z fabryki. Czemu nikt nie pusci autek na test powiedzmy 200.000km przed produkja, zeby zaobserwowac i poprawic pewne mankamenty? Pewnie dlatego, ze teraz liczy sie kampania reklamowa, wielkie fajerwerki, zaskoczenie klienta, a jest czym zaskoczyc, np niedokrecona sroba w kole przy 100km/h .

Mysle, ze temat dosc ciekawy i kazdy moze sie smialo wypowiedziec, zatem zapraszam .


  
 
Jasne:
Wszędzie oszczędności, produkcja w dziwnych krajach, obniżanie kwalifikacji pracowników, skracanie cyklu produkcji, wkładanie nadmiaru, elektroniki, przyspieszone wdrażanie nowych modeli bez wystarczających testów, części od niemarkowych kooperantów, z gorszych materiałów.
Widzę od dłuższego czasu nawet po częściach eksploatacyjnych, dlatego następny chyba będzie japończyk.
  
 
Cytat:
2004-06-07 05:48:23, _Gallus_ pisze:
[...]
2. uty 2003
Ledwie dwa tygodnie temu Volkswagen poinformował o konieczności naprawy ponad miliona swoich silników (1,0 l i 1,4 l), a już ponownie ogłoszona została akcja wezwania do serwisu kolejnych 850 tys. aut. Z powodu usterek układu zapłonowego Volkswagen zaprosi właścicieli aut marki VW, Audi, Seat, Skoda do przeglądu ich pojazdów.
[...]

Mysle, ze temat dosc ciekawy i kazdy moze sie smialo wypowiedziec, zatem zapraszam .





Gallus czy to dotyczy tylko silników 1,0l i 1,4l czy ogólnie, też większych pojemności, bo mam Skode, a o niej jest w 2 zdaniu. Więc?? Bo nie przypominam sobie żebym dostał zaproszenie na przegląd
  
 
A ja mam nadzieje ze moim nastepnym bedzie amerykaniec, choć wiadomo,że tym do technologi i niezawodnosci japonczykow brakuje, albo będzie to amerykański japończyk (nowy Nissan Maxima) duże,3.5L i niezawodne
  
 
W zasadzie nic co nowe nie jest już niezawodne.
Stare BMW, Mercedesy, Golfy, Astry, Ascony jezdziły bezproblemowo. Obecnie Mercedesy siadają tak jak i VW, to za co sie płaci? Za markę, bo już nie za jakość. Podajcie model samochodu którego jesteście pewni, że po przejechaniu 100 tys km- nic, ale to nic nie siądzie? Jak dla mnie to Honda i Saab.
  
 
Mialem z salonu VW Polo classic 1997r. Calkiem zgrabne altko. Wsumie nic sie wnim nie psulo pozatym ze lozyska w kolach byly do wymiany, pompa wspomagania. Najleprze bylo jak kiedys palil na 3 gary(swiece i kable do wymiany) chodzil jak by mial V8 kazdy sie ogadal . Ale wlasciwosci jezdne byly... marne szczegulnie na mokrym. Starsze typy VW np golfow sa nie do wy***nia. Jezdzi sie nimi do czasu az karoserja sie rozsypie- a to kupe lat trwa.
To co ostatnio sie dzieje z VW i jemu podobnymi... szkoda gadac zaduzo na elektronike stawiaja.
  
 
Jak kupiłem Passata, to przyjechałem do serwisu zapytać sie o wymiany serwisowe (po jakim przebiegu co?). Stało kilka wózków nówek Passatów za blisko 100 kawałków i żaden nie był zadowolony. Trzeszczenie tapicerki (standard), zepsuty centralny, zacinający się schowek, popękana skóra przy gałce zmiany biegów, stukające zawieszenie (standard), cieknąca turbina (standard).
Oczywiście powiedziano mi że pasek rozrządu zaleca się serwisowo po 120 tys km, ale trzeba zmienić po 80tys bo ciągle pękają w silnikach 1,8. Łożyska wytrzymają nawet 150-200tys, a wytrzymały 90tys. Tarcze hamulcowe wymieniłem po 100tys.
Poprzedni model z roku 95, łożyska po 190tys, tłumik po 210, tarcze oryginalne, pasek to nie pamiętam czy wogóle zmieniałem.
Ehh, kicha, a Fiata albo Alfy to niech mnie Bóg strzeże przed zakupem.
  
 
Cytat:
2004-06-07 09:48:05, slaweczek pisze:
Gallus czy to dotyczy tylko silników 1,0l i 1,4l czy ogólnie, też większych pojemności, bo mam Skode, a o niej jest w 2 zdaniu. Więc?? Bo nie przypominam sobie żebym dostał zaproszenie na przegląd



Wiecej szczegolow nie znam, ale nigdy nic nie wiadomo . Btw nikomu nie zycze takich zaproszen.
  
 
A co do autek, to era aut kultowych, potrafiacych zadzwic, zachwycic i ktorym kazda usterke w mgnienia oka sie wybacza dla mnie przeminela. Co do awaryjnosci nigdy nie bylo aut doskonalych, bezawaryjnych. Dla mnie synonimem niesmiertelnosci sa amerykanskie autka. Bylo prosto, bylo jasno, prawie bez zadnych kompromisow. Autko mialo zachwycac, a nie byc ekonomiczne, tanie w eksploatacji, te auta kusily nabywcow jak sliczna dziewczyna, a popatrzcie teraz... Podajcie mi choc jedno auto, ktore w przyszlosci bedzie legenda na miare mustanga, chalangera, czy vettki.

Troszke odbieglem od tematu, ale nie moglem sie powstrzymac . Producenci wymusili na spoleczenstwie nowe trendy i sposoby myslenia. Plastiki maja byc ladne, nie maja trzeszczec, kilka poduch, kontrolowane strefy zgniotu. Zaslepieni ladnymi spotami reklamowymi ludzie nie zauwazaja, nie pytaja jakie testy, sa pewni ze srubki dokrecone, silniczki dopieszczone, a tu czesto ZONK. Zastanawiam sie czemu nie jest powolana jakas wielka komisja, ktora wymierzalaby ogromne kary finansowe za kazdy defekt w aucie. Wtedy z pewnoscia byloby ich mniej... Jednak tu nie chodzi o procesowanie, ale o zycze ludzkie... Chcialbym, zeby kiedys to wlasnie wzielo gore nad kasa, bo poki co wiekszosc koncernow ma to daleko w DUPIE . Pozdrawiam
  
 
Pamiętam akcję montowania opaski antyelektrostatycznej w Astrze, zaprosili nas do salonu jakiś rok po sprzedaży auta. Podobno wybuchały podczas tankowania, ale oczywiście pojechaliśmy dopiero po 40.000 km i jakoś nic nie wybuchło))
  
 
136 000 lanosem i jeszcze nic poza szczotkami uszkodzonymi z winy kolezanki ktora przytrzymala rozruch na wlaczonym silniku, 300 000 km sierra, skladak na gazie, kupiona za grosze a wymieniamy tylko klocki filtry i inne zeczy podlegajace regularnym wymianom...a sierra nie przyjechala nowa do nas miala ze 200 000 minimum jak ja kupilismy
  
 
yhy, to spróbuj kupić teraz nową sierrę))
a Lanosem jezdzę co jakiś czas, po 40 tys wymieniłbym chętnie całe zawieszenie, luzy i stuki. O gorszym hamowaniu nie wspomnę, wersja bez ABS ślizga się jak powalona. Może jestem wymagający, ale Lanos nie jest ideałem, może ktoś tego nie widzieć) A zepsuł się tylko zamek i instalacja gazu.
  
 
No w temacie chodzi o niemieckie wyprodukowane w ciągu ostatnich lat.A takie auta jak sierrka ( sam osobiscie mam teraz trzecią) już nie sa produkowane.Ostatnia sierra zjechala poczatkiem 1993 roku.Potem pojawilo sie Mondeo.A i wiele modeli tak jak Ople Rekordy , nie mówiąc o Mesiach Beczkach co robiły a i w sumie do dzisiaj robią takie przebiegi ze głowa mała.Ciekaw jestem czy jakby wyglądał np nowy Passat czy Astra po 600 tys km.
  
 
Cytat:
2004-06-08 11:33:51, rybaiii pisze:
Ciekaw jestem czy jakby wyglądał np nowy Passat czy Astra po 600 tys km.



200 000 km i remont, jak nie wczenisniej

  
 
Cytat:
2004-06-07 05:48:23, _Gallus_ pisze:
W tym temacie chcialem sie odwolac do kilku publikacji, chociaz dotycza one aut produkowanych w Niemczech to jednak maja moim zdaniem odzwierciedlenie wszedzie, niestety....



1. "Producenci samochodów w Niemczech coraz częściej odkrywają usterki w samochodach i wzywają klientów, by zgłaszali się do warsztatów naprawczych.

Jak wynika z poufnej analizy niemieckiego ministerstwa transportu, w ubiegłym roku odbyły się 133 takie akcje. Objęły one 940 tysięcy samochodów, czyli o 13 procent więcej niż rok wcześniej.

W sprzedawanych samochodach pękały lub zrywały się części podwozia, za wcześnie otwierała się poduszka powietrzna lub pasy bezpieczeństwa mogły zawieść w krytycznej sytuacji. Producenci stwierdzali też niewłaściwe połączenia między samochodem a przyczepą. W niektórych wysokiej klasy samochodach źle funkcjonowała elektronika sterująca silnikiem, co mogło spowodować, że samochód gwałtownie przyśpieszał wbrew woli kierowcy.

Naprawa samochodów odbywa się bezpłatnie. Z reguły ujawnienie usterek przez producentów nie szkodzi ich reputacji, a nawet przeciwnie - w odczuciu wielu użytkowników świadczy to, że producenci troszczą się o ich bezpieczeństwo. "




2. uty 2003
Ledwie dwa tygodnie temu Volkswagen poinformował o konieczności naprawy ponad miliona swoich silników (1,0 l i 1,4 l), a już ponownie ogłoszona została akcja wezwania do serwisu kolejnych 850 tys. aut. Z powodu usterek układu zapłonowego Volkswagen zaprosi właścicieli aut marki VW, Audi, Seat, Skoda do przeglądu ich pojazdów.


kwiecień 2004
Volkswagen ma nadal złą passę. Po serii usterek w samochodach tego koncernu, włącznie z najbardziej spektakularną, związaną z zamarzającymi silnikami mamy kolejną akcję serwisową koncernu z Wolfsburga.

Tym razem rzecz dotyczy przedniej półosi w ... 870 tysiącach samochodów. Ich właściciele są właśnie informowani o bezpłatnej akcji serwisowej.

Kilka innych przykładów
- seria pękania szklanych dachów w Smarcie
- Mercedes E-Class naszpikowany elektroniką i jego systemy: SBC Hold ułatwiający rozpoczynanie jazdy na dużym wzniesieniu, SBC Stop pomagający w ruchu ulicznym, Distronic ułatwiający jazdę w konwoju, Parktronic – parkowanie, Linguatronic – słuchający każdego polecenia. Mercedes wpadł w sidła wszech-elektroniki. Problemy we wszystkich modelach marki z systemem komend głosowych, poprawnym działaniem wskaźników i urządzenia elektronicznej kontroli przekładni mocno nadszarpnęły wizerunek marki, która obecnie „pracuje intensywnie nad usprawnieniem działania systemów elektronicznych”.
- Miażdżącej krytyce poddane zostały firmy kooperujące z niemieckimi producentami samochodów: dostarczane przez nie podzespoły stanowią 80% zgłaszanych jako wadliwe. Wtedy pojawia się usterka.



3.Terenowe volkswageny i porsche do naprawy
Znana do niedawna z produkcji luksusowych samochodów sportowych niemiecka firma Porsche AG postanowiła odwołać do naprawy ponad 40 tys. pojazdów sportowo-terenowych (SUV) Cayenne.
Wykryto bowiem, że może w nich dojść do awarii pasów bezpieczeństwa zamontowanych na tylnych siedzeniach.
Z komunikatu opublikowanego przez Porsche'a wynika, że wada wystąpić może w modelach Cayenne, Cayenne S i Cayenne Turbo wyprodukowanych między 1 października 2002 i 17 grudnia 2003 r. - łącznie 40 tys. 848 samochodów.
Podobny problem może wystąpić w 60 tys. egzemplarzy modelu Touareg (również należącego do kategorii pojazdów sportowo- terenowych), produkowanego przez koncern Volkswagen, do którego należy firma Porsche.
Porsche i Volkswagen wspólnie opracowały modele Cayenne i Touareg. Montowane są w nich niektóre wspólne części.
W obu modelach, sprzedawanych na całym świecie, należy sprawdzić bolce mocujące pasy do konstrukcji nośnej pojazdu. Obaj producenci opublikowali oświadczenia, z których wynika, że winę za powstałą sytuację ponoszą dostawcy części.



4.Ignis do naprawy!

Magyar Suzuki Corporation poinformowało o ogłoszeniu akcji serwisowej dla modelu ignis. Powodem akcji jest kontrola prawidłowego dokręcenia niektórych elementów przedniego zawieszenia oraz sprawdzenie wiązki układu elektrycznego. Jak się dowiedzieliśmy w przypadku kampanii dotyczącej zawieszenia problem wynika w zbyt słabym dokręceniu kilku śrub. !!!




To jest tylko wycinek. Listy sa strasznie dlugie. Zaczynaja sie od rdzy w autkach po 15000km, a koncza na zaplonie paliwa przy tankowaniu.

Sporo osob sadzi, ze pospiech i konkurencja firm idzie na dobre klientom. Niestety to pewnie dlatego tyle aut wyjezdza niedopieszczonych z fabryki. Czemu nikt nie pusci autek na test powiedzmy 200.000km przed produkja, zeby zaobserwowac i poprawic pewne mankamenty? Pewnie dlatego, ze teraz liczy sie kampania reklamowa, wielkie fajerwerki, zaskoczenie klienta, a jest czym zaskoczyc, np niedokrecona sroba w kole przy 100km/h .

Mysle, ze temat dosc ciekawy i kazdy moze sie smialo wypowiedziec, zatem zapraszam .




spoko tylko ja to czytalem z pul godzinki
  
 
Czy można nie cytować takiej ilości tekstu? Ja może nie wyglądam, ale inteligentny jestem, ak się prosto napisze to się pokapuję A przewijać mi się nie chce i czytać między wierszami.
Please.

Myślę, że żaden samochód po 600 tys by nie wyglądał))
A passat i Astra to teraz już po 200 tys to nie będzie super.
T
  
 
rozumiem ze sierry juz nie produkuja, jak i lanosa ,ale chcialem zauwazyc , ze jest kolosalna róznica, pomiedzy poszczególnymi egzemplazami z tej samej firmy ,modelu ,rocznika, niektóre auta potrafia jezdzic bezawaryjnie , panda (firmowa zrobila 30000km) praktycznie bezobslugowo, a panda znajomej laduje co 1000 km w serwisie, swego czasu clio III mojego kumpla bylo 18 razy w serwisie i nic to nie dalo (wada fabryczna) po sadowej interwencji zostal naprawiony, zas kupione clio jego ojca jezdzi do dzis i nic w nim sie nie dzieje
  
 
No i to wlasnie Matek jest moim zdaniem bardzo smutne. Czy naprawde trzeba placic spora kase zeby kupic autko, gdzie jestesmy pewni ze bedzie sie sprawowalo jak na reklamach i tak jak wujka szwagra brata syna autko identyczne jak nasze? Ehh szkoda gadac, na reklamach tak jak przy fajkach o szkodliwosci pisze na dole, to tam text np : co 3cie auto nie ma awarii, prawie wszystkie sa dobrze poskrecane ...itp .

A zreszta co mi tam ja poluje na dziadka, takze kruczki koncernow i namowy to nie do mnie. Pozdrawiam .