126p problem z zawieszeniem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Niedawno znlalem sobie niezły odcinek szutrowy do testow zawieszenia maluszka.
Problem polega na tym ze po dosc ostrym łuku w jedną strone(skret w prawo) moge jechac 80km/h a w drugą nie utrzymuje sie juz na drodze przy 60 km/h(skret w lewo). Skrecając w prawo auto neutralnie wchodzi w zakret i mozna spokojnie wyprowadzic, a skrecając w lewo strasznie zarzuca tył i trzeba mocno kontrowac.

Auto jakby mocniej sie przechyla, czym to moze byc spowodowane?? ja podejrzewałem amortyzatory ale po zamianie stron jest tak samo.

Zawieszenie: przod-płaski resor (ze starosci) i sztywne amorki(chyba tez ze starosci), tył- sprezyny skrocone o 5/6 zwoju i nowe amortyzatory.
  
 
geometria zawieszenia? 4 slady?
  
 
Lepiej powymieniaj resor i amorki i wtedy zobacz jak jest
  
 
geometria jest ok.
podczas jazdy w zakrecie jest wrazenie jakby prawy tył dosc mocno "siadał" i tyłek zaczyna sie brac za wyprzedzanie.. Z kolei podczas jazdy w drugą strone samochod jast praktycznie nie do zerwania. Mozę to byc wina odbojow bo skrociłem je o 1/3??
  
 
Przeanalizuj po kolei ktory z elementow zawieszenia jest niesymetryczny, czyli po jednej stronie inny. To co jest po obu stronach takie samo, nawet gdyby bylo zle, to dawaloby podobny efekt na zakretach w obie strony. Sprawdz zbieznosc tylu, wbrew pozorom ma spore znaczenie.
  
 
znalazlem przyczyne- to ten odbój...
podczas postoju tego nie widac, ale kumpel wszedl do auta i zacząl skakac, i zauwazylem ze odboj "zjezdza" z wahacza.

nie wiecie jak mozna usunąc pozostalosci po odboju, chodzi o te gorną metalową czesc. sruba tak pordzewiala ze zaden klucz nie wchodzi, kątowką tez nie dosiegne. nie wiem jak to dziedostwo usunąc, inaczej nie zmontuje nowego odboja....
  
 
najlepiej, jakbyś miał jakąś szlifiereczkę typy dremel z małą tarczą, wtedy nie ma problemu. ale domyślam się, że dysponujesz tylko kątówką...ja to robiłem tak - dość gruba tarcza i od spodu jedziesz po tej metalowej "blaszcze"...jak już większą częśc zeszlifujesz, to w końcu będziesz mógł wyciągnąć od góry (trochę roboty jest, ale jak śruby nie da się złapać - próbowałeś kleszczami samozaciskowmy?? - to chyba jedyny sposób)
  
 
ja proponuje podtopic ja w WD40, potem napieprzac mlotkiem ale tak zeby nie poszedl a potem szczotka druciana albo flexem z taka koncowka z drutami. potem obszlifuj wez klucz nasadowy i musi pojsc nie ma ze boli
  
 
a ja mam pytanko jak zrobic zeby koła były leko pochylone bo widziałem takie w malucha tuningowanych jak to się robi ????????
  
 
o negatyw ci chodzi czy o co bo nie kumam
negatyw masz jak patrzysz od tylu lub od przodu na samochod i kola sa tak /
  
 
maluszek tez tak sie zachowuje jak jezdziesz sam czy z pasazerem bo jakbys jechal sam to ma prawo tak robic a jesli jezdzisz z kolega to nie
  
 
jade z pasazerem, mniej wiecej tyle samo wazymy.
po wymianie starego odboju juz jest poprawa....
na asfalcie juz mniej wiecej to same predkosci w zakrecie w obie strony, ale na szutrze nadal lepiej jedzie w prawo (ale juz nie jest to tak wyczuwalne).

Dzieki za pomoc



PS. mam 4 opony 155/70r13 - da sie z nich zrobic uzytek w 126p??
jesli tak to jakie felgi mają byc, moga byc z DF'a??


  
 
Cytat:
2004-06-09 08:04:56, tomx1 pisze:
jade z pasazerem, mniej wiecej tyle samo wazymy.
po wymianie starego odboju juz jest poprawa....
na asfalcie juz mniej wiecej to same predkosci w zakrecie w obie strony, ale na szutrze nadal lepiej jedzie w prawo (ale juz nie jest to tak wyczuwalne).

Dzieki za pomoc



PS. mam 4 opony 155/70r13 - da sie z nich zrobic uzytek w 126p??
jesli tak to jakie felgi mają byc, moga byc z DF'a??




spróbuj lepiej zawiesić silnik ja nie mam malucha ale szajowóz i po dziurach nie dało się jeździć ,zaadaptowałem drążek stabilizujący od lanci i poduszkę pod skrzynię od opla zamiast 2 od malucha teraz silnik siedzi jak trzeba i ma wychył na boki ok 2 cm nie ma problemów z skakaniem nawet a wcześniej rozrósznik rozwalała mi półośka polecam