Nawoskowałem :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na śmierć zapomniałem się pochwalić...
Jeśli nie masz problemów ze swoim Esperkiem polecam to co sam zrobiłem...!!!
Pięknego, letniego popołudnia wraz z moim przyjacielem i dwiema paniami wybraliśmy się nad pewne wyrobiskowe jeziorko.
Jako, że autka lekko były przykurzone, pozostawiliśmy panie same sobie i zabraliśmy się za pucowanie naszych pupilów. I wtedy to wpadłem na "genialny" pomysł!
-Nawoskujmy je! -Powiedziałem i długo nie musiałem czekać na aprobatę ze strony kolegi.
Co było dalej?
Słońce chyliło się ku zachodowi, więc należało się powoli pakować... To nic, że auta były jeczsze wilgotne od nowo nałożonego wosku. Przejechaliśmy kilka kilosów po piaszczystej drodze i efekt jak złoto! Auto do dziś nosi znamiona mojej pomysłowości. Kiedyś było śnieżno-białe...
Było już wielokrotnie myte i nic. Wosk jest porządny i schodzi dopiero po dłuższym, energicznym tarciu ściereczką, lecz oczywiście tak się nie da wyczyścić całego auta. Może wiecie, czy da się jakoś tą warstwę rozpuścić tak, aby nie uszkodzić lakieru???
Nawet jeśli nie, to chętnie się dowiem, co zrobilibyście na moim miejscu.
Gorąco pozdrawiam.
  
 
Ja bym zrobil zdjecia tym paniom...
  
 
Że też na to nie wpadłem!!!
Gdybym się zajął wtenczas fotografią nie miałbym dziś szarych zacieków na aucie.
DOBRE!
A serio co radzicie?
  
 
No cóż chyba pozostanie mi czekać, aż wosk spłynie z kolejnymi deszczami...
  
 
Ja bym polecil WD40 spryskac, wytrzec i nie bedzie sladu
Np. smola schodzi idealnie, WD40 jest laskawy dla lakieru wiec kto wie ? Moze zadziala.

Pozdr
Jadzwin
  
 
Ludwikiem go albo innym płynem do mycia naczyń, w końcu rozpuszcza tłuszcze i inne organiczne...
Zawsze możesz pojechać na myjnie automatyczną lekko ścierną..
  
 
Jest taka czeska pasta którą można kupić na stacjach BP, kosztuje około 9 zł za tubkę (potrzebne są dwie ). Nazywa się chyba TEMPO. Po umyciu samochodu i wytarciu do sucha należy szmatką nanieść ciennką warstwę i odczekać chwilkę a następnie wypolerować.


Po moim działaniu zauważyłem że powłoka lakieru jest naprawdę czysta, wystarczy przejechać dłonią, lakier gładki, żadnym mikro grudek. Niestety pasta ta nie pozostawia tak skutecznej ochrony jak wosk. Mam nadzieję że pomoże , na twoim miejscu kupił bym jedną tubkę na próbę. Napisz co z tego wyszło.

Diackon

[ wiadomość edytowana przez: Krzysiek-Diackon dnia 2002-10-23 23:16:55 ]
  
 
Teraz poczekam na ładną pogodę i użyję T-Cut'a do woskowania podobno extra efekt. Usówa ryski na lakierze pozostawione przez automyjnie
  
 
Bardzo dziękuję za wszystkie rady!
Na początek spróbuję posłuchać "Jadzwina". Jeżeli WD40 faktycznie zmywa smołę, to raczej tę przeklętą powłokę wosku też powinien.
Oczywiście dam znać gdy to zrobię, jaki osiągnąłem końcowy rezultat. Czy białe już jest białe, czy może zmienił się kolor na różowy
Co do Ludwika (płynu do mycia naczyń), to obawiam się, że będzie troszkę za delikatny, choć nie zaszkodzi spróbować.
Tak wogóle to przyszło mi do głowy, że niezły musi być ten wosk jeśli tak trudno się go pozbyć. Zakładając oczywiście, że zostanie nałożony np w garażu.
Pozdrawiam wszystkich.
  
 
Rewelacja!
Wyobraźcie sobie, że mój przyjaciel, nawiasem lekarz, z którym pracuję miał kiedyś białego (do czasu) trabanta
...aż pewnego razu ktoś wyładował się na nim artystycznie.
Został pomalowany w kwiatki, chmurki i inne badziewia
Jak twierdzi nieczym nie mógł tego gówna domyć, do czasu kiedy posłuchał żony...
I udało się!
A wiecie czym? "Skrzatem", mleczkiem w stylu "CiF"
Wczoraj zrobiłem podobnie-
Pojechałem na moją ulubioną myjkę ręczną i dogadałem się z chłopaczkiem. Kupiłem "Cif" i ... poezja!
Znowu jest biały.
Pozdrawiam i bardzo dziękuję wszystkim za podjęcie problemu.
  
 
Cytat:
2002-11-21 10:50:18, mswalcza pisze:
Rewelacja!
Wyobraźcie sobie, że mój przyjaciel, nawiasem lekarz, z którym pracuję miał kiedyś białego (do czasu) trabanta
...aż pewnego razu ktoś wyładował się na nim artystycznie.
Został pomalowany w kwiatki, chmurki i inne badziewia
Jak twierdzi nieczym nie mógł tego gówna domyć, do czasu kiedy posłuchał żony...
I udało się!
A wiecie czym? "Skrzatem", mleczkiem w stylu "CiF"
Wczoraj zrobiłem podobnie-
Pojechałem na moją ulubioną myjkę ręczną i dogadałem się z chłopaczkiem. Kupiłem "Cif" i ... poezja!
Znowu jest biały.
Pozdrawiam i bardzo dziękuję wszystkim za podjęcie problemu.


Dobrze, że podziałało. Czasami dziwne środki są najbardziej skuteczne...
  
 
Ciekawe co na to lakier????
  
 
Nie widzę żeby mu to zaszkodziło, naprawdę. Wkońcu mleczko nie rysuje