MotoNews.pl
6 LPG - IV generacja - ile? (55042/18) - PT
  

LPG - IV generacja - ile?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ma ktoś doświadczenie w instalacjach LPG fazy ciekłej? Jaki jest koszt do silników nie-VVTi?

Cholera, miesięcznie wydaję blisko 1200 zł a i to zapewne się wkróce zwiększy. Z drugiej strony zawsze strach i niepewność - czy aby będzie to działało bezobsługowo?...

Jakieś argumenty ZA i PRZECIW (mowa o IV generacji, ofkorsowo)
  
 
Ponoc nie kicha, nie prycha, nie chla hektolitrow gazu, nie traci mocy. Ogolnie o to chodzi. Tak mi sie zdaje, chco osbiscie doswiadczen nie mam. Ale zaloze wlasnei IV gen.
  
 
Cytat:
2004-07-05 13:08:53, Nygus pisze:
Ma ktoś doświadczenie w instalacjach LPG fazy ciekłej? Jaki jest koszt do silników nie-VVTi?



nie mam doświadczeń ale za to irracjonalną awersję do gazu . Może spójrz na forum LPG na motonews??
  
 
IV gen ca. 4000-5000zł jeżeli chodzi o tą instalkę byłbym juz spokojny bo jest warta tych pieniążków
  
 
mam IV generację w Corolli 1.4 E12. Gorąco polecam. nie ma roznicy czy pali LPG czy benzyne. Spala trochę więcej na 100km(ok9,10l w miescie). Praktycznie nie wyczuwalne przełączanie na LPG Z benzyny i odwrotnie. Mam instalacje VIALLE. Auto zrobiło ponad 100 tys km i jezdzi dalej bezproblemowo. Tankuje gaz w lepszych stacjach.
Gaz do Toyoty (IV gen) robią tylko 2 stacje w Polsce. cena około 7 000 pln dwa lata temu.

zpawell@konto.pl
  
 
Wtrysk fazy cieklej jest najdrozszy z dostepnych na rynku instalacji.Jezeli znajdziesz w okolicy gazownika ktory zgodzi sie zalozyc instalacje pod Twoje wymagania to daje sobie cos obciac ze bedziesz zadowolony z gazu.Nie trzeba zakladac najdrozszych systemow zeby miec dobre osiagi.Trzeba sie tylko troche postarac i pobawic z instalacja.Kazdy gazownik montuje sprawdzone i oklepane zestawy dajace 100% pewnosci ze autko bedzie jechac ale nie zawsze jest to szczyt mozliwosci instalacji.Nawet II gen.mozna doprowadzic do takiego stanu ze nie bedzie odczuwalnej roznicy w mocy.Wystarczy zalozyc dosyc wydajny reduktor,wiekszy palnik i poswiecic wiecej czasu na regulacje.Nie mam i nigdy nie mialem jakis strzalow albo kichania,wystarczy utrzymac stan techniczny silnika w dobrym stanie a problemow nie bedzie.Kolega Carina GTi widzial ze na gazie moja carinka nie idzie gorzej niz na benzynie.
  
 
zpawell -> to o czym mówisz to V generacja - wtrysk gazu w fazie ciekłej - innych w Toyocie nie montują

IV gen. to wtrysk gazu w fazie lotnej i niestety różnica jest mimo wszystko , choć w porównaniu do II, czy III generacji przy takim silniku jak mój to niebo a ziemia. A cena to też niebo a ziemia. Na szybkich wtryskiwaczach igłowych w Warszawie trzeba wydać jakieś 6500 zł
  
 
Ja za VSI PRINS - holenderska - zapłaciłem 4800 - i warto było - zero róznic w mocy na gazie i benzynie. W porównaniu z instalka I generacji, którą miałem w poprzednim autku - super.
  
 
IV generacja LANDI OMEGAS sekwencyjny wtrysk gazu,więc taka sama praca wtryskiwaczy benzyny i gazu to koszt 4500zł,zarówno u goduli,jak i u innych gazowników,np.Eko-car(mają hamownie,więc moc można sprawdzić i zaprogramować instalke na hamowni).Tylko sam się zastanawiam nad sekwencją czy warto,bo podobno są już patenty,ze II generacja chodzi tak samo jak chodzi o osiągi auta jak na benzynie przed montażem,poprostu wydajny reduktor i sportowy mikser(Carina GTI wie o co chodzi)i dobre zestrojenie,oraz niezaduża butla co by za dużo nieważyła.,że niewiem,czy warto wtrysk.Też mam silnik FE jak nygus.Popatrz,wydasz 2200zł(no mniejwięcej) na IIgeneracje i ją zestroisz tak ,żeby szło autko jak przed montażem),a masz w kieszeni dużo fafiurków np.na nowe oponki,dobry olej.Poprostu troche w kieszeni zostaje.Wiesz ja tak pisze,nieżebym chwalił tu II generacje,bo niejest to najlepsze,ale w porównaniu cenowo do sekwencji jest wystarczająca do silnika tego co my mamy.Jechałem toyotką od carinusa,też 2.0 i powiem,ze myślałem,ze jade na benzynie,bo z dołu na gazie zbierała się lepiej niż moja na benzynie,no i ta krótka skrzynia .sam właśnie stoje przed wyborem,albo mieć 2.5 tyś baksów w kieszeni,albo mieć wtrysk gazu.
Takie moje skromne zdanie na ten temat,mógłbym pisać więcej ale niema sensu
  
 
4500 to na 4 cylindry....
U mnie niestety 2 więcej, a silniki V6 (i nie tylko) na II generacji do remontu po 40-50 tys. km.
Wszystko jak widać zależy od samochodu i silnika. Skądinąd mamy kilka przykładów, że w Carince 2 gen. pięknie chodzi. U mnie przy super wydajnym reduktorze i mikserze do aut powyżej 300 KM (gdzie u mnie hasa tylko 190 koników), strojeniach, i innych śmojach-bojach różnica w mocy była kolosalna, a o kick-downie można było zapomnieć...
Teraz przy 4 generacji nadal mam wrażenie, że na benzynie jest mocniej i bardziej zdecydowanie. A może się przyzwyczaiłem....
  
 
Lwiecz, kupę lat! Dawno Cie tu nie widzialem, a myslalem o Tobie ostatnio.

Moglbys jakos rozwinac temat? Pasuje Ci to LPG czy nie jestes zadowolony/ Jak to chodzi? Czemu na II gen V^ po 50 tysiach do remontu?

POzdrófka serdeczne
  
 
A cześć Rysiu
A bo widzisz namieszało się na tych forach i nie wiadomo gdzie teraz pisać - część ludzi tam, część tu... trochę mnie nie było itp.

Co do LPG, to w sumie pasuje, ale spodziewałem się czegoś lepszego. Tak jak napisałem, wydaje mi się, że trochę przymula w stosunku do benzyny, ale może przyzwyczaiłem się już do tych 190 KM i wydaje mi się, że jeździ się tak samo jak 5 miesięcy temu moim starym Fiatem Uno
Oczywiście żartuję , na światłach dopiero raz był 1 mocny ))
Wracając do instalacji - 4-ta gen. powinna chodzić tak samo jak benzyna przy kilku założeniach:

- idealna mieszanka gazowa - w Polsce zapomnij
- idealna temperatura - po przekroczeniu pewnej temperatury jeździ się gorzej niż na benzynie (najlepiej rano na zimnym silniku się jeździ - wtedy nie czuć różnicy)
- szybkie i precyzyjne wtryskiwacze gazu (najlepiej na listwie matrix, igłowe)

Szczerze powiem, że chyba kiedyś odżałuję, wezmę urlop i znajdę jakąś hamownię, gdzie mi nie powiedzą, że "automatu to się panie nie da zmierzyć..." i tam sprawdzę różnicę na mocy. A jak będzie duża, to pojadę na Szpacza do gaziarzy i im spalę tą budę

Co do remontów silników po 2 generacji. Mogę napisać jakąś głupotę, bo nie jestem żadnym ekspertek, ale postaram się zacytować speca od Toyotek z Anilinowej. Problem dotyczy podobno nowszych silników z wielopunktowym wtryskiem (w tym mój ukochany V6), gdzie istotna jest praca komputera, informacje od sondy/sond lambda itp. W zależności od temperatury, ciśnień itd. precyzyjnie dobierany jest skład i ilość wtryskiwanej mieszanki paliwowej. W 2 generacji ustawiane jest to na stałe za pomocą programu na laptopie lub innym PC-cie i interfejsu pomiędzy tymże laptopem a komputerem gazowym, który bez porozumienia z kompem samochodu i sondami lambda wali gaz z powietrzem do cylindrów. Oszukiwane są wtryskiwacze, emulowane przez emulator wtryskiwaczy - zwykle oddzielne urządzonko, czasem zawarte w ramach komputera. Idąc dalej, silnik pracuje większość czasu w innych warunkach niż powinien, inaczej niż daje znać przepływomierz, sondy lambda czy komputer. II generację gówno (za przeproszeniem) obchodzi precyzyjna mapa wtrysków zawarta w kompie samochodowym. Biorąc pod uwagę, że gaz ma dużo wyższą temperaturę spalania niż benzyna, a do tego jest bardzo suchy, a to wszystko w innych warunkach niż przewidziano w specyfikacji technicznej silnika, następują różnego rodzaju defekty w postaci od najlżejszych - typu wypalonych gniazd zaworów, do konieczności całkowitego remontu silnika...
Jeżeli ktoś chciałby się sprzeczać mogę podać numer do najlepszego zdaniem wielu nieautoryzowanego serwisu w Warszawie na Anilinowej i się może dopytać, chociażby o to ile remontów silników V6 robili przy gazie 2 i 3 generacji (olewających komputer samochodu), i o to czy to się urwało po wprowadzeniu i rozpoczęciu montażu 4 generacji. Tutaj pozostała regulacja zaworów co jakieś 45 tys. km (2 razy częściej niż na benzynie), bo mimo zachowania odpowiednich warunków w silniku, to gaz nadal ma wyższą temperaturę spalania i jest suchy jak pieprz.
Dlatego też mimo posiadania 4-tej generacji powinno się do benzynki dolewać środek specjalnie smarujący wtryski i raz na jakiś czas przejechać te 50 km na benzynce, starać się odpalać na benzynce i ustawić przełączenie na gaz na troszkę wyższą niż zwykjle temperaturę. W przeciwnym razie nawet 4-ta generacja nie uchroni przez nadpalaniem wtryskiwaczy benzynowych a w związku z tym utrudnionego zapalania w chłodniejsze dni. Cóż, moja fura nie pali na pół obrotu, bo też o tym nie wiedziałem od początku, pojeździłem trochę na 2-gen. i na 4-tej bez opisanych środków bezpieczeństwa...
To chyba tyle, jakby co, to pytajcie
  
 
Lwiecz,
Faktycznie sie namieszalo z forami. Milo Cie widziec ponownie.

Troche mnie zmartwiles szczerze mowiac, bo ogolnie odnosze wrazenie, ze jednak jakby nie byo, to gaz to dodatkowy klopot. Nie mowie ze to zly pomysl, albo ze sie nie oplaca, tylko ze wiecej z tym srania jednak. Szkoda, bo majac moja oyotke po raz pierwsxzy doswiadczylem auta absolutnie bezobslugowego. I to mi sie spodobalo. No ale nic to. Wychodzi, ze jednak chyba disel to lepszy pomysl na tania bezobslugowa jazde…

Pozdrofka
  
 
Cytat:
2004-08-05 06:55:46, Rysiu pisze:
...Nie mowie ze to zly pomysl, albo ze sie nie oplaca, tylko ze wiecej z tym srania jednak. ...

Pozdrofka



Tak własnie - tak to jest. Mam kumpla który 2 a czesem 3 razy w tygodniu musi tankować gaz. Mówi że to jest właśnie największa wada ....
Takze Faworyt z małym zbiornikiem to ostrożnie...

Pozdrawiam
  
 
Mamy w rodzinie Carine 2.0 Kombi 93rok i robi niecałe 400km,tzn.nigdy niezrobiła 400km,na butli w kole.Ale to niejest tak często.W Dodge'u 3.3L robimy 220-240km na butli pod samochodem i też jest 41.5Litra no i to można nazwać częstym tankowaniem,ale za to można często sprawdzić ile bryka spaliła,natomiast minusem jest zasięg jednak,jak się jedzie np.nad morze,to przerąbane jest.
Tak se myśle,pełna butla 60Litrów gazu i pół baku benzyny,to jakieś 90Litrów+ dwie osoby na pokładzie i Toyota przestaje,że nazwijmy to po imieniu przyśpieszać.No ale jak to powiedział kiedyś Carina GTi ,ze nasze bryki i tak nadają się pod gaz,bo są to średnio mocne auta ,a nie np.Golf III 1.6 LPG,który już niejedzie wogóle,a Carina nawet ta z gazem jeszcze jakoś się porusza,nawet szybciej od wspomnianego golfa na Pb.Sorki za porównanie do czegoś takiego jak golf 1.6
  
 
Mam pare uwag dla Lwiecz01-z gazem nie jest dokladnie tak jak to opisales.Jak zwykle sa jego przeciwnicy(tacy ktorzy nie czerpia zysku z tego dobrodziejstwa)i zwolennicy.Nie ma takiego okreslenia suchosci paliwa.Jedyna wada gazu to faktycznie wieksza temp.spalania ale jest to na tyle niewielkie ze uklad chlodzenia poradzi sobie.Natomiastodpalanie zimnego silnika na gazie pozwala zaoszczedzic na zuzyciu gladzi cylindrow i piescieniach.Gaz nie rozciencza filmu olejowego jak to ma miejsce na benzynce ktora wpadajac do cylindra w postaci mgły robi to doskonale.Dawkowanie gazu tez nie musi byc tak niedokladne jak opisales,nie popadajmy w skrajnosci.Nie widze tez zadnych zaleznosci w roznicy pracy na gazie silnikow 4-ro i 6-cio cylindrowych.Zamiast narzekac na gaz narzekac trzeba na ludzi ktorzy ten gaz montuja i robia to zle.Nawet II gen. potrafi lepiej dozowac gaz niz niejedno ECU na kiepskiej benzynie a wszystko zalezy od klasy uzytego sprzetu.Jak ktos jedzie na montaz gazu i pyta sie o instalacje to i tak z reguly nie ma pojecia o tym co mu sie wciska i chwali.Rozczarowanie przychodzi po czasie.Siedze w gazie juz ponad 10 lat i widze jak sie robi ludzi w konia na instalacjach gazowych.Tak wiec pretensje kierowac do ludzi montujacych gaz a nie do gazu.
  
 
Cytat:
2004-08-08 11:43:16, carinus pisze:
Mam pare uwag dla Lwiecz01-z gazem nie jest dokladnie tak jak to opisales.Jak zwykle sa jego przeciwnicy(tacy ktorzy nie czerpia zysku z tego dobrodziejstwa)i zwolennicy.Nie ma takiego okreslenia suchosci paliwa.Jedyna wada gazu to faktycznie wieksza temp.spalania ale jest to na tyle niewielkie ze uklad chlodzenia poradzi sobie.Natomiastodpalanie zimnego silnika na gazie pozwala zaoszczedzic na zuzyciu gladzi cylindrow i piescieniach.Gaz nie rozciencza filmu olejowego jak to ma miejsce na benzynce ktora wpadajac do cylindra w postaci mgły robi to doskonale....


Tak to prawda. Większość ludzi jednak ponosi przy odpalaniu na gazie straty ponieważ (chyba) zamarza im reduktor i mocno kilka razy "przegazowują" co na pewno nie jest zdrowe dla zimnego silnika.
Ja tam wole diesla

Pozdrawiam
  
 
carinus, to może przyjrzałbyś się mojej instalacji, hem ?
Gdzie można Cię złapać ?

Lubuskie.... w ciągu miesiąca mogę być w okolicach Gorzowa Wlk. to może gdzieś niedaleko jesteś ? ;D


[ wiadomość edytowana przez: Lwiecz01 dnia 2004-08-09 14:05:10 ]
  
 
Cytat:
2004-08-08 11:43:16, carinus pisze:
Siedze w gazie juz ponad 10 lat i widze jak sie robi ludzi w konia na instalacjach gazowych.



Carinus, co to znaczy? Montujesz instalki, czy po prostu masz 10 letnie doswiadczenie z instalacjami jako uzytkownik?
  
 
Nie,nie montuje instalacji.Przyznam sie jednak ze ostatnio sam montowalem instalacje do carinki a gazownicy wystawili mi tylko papiery po uprzednim skontrolowaniu poprawnosci ukladu przewodow i innych rzeczy.W moim pierwszym samochodzie zamontowano gaz i mialem z tym same problemy do czasu gdy sam zaczalem poznawac zasade dzialania instalacji.Nie jestem zadnym specem od gazu jedynie bazuje na doswiadczeniu swoim i bledach innych uzytkownikow.