Witam.
Wczoraj wróciółem z Litwy a konkretnie z Wilna i postanowiłem się podzielić z kolegami wrażeniami i ewentualnie dać parę wskazówek.
Na przejściach granicznych nie ma żadnych problemów, paszport ewentualnie dowód osobisty i jedziemy dalej. Uwaga !!! Jak ktoś chce kożystać z kibelka publicznego po stronie Litewskiej to ostrzegam: może się zdażyć że z racji nieco innych

sedesów (wygląda jak normalny tylko zamurowany równo z podłogą) pozycja na małysza będzie jedynym rozwiązaniem.
Znaki ostrzegawcze są koloru białego nie żółtego jak u nas. Tablice opisujące kierunki jazdy do konkretnych miejscowści są umieszczone tylko przy zjeździe, a najczęściej bezpośrednio za nim i nie ma opisów numerów dróg (jazda w Polsce jest pod tym względem rewelacyjna). Jak już przeczytasz dokąd prowadzi ten zjazd to już jest za późno. Prędkości dozwolone jeśli dobrze pamiętam to: teren zabudowany 50, niezabudowany 70, autostrada i droga ekspresowa 90. Warto tych prędkości przestrzegać bo "POLICIJA" w zielonych mundurkach czuwa dość często. Sygnalizacja świetlna jest wzbogacona o dość ciekawą i praktyczną opcję: zielone swiatło miga zanim zmieni się na żółte a potem na czerwone. Nie ma tłumaczenia że nie zdązyłem wychamować bo nagle zmieniło się na żółte

. Zielone strzałki warunkowego skrętu w prawo są jak kiedyś u nas czyli namalowane nie świecące. Drogi mają w troche lepszym stanie i są mniej pokręcone. Jedziesz i przed sobą widzisz tylko ładne parę kilometrów prościutkiej drogi. Im bliżej większych Miast tym zakrętów przybywa ale i tak jest ich nie dużo. Radiowozy policyjne to w zasadzie same niemieckie auta i generalnie golfu 3 i 4, audi. Jazda w Wilnie rewelacja. Praktycznie same ronda genialnie rozwiązane, bezkolizyjne, trzy pasowe. Wszyscy jeżdzą spokojnie nie przekraczając prędkości ( co czasami denerwuje-trzy pasy w jednym kierunku i wszyscy 70 ). Jeśli ktoś przekracza prędkość to jest to albo gówniarz w nowiutkim szybkim aucie albo Polak

Ale raczej Polak. Na stacjach benzynowych ceny takie same jak u nas i na wszystkich jest gaz. Co ciekawe na niektórych każą otwierać maskę przy tankowaniu gazu

Jeżeli chodzi o porozumiewanie się to dużo ludzi w Wilnie mówi po polsku więc najpierw warto zapytać o ten język a potem do wyboru rosyjski, angielski, litewski. Ruch w mieście jest mały i jest dużo kobiet kierowców (więcej niż u nas). Raczej nie ma korków. W centrum miasta za komunikacje miejską służą trolejbusy. Są one głośniejsze od jeżdzących po naszych drogach spalinowych ikarusów a ich producentem jest........Skoda

. Ceny są takie same jak u nas: Wódka około 20 zł, piwo 2,5 zł (polecam browarek o nazwie Śvityrys).
Kobitki całkiem ładne: Generalnie średnigo wzrostu, piersi przeważnie rozmiar B lub większe

, szczupłe. W ich ubiorze dominuje kolor różowy i niestety czasami bardzo źle skomponowany z resztą ubrania

.
Co warto zobaczyć w Wilnie. Przede wszystkim stare miasto, piękne kamienice, pełno uliczek i zaułków (żeby zwiedzić całe to trzeba by poświęcić na to ze dwa dni) Można poruszać się po nim samochodem ale tylko od 5 do 22 i za zaparkowanie przeważnie kasuje gościu więc nie unikniemy opłaty. Godne polecenia są również: Góra Zamkowa i Trzykrzyska, Katedra, Kościoły Piotra i Pawła, św Ducha, św Anny, Belomontas (kiedyś był tam stary młyn francuski, teraz są fajne wkomponowane w wodospady knajpki i restauracje), Ostrabrama i Wieża Telewizyjna.