Wreszcie odebrałem autko!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po długim czasie odebrałem autko od mechanika
Nie jestem co prawda w pełni zadowolony, bo trochę był usyfiony w środku i na dodatek gość był jakiś nieuprzejmy dal mnie, ale ogólenie robi dobrze i co ważne w miarę tanio. Niestety ponieważ robi dorze to ma masę klientów i w związku z tym zawsze trzeba się trochę pomęczyć be wozu w razie jakieś nieprzewidzianej roboty (czyt. awarii) bo normalnie terminy są dość długie
A co robiłem? Ano pisałem kiedyś, że mi coś tam stuka, puka, cyka i pytałem w zwiazku z tym, czy jak mi pójdzie rozrząd to się nie zwali silnik, no i ponieważ pukanie stawało się coraz głośniejsze to postanowiłem właśnie bez umawiania się zajechać do gostka, żeby zlokalizował przyczynę. No i powiedział, że trzeba by to zostawić, bo to rozrząd! No i okazało się, że łożysko pompy wodnej.
Dodatkowo oczywiście mądry Maciuś wymyślił sobie jeszcze "przy okazji" wymianę uszczelki pod głowicą! No i trwało to prawie tydzień bo w poniedziałem wieczrem zawiozłem autko.
Ale chyba jest dobrze Zapłaciłem 430 złociszów (robota+planowanie głowicy+części) a więc chyba nie źle
Tylko przestawiony mam spowrotem zapłon... no i nie wiem czy to było przyczyną wczorajszego wystrzału gazu, czy też co innego
Najlepsze jest to że zabezpiecznie w mikserze oraz drugie na filtrze powietrza guzik dało i pokrywa filtra się i tak otworzyła
W sumie to przed robotą też już coś mi szarpało na gazie po dłuższej jeździe, ale nie strzelało w ogóle od dłuższego czasu
Nie wiem teraz, czy przestawiać zapłon przed regulacją gazu?
No i jeszcze jedno, bo miałem wyłączony akumulator więc się pewnie zrobił restet, czy programować komp? W sumie to ile ludzi na tym forum tyle opini niechże się wypowie jakieś guru 'mechaniczno-elektorniczne' jakiś Jadzwin, SpeedR, Andrzei... Sorry jeśli kogoś pominąłem
  
 
Plumpik, daj namiary na tego gościa - skoro "tanio robi dobrze" sorka, nie mogłem sie powstrzymać
Cena za usługę niewygórowana.
Co do zapłonu to powinien zaznaczyć położenie kopułki przed jej demontażem , a potem założyć w tej samej pozycji.
Co do wystrzału gazu to sprawdź świece i przewody - może przez przypadek wsadził Ci jakieś syfiaste (jak montował głowicę)
Ja po wymianie uszczelki pod głowicą nie miałem kłopotów z gasssem (przecież nie ma to w zasadzie związku).
Co do zabezpieczeń antywybuchowych, to w większości przypadków nie działają one jak trzeba.
Powinieneś wyregulować zapłon, a potem gasss.
Jeśli nie masz mozliwości profesjonalnej regulacji zapłonu to ustawa go na środek i nasłuchuj czy nie ma spalania stukowego.
Jak stuka, to opóźnij minimalnie zapłon i nasłuchuj dalej, aż do skutku.
Kompa nie musisz programować. Opis programowania zamieszczonego na naszej stronie tyczy się niektórych Polonezów, w Esperakach nie ma on zastosowania.
Po odłączeniu aku odpalasz i jedziesz, ew. poczekaj na luzie aż włączy się wiatrak.
  
 
Cytat:
2004-06-13 08:50:00, -JACO- pisze:

Kompa nie musisz programować. Opis programowania zamieszczonego na naszej stronie tyczy się niektórych Polonezów, w Esperakach nie ma on zastosowania.
Po odłączeniu aku odpalasz i jedziesz, ew. poczekaj na luzie aż włączy się wiatrak.




Eeetam, jak nie. Jezdzisz min. ze 100km z pedalem w podlodze i komputer sie nauczy jak sie jezdzi A to 7 razy wolno wciskac pedal, puszczac, zagrzac silnik itd. mozna sobie darowac...
  
 
I znów mnie do tablicy wywołuje
A ja Ci mówiłem, gdzie trzeba do serwisu jechać
A co do Twojego przypadku plump, to większość wyjaśnił JACO, chociaż nie zgadzam się z tym, że wymiana uszczelki nie wpływa na kłopoty z gazem. Może sama wymiana nie, ale ta była z planowaniem głowicy, w związku z tym należy przeprowadzić ponowną regulację gazu wraz z regulacją zapłonu.
Poza tym czsami samo poruszenie przewodów zapłonowych może spowodować ich uszkodzenie i potem kłopoty z zapłonem. Ja nie mam gazu, ale wiem, że gazownicy (Ci odpowiedzialni za swoją pracę) wymieniaja przewody na nowe przy każdej podobnej naprawie. Mikropęknięcia na przewodach sa niewidoczne, ale wystarczy je czasami poruszać i z mikropęknięć robią się makro
Poza tym na wszelki wypadek filtr oklej taśmą klejącą, bo widocznie spinki trzymają słabiej niz klapa p/wybuchowa i dlatego taki efekt.
A garba na masce Ci zrobiło ?
  
 
Cytat:
2004-06-13 10:27:34, Andrzei pisze:
I
A co do Twojego przypadku plump, to większość wyjaśnił JACO, chociaż nie zgadzam się z tym, że wymiana uszczelki nie wpływa na kłopoty z gazem. Może sama wymiana nie, ale ta była z planowaniem głowicy, w związku z tym należy przeprowadzić ponowną regulację gazu wraz z regulacją zapłonu.



Andrzeju wydaje mi się ,że planowanie głowicy w przypadku wymiany uszczelki polega na jej wyrównaniu.
Wydaje mi się ,że zmiana stopnia kompresji w tym przypadku jest niezauważalna (choć mogę się mylić).
  
 
Cytat:
2004-06-13 10:33:43, -JACO- pisze:
wydaje mi się ,że planowanie głowicy w przypadku wymiany uszczelki polega na jej wyrównaniu.
Wydaje mi się ,że zmiana stopnia kompresji w tym przypadku jest niezauważalna (choć mogę się mylić).


I tak, i nie ...
Oczywiście planowanie polega na wyrównaniu przylgni. A grubość tej warstwy jest zależna oczywiście od stopnia jej zniekształcenia, a trzeba pamiętać, że samo odkręcenie głowicy może spowodować jej odkształcenie. Czasem (jak nie potrzeba) lepiej jej nie ruszać.
Ale nie samo planowanie zmienia stopień sprężania, bo przy okazji takiej naprawy, mechanik czyści wszystkie nagary na głowicy i tłokach. (przynajmniej powinien to zrobić). I to właśnie łącznie z planowaniem zmienia jednak warunki panujące w komorze spalania, dlatego regulacja, szczególnie gazu, jest zalecana.
  
 
Cytat:
2004-06-13 10:50:33, Andrzei pisze:
Cytat:
2004-06-13 10:33:43, -JACO- pisze:
wydaje mi się ,że planowanie głowicy w przypadku wymiany uszczelki polega na jej wyrównaniu.
Wydaje mi się ,że zmiana stopnia kompresji w tym przypadku jest niezauważalna (choć mogę się mylić).


I tak, i nie ...
Oczywiście planowanie polega na wyrównaniu przylgni. A grubość tej warstwy jest zależna oczywiście od stopnia jej zniekształcenia, a trzeba pamiętać, że samo odkręcenie głowicy może spowodować jej odkształcenie. Czasem (jak nie potrzeba) lepiej jej nie ruszać.
Ale nie samo planowanie zmienia stopień sprężania, bo przy okazji takiej naprawy, mechanik czyści wszystkie nagary na głowicy i tłokach. (przynajmniej powinien to zrobić). I to właśnie łącznie z planowaniem zmienia jednak warunki panujące w komorze spalania, dlatego regulacja, szczególnie gazu, jest zalecana.



No tak, nie pomyślałem o nagarach.
Nie pomyślełem, bo mój silnik, w tym głowica była czyściutka jak pupa niemowlaka - tu właśnie można poznać kalsę oleju Mobil1
  
 
To jeszcze Maciek się musi wypowiedzieć na jakim oleju jeździ
Może też Mobil1 ?
  
 
Nie, nie na Mobilu. Jak kupiłem od gościa to twierdził że na Lotosie, ja też zalałem Lotosem półsyntetycznym, ale ostatnio miałem okazję kupić baaaaaaardzo tanie Selenie też półsyntetyka i takową mam zalaną Natomiast myślę, że nagarów w moim silniku nie było, bo nawet jak wyciągam bagnet to olej tuż przed wymianą wyglada dokładnie jak w chwili wymiany, ale wiem że to ze tak wygląda to o niczym nie świadczy, bo właściwosci swoje już napewno ma inne
Na regulację gazu mam nadzieję pojechać jutro więc powinno być dobrze.
Puszki taśmą nie okleję bo chyba by to głupawo wyglądało , a garba na masce mam po poprzednim właścicielu
Świece napewno mam te same, a kable popryskałem Plakiem w celu uszczelnienia silikonem w nim zawartym tych mikropęknięć.
Poza tym patrzyłem pod maskę w nocy w grazu czy nie iskrzy gdzieś i raczej nigdzie nie ma przebić
Ale faktycznie po takiej robocie to te kable wygladają tragicznie! Cale są wypaćkane smarem
Natomiast bardzie wywoływałem do tablicy w sprawie tego programowania kompa bo np Jaco napisałeś świetnie, że nie trzeba, ale jednak można poczekać do włączenia wentylatora na luzie, czyli jednak trzeba
  
 
Cytat:
2004-06-13 11:59:04, plump pisze:
NieNatomiast bardzie wywoływałem do tablicy w sprawie tego programowania kompa bo np Jaco napisałeś świetnie, że nie trzeba, ale jednak można poczekać do włączenia wentylatora na luzie, czyli jednak trzeba



OSTATECZNIE Plumpiku, tak jak napisałem NIE TRZEBA
Te wszystkie programowania w naszym samochodzie nie mają technicznego uzasadnienia.
Mówił mi to mechanik po licznych szkoleniach w Centrali DU.
  
 
okey Jaco'iku skoro tak twierdzisz
  
 
Ale co przestawiać ten zapłon, czy nie? hmm....
  
 
Jeśli mechanik nie zaznaczył połozenia kopułki przed demontazem, a potem zamocował ja na pałkę, to warto zapłon wyregulować.
Możesez zrobić to sam wedle metody którą podałem Ci wczesniej w tym poście.
  
 
Mechanik nie zaznaczył... ale Jadzwin zaznaczył kiedyś srubokrętem stąd też wiem, że mam przestawiony do punku wyjścia Gość, który mi robił raczej nic nie robi na pałę - nawet jak klocki wymienia to legalizuje tarcze (przetoczenie + wyważanie)
Ps. Już przestawiłem tak jak miałem tzn przyspieszyłem (ze 3 mm w stronę kabiny) - myślę, że dobrze zrobiłem

A swoja drogą zboku jak mogłeś pomyśleć, żę mechanik zamontował moją "kopułkę" na "pałkę"

Cytat:
2004-06-13 13:45:35, -JACO- pisze:
...zamocował ja na pałkę

  
 
Cytat:
2004-06-13 14:57:20, plump pisze:
A swoja drogą zboku jak mogłeś pomyśleć, żę mechanik zamontował moją "kopułkę" na "pałkę"

Cytat:
2004-06-13 13:45:35, -JACO- pisze:
...zamocował ja na pałkę





Jak to jak???? Brzydko pachniała śledziami


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-06-13 15:05:17 ]
  
 
Ku.......!!!!!!!!!!!!!!!
Wiecie co mi się wczoraj stało???????? Przyjeżdzam pod dom już po drodze śmierdziało benzynką..... i okazało się za sika paliwem z silnika gdzieś jak człowiek po 4 piwie!!!! Godzinę lokalizowałem miejsce wycieku bo z góry nic nie widziałem (ale u nas ciasno pod masjką!!! ) a z kanału jak potrzyłem to wręcz lało mi się po twarzy!!!!! W ogóle to cud że żyję i się nie spaliłem wczoraj
W końcu namierzyłem wyciek w przewodzie przy wejściu do wtryskiwaczy (albo wyjsciu ) przetarty oring! 23:30 zostawiłem w piernik wszytko... rano na rowerku przejechałem pół świata i nigdzie nie było akurat takiego!!!!! albomniejsze albo większe... Założyłem dwa mniejsze i narazie nie cieknie
Ale wyszło że to to pryszcz!
Okazuje się bowiem, że wycieka mi Q...... płyn z pod głowicy!!! Świetnie mi to zrobili!!!!! Q... ja pier..... Nie miałem autka tydzień! Jak odebrałem to najpierw gaz rozregulowany bo zapłon przestawiony był na fabryczny!!! Wystrzelił a nie strzelał od roku!!!! Potem bym się spalił, nie mówiąc ile cholernej benzyny zgubiłem po cholernej q.... drodze!!!! A teraz wycieka z pod głowicy!!!!!!! Po co ja to do jasnej ciasnej robiłem? żeby wydac kasę a teraz za chwile okaże się że mi płyn spierdzili do oleju i silnik załatwię, q.......!!!!!!
Eeeeeeee!!!!!!!!!!!! sam sobie to wykrakałem!!!!!!!
Jak kupowałem nowe amorki to tak właśnie myślałem, czy aby napewno dobrze robię? Wydaję kasę, a dało się jeździć, a pewnie zaraz się coś spier.......!!!!!! Ch.....w wielkie "D" Mam dość! NIe fajnie! Ja już nie wiem!!!!!!!
Mi się tak wszystko zawsze chrzani!!!!
Komp co chwilę jakieś jaja! Telefony kom. od nowości mam przynajmniej zawsze z raz w serwisie!
Wieża ma zepsuty potencjometr i sie samo zrobiło! W pralce jeszcze na gwarce zaczęło chrobotać coś i jakoś tak uciekło ze zgłoszeniem 2 raz (raz gość był i powiedział, że to nic się nie dzieje, ale żeby zgłosić przed samym końcem gwarancji to się wymieni coś tam jak nam to b. przeszkadza)!
Poprzednie autko - Seicento po kilku miechach padło automatyczne sprzęgło, które było niby na gwarancji, poza tym olej ciekł, świece się zapaćkiwały olejem i potem chodził na 3 cylindry np!!!!
Kiedyś jak kupiłem sobie rower górski taki tani ale nie taki jak teraz w marketach sprzedają to drazu musiałem z nim jechac na serwis bo miałem zesputy korbowód! Coś było źle, brakowało łożysk czy coś i rozwaliłem po drodze do domu rower!
Telefon stacjonarny to tzw radiolinia = normalny abonament, a brak internetu, kiepska jakość połączeń, zawieszanie się lini!
Radio w autku ma zepsute podświetlanie praktycznie od czasu przełożenia z porzedniego autka do Espero.
A jeszcze np meble do sypialni mam kupione 3 lata temu i wszędzie odkleja mi się okleina za brzegach i nie zabardzo da się to naprawić żeby było ładnie!!!!
itp itd.......
Hmmm...... czy o czymś zapomniałem?...
Poprostu ja się już przyzwyczaiłem, że wszystko nie mam nic dograne całkowicie! Wiem że nawet jak bym kupił sobie nowe autko z salonu to zaraz by się okazało, że jest jakieś wybrakowane...
Sorry, ale mam naprawdę doła!!!!!!
  
 
Kurcze Plumpi, rzeczywiście jakiś pechowy jesteś.
A co do samochodu. Może jak jutro ochłoniesz i obejrzysz wszystko jeszcze raz na spokojnie okarze się, że to jednak nic strasznego. Trzymam za to kciuki (tym bardziej, że zlot sie zbliża a nie wydarowałbym sobie jakbyś nie przyjechał).
  
 
Źle się dzieje... Współczuję...

Jeśli serio uszczelka jest spieprzona to zrób z mechanika sito

Do zlotu wszystko się naprostuje !

  
 
Na zlocie będę nawet jak bym miał być bez autka
Autko to jest mały pikuś! Pieprze to i tyle!!!!
A jutro będzie wygladać to tak samo jak dzisiaj tyle, ze będę się stresował bardziej jadąc... bo do mechanika dopiero w środę przed robotą...
  
 
Jutro nastało i jeszcze jest gorzej niż wczoraj - chyba będę chory, tak mnie gardło zaczęło boleć!