 kropa Wrocław | Polonez 1,6 gli 95r. wtrysk pojedynczy, 150tys km przebiegu
instalacja BRC po 70tys. przebiegu
Zapala bez kłopotu i na benzynie i gazie. Po chwili obroty się stabilizuja, ruszam, przełącza sie na gaz, jest świetnie, wolny dojazd do bramy, staję, obroty normalne, ruszam, zmieniam biegi; na trójce, przy ok 40km/h, i obrotach około 2000 czuję lekkie chwilowe zahamowanie, a kiedy wysprzęglam, coby wrzucic 4 bieg, obroty gwałtownie spadają. Jesli pozwolę im na to - silnik gaśnie. I tak jest potem już cały czas, o ile nie zatrzymam się i walcząc pedałem gazu nie podciagnę obrotów tak, aby silnik kulawo zdołał wyjść sam z wielkiego dołka i z trudem ustabilizować się na poziomie 800 obr/min. Pracuje wówczas dosc neirówno, ze sporymi wibracjami. Jesli uda mi sie przeprowadzić tę operację - dalsza jazda idzie już bez kłopotów.
Co dziwne - po kolejnym zapaleniu nagrzanego silnikiem (ale "już wcześniej tak ustabilizowanego" kłopot albo występuje, albo nie....
Zmieniłem filtr gazu (w tym modelu to taka pastylka z spracowanych metalowych włókien), filtr powietrza, świece, kable wys. napięcia , gazownik ustawił mi mieszankę; po czym orzekł, że tzreba zmienić albo parownik (450zł) albo membrany w jego wnętrzy (150zł).
Czytałem w postach o czyszczeniu przepustnicy, silniku krokowym.
Macie jakiś pomysł...?
Kropa |