Pasy bezpieczenstwa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak jest u was z pasami, u mnie zwijaja sie bardzo bardzo bardzo wolno, czesto je musze dociagac reka bo nie maja sily. Czy to wada konstrukcyjna, czy moze samochod mial jakiegos dzwona lub czy poprostu wystarczy co nie co przesmarowac ? Pozdro
  
 
U mnie jest podobnie.Czasem wisza jak flaki A oprocz tego sa bardzo czule i trzeba delikatnie wyciagac zeby sie nie zablokowaly (wciaz mowie o pasach )

Ciekawi mnie tez jak to jest z wymiana. Kiedys na Allegro widzialem niebieska tasme do pasow. Ale to chyab musi wykonac autoryzowany zaklad...
  
 
U mnie to samo, ale myślę że to nie wada konstrukcyjna tylko wiek daje znać o sobie
Pozdro.
  
 
Mój (od kierowcy) jeszcze jako tako ale od pasażera zgroza-do połowy się zwinie potem zależy jaki ma humor.
Tył chodzi jak burza.
  
 
czyszczenie powinno pomóc ze smarowaniem bym uwazał bo jak kurzu naleci to znowu bedzie d...pa
  
 
Cytat:
2005-04-14 22:15:06, WlodekJota pisze:
czyszczenie powinno pomóc ze smarowaniem bym uwazał bo jak kurzu naleci to znowu bedzie d...pa



Tak - zgadzam się.
Tam jest sprężyna która po iluś latach ma już nieco dosyć. Tata mówił, że są warsztaty które regenerują pasy wymieniając tą właśnie sprężynę. Szczegółów nie znam.

Pozdrawiam
  
 
Mysle, ze WD-40 bedzie dobre.
  
 
u mnie w ave tez sie zwijaja powoli i zwykle musze im pomóc zeby sie zwineły do końca
  
 
Misiek masz racje sprężyna z kulką w komplecie no i działa prawo bezwładności. Jakiś śmieć na drodze kulki no i nie działa
  
 
A w mojej pasy psy pogryzły .... Zwłaszcza ten dla pasażera. Kupiłam jej nowe, tzn. w dobrym stanie, ale nie wpadło mi do łba, żeby chłopcom na szrocie kazać też odkręcić łapy, czy jak tam się toto nazywa.
Efekt jest taki, że pasy są , ale nie ma ich gdzie wetknąć, bo do tych, które Tośka ma nie pasują.
  
 
a w mojej pasy dzialaj dobrze bo ( i tu az wstyd sie przyznac) ich wcale nie urzywam !! ale jak czasami na trasie jede to zakladam i niezauwazylem jakiegokolwiek problemu

Pozdro
  
 
Cytat:
2005-04-15 10:43:06, rsuhy pisze:
a w mojej pasy dzialaj dobrze bo ( i tu az wstyd sie przyznac) ich wcale nie urzywam !!




No wiesz?!
Proponuje abyś przykleił sobie, mój drogi przyjaciulu , żyletkę na sztorc na kierownicy... powinno podziałać.
A tak wogóle to gwarantuje, że choćbys był nie wiem jak przypakowany to przy wypadku nie utrzymasz swego ciała na fotelu, a nawet jeśli zablokujesz ręce w pozycji wyprostowanej to wyrwie Ci je z barków.
Ja zapinam pasy nawet jak jade do sklepu 50m dalej...

No wiesz rsuhy, jestem zszokowany.
  
 
U mnie chodzą troszkę wolno ale nie jest źle.

A zapinam je wtedy gdy przekraczam 100km/h

Misiek nie BIJ!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdro.
  
 
Kiedys w jakims programie mowili, ze zderzenie juz przy 10km/h powoduje wyrzucenie z fotela .Wszystkim niezapinaczom pasow zycze szczescia , ja pierwsze co robie jak wsiadam do samochodu to siegam po pasy. Pozdro
  
 
Tak jest, to jest odruch. Najpierw do przodu po prawej przekręcić kluczyk w stacyjce, a potem automatem do tyłu lewo do góry.
Pozdro.
  
 
ale niemartwcie sie ten nawyk sie zmnienia.
Tu w niemczech nawet jak siedzisz z tylu musisz mic zapiete pasy (ponoc ostro karaja za to) tak wiec nawyk sie powoli wyrabia

Cytat:
Proponuje abyś przykleił sobie, mój drogi przyjaciulu , żyletkę na sztorc na kierownicy... powinno podziałać.


a chcesz zebym jeszcze troszke popisal na tym forum

Pozdro
  
 
Cytat:
2005-04-18 11:23:45, rsuhy pisze:
ale niemartwcie sie ten nawyk sie zmnienia. Tu w niemczech nawet jak siedzisz z tylu musisz mic zapiete pasy



U nas też !!!! Tylko ciule jedne z tyłu zapinać nie chcą, zawsze się muszę wykłócać
  
 
Cytat:
2005-04-18 13:11:17, Jackal pisze:
U nas też !!!! Tylko ciule jedne z tyłu zapinać nie chcą, zawsze się muszę wykłócać



Z nam to ... raz już powiedziałem "nie to nie". Zatrzymałem samochód i delikatnie zasugerowałem "wysiadaj... !!!!!!"
Po chwili kontynuowalem już podróż z całym kompletem pasażerów... jakoś mileczli przez dość długi czas ale co tam

rsuhy - niestety ta żyletka czeka tam na każdego kierowcę... Ja chciałem abyś ją zobaczył bo tak na codzień jej nie widać. A tonący brzytwy się chwyci....Ja wole fotela się trzymać.

Pozdrawiam
  
 
Ja juz nauczylem zapinac swoich pasezerow pasy ,pewnego razu jak sie mnie nie sluchali i nie chcieli zapinac to dalem po cheblach, skutek .. goscie gryzli przednie fotele . Pozdro
  
 
Przypominam, ze według nowego kodeksu wszyscy musza być pozapinani i z przodu, i z tyłu. Jeśli o konieczności zapięcia sie z tyłu kierowca nie poinformuje pasażerów tylnych, on płaci za nich mandat, w wypadku "udzielenia instrukcji" - oni.

A co do niezapinania, albo zapinania powyżej 100km/h. Opowiem o swoim doświadczeniu: rzecz do sprawdzenia w szwajcarksiej Luzernie, w muzeum komunikacji.
Jest tam 15metrowy szynowy tor, na którym zderzają sie dwa Mini Coopery, kazdy na dwie osoby, z pasami bezwładniościowymi, kazdy wypozasony w teleskopowy zderzak z gumowa łapą na czubku.
Wsiadasz, obsługa zapina pasy, zdejmuje ci okulary, pozbawia sztucznych szczęk 9to nie żart), gum do żucia, i ...jazda.
Autka uderzają w siebie z chyżoscia ŁĄCZNĄ 20km/h, czyli tyle, co prędkośc rowerzysty spokojnie jadącego szosa. Czyli niby nic.
Cios taki, ze utrzymanie sie rękami opartymi o deskę rozdzielcżą praktycznie niemożliwe (brat - ból łokci przez dwa tygodnie). Ja maiłem siniak na obojczyku od pasa, a komórka, jaką miałem w kieszonce koszuli, odleciała przez rozerwaną kieszonkę i rozpadła się.
Broda urzerzyła w mostek (siniak) mimo, ze kazali ja pochylic maksymalnie w zgieciu. Kobiecie z autka vis a vis puściła sie z nosa krew (ale pewnei maiła skłonność)
Przpominam, prędkośc rowerzysty...
Pomyślcie...
Znajomu przy 40km/h puknął w tył innego pana na skrzyzowaniu. blachy obu aut wzieły duzoooo energii, przednei auto zczęło sie toczyć, a mimo to twarz kolegi po 4 latach zabiegów i operacji nadal nei nadaje sie do oglądania, wierzcie mi

Kroppo, co zapina pasy nawet na parkingu (bo ma poduszkę powietrzną, a uderzenie poduszką bez zapiętego pasa może pozbawić twarzy, jak niefortunnie palnie sie w słupek czujnikiem jasieczka...)

P.S.
Pasy a poduszka to kolejny wątek, bez pasów jazda z poduszką to włąsciwie wkładanie głowy pod pociąg.....