Mój Przegląd Techniczny!...trochę długi opis ale...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
1 LIPCA-dzień obowiązkowego przeglądu technicznego auta.

I tera bedzie tak:B –jak Bogdan to ja, D –ja DUPA to Pan Diagnosta

1. B- Wjeżdżam na najnowszą stację badań technicznych w K-cach
2. D - „proszę włączyć światła”
3. B-proszę
4. D-proszę okazać HOMOLOGACJĘ na te żarówki !”
5. B-eeeeeee????
6. D-czy auto jest zasilane LPG ??
7. B –tak
8. D- proszę okazać HOMOLOGACJĘ na zbiornik gazu !!
9. B –eeeeeeeee?????????
10. D-czy ma Pan zamontowany KATALIZATOR...bo jeśli nie to NIE MAMY O CZYM ROZMAWIAĆ !!!
11. B - eeeeeeeee????????
12. D – wkłada sondę analizatora spalin do wydechu....CO2 przekrocza normę o 0,002 !
13. B-ależ to dwie tysięczne !!!-granica błędu pomiarowego przyrządu jest pewnie dużo wyższa –zresztą pierwszy raz widzę taki wyskalowany do tysięcznych części !!?
14. D- nieistotne!!..norma jest PRZEKROCZONA !
15. B – to ja już może podziękuję bo widzę, że miał Pan zły dzień ???
16. D- NIE! -muszę dokończyć badanie!
17. B – Oki

Pan D ...dopatrzył się jeszcze luzu na sworzniu wahacza (niestety to się sprawdziło –widać jak przypierdo...łem przed zlotem /do Borek musiałem przyjechać na zimówkach bo alu felga została do prostowania/ to poszła nie tylko felga, wylukał też dziwną pracę hamulca pomocniczego ( to też niestety okazało się być prawdą)

Morały:
1.NIGDY nie pojadę już na tę stację !!....to nieważne, ze facet miał zły dzień
2. ZAWSZE będę jeździł na normalne przeglądy techniczne bo jak widać wykrywają usterki od których zależy moje i pasażerów BEZPIECZEŃSTWO
3. Przegląd to była dobra motywacja!
- warsztat wymienił mi sworznie wahaczy (od razu 2 bo skoro auto „wisiało” na podnośniku to dlaczego nie? –1 sworzeń ok.40zł)
- okazało się, że do wymiany jest linka ręcznego (55zł)
- potem okazało się że odkleiły się okładziny szczęk w jednym z kół (60zł)
-no i jednym ciągiem wymieniłem filtr i olej bo puknęło na liczniku 80kkm

Po wyjeździe z warsztatu, wczoraj t.j.02 lipca / siłą rzeczy dzień po terminie/ pojechałem na inną stację przeglądów technicznych (POLECAM!! –Katowice, ul. Żeliwna)

POWTÓRZYŁA SIĘ PEŁNA PROCEDURA BADANIA (+badanie szczelności instalki LPG!)....
ale...NIE BYŁO SZUKANIA DZIURY W CAŁYM!!...nie było głupich uwag, chorej biurokracji, zastrzeżeń co do wyników analizy spalin (wynik wyszedł B.dobrze!!) ...
Mimo że wpadłem na 20 minut przed końcem ich pracy (godz.18.40) nie było nerwówy, pośpiechu ani kurwicy z powodu tego, że zablokowałem gościowi wyjazd do domu!!...spokojnie zrobił przeglądzik, porozmawiał chwilkę na temat Espero, podbił dowodzik i Do widzenia za rok!!
  
 
Bogus a gdzie robiłes sforznie?? Ja jezdze na zeliwna tankowac, maja w miare dobry gaz(przynajmniej auto wyciąga te 170 a nie 140 na gazie z Dobrago Urobku) i ja tez bede musiał we wrzesniu podjechac na dijagnostyke u mnie bedzie całe auto do wymiany chyba
  
 
Cytat:
2004-07-03 08:21:11, Czarek_Rej pisze:
Bogus a gdzie robiłes sforznie??


K-ce, ul. Słoneczna 50-teren Elektromontażu firma:
"AUTO-TEST"..zapłaciłem za robotę (sworznie, wymiana ol+filtra,wymiana linki ręcznego +parę drobnych dodatków) 90zł!..wydawa mi się, że to spoko cena!
  
 
Ciekawie to opisałes, szczególnie dobrze wypadło to beee..... Ja mieąłem podobny przypadek na przeglądzie. Pojechałem bez jednej tablicy z przodu, bo zgubiłem miałem tylko taka z Allegro z szybę i na dzień dobry nie było o czym gadać. Później jak wreszcie wyrobiłem nowy dowód rejestracyjny i nowe tablice, to musiałem zrywac folie z przednich bocznych szyb.... Nastepnym razem okazało się, że światło nie jest wyregulowane, ale gość z powodu zainstalowania instalacji LPG nie mógł wsadzić ręki żeby dostać się do reflektora, więc rzucił trochę mięsem i podbił dowód...Spaliny i reszte sprawdzał również b. dokładnie.
  
 
Cytat:
2. ZAWSZE będę jeździł na normalne przeglądy techniczne bo jak widać wykrywają usterki od których zależy moje i pasażerów BEZPIECZEŃSTWO



Zasadniczo to ja się zgadzam, ale wolę pojechać na normalny przegląd u "znajomego" . Oczywiście auto przechodzi "ścieżkę" diagnostyczną z ta małą różnicą, że jak coś jest nie tak (jeszcze sie odpukać nie zdarzyło ), to nie ma nerwów, zatrzymania dowodu, powtórnego przyjazdu, dodatkowych kosztów, etc....
A samo podbicie zdarzało mi się załatwiać na motory - jak trzeba było zarejestrować, a był np. jeszcze w częsciach. Szybciej i taniej było podbić dowód na poprzedniego właściciela, niż latać z jakimiś zaświadczeniami ze stacji i wymieniać dowód na "twardy".
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2004-07-03 02:01:13, bogdan1 pisze:
1 LIPCA-dzień obowiązkowego przeglądu technicznego auta.



Mnie wypadl tego samego dnia, ale na szczescie wszystko ok.
  
 
Cytat:
Mnie wypadl tego samego dnia, ale na szczescie wszystko ok.



Hehe - z tym wypadaniem, to różnie bywa...
W nissanie mamy przeglądy są (a raczej były) do któregoś tam kwietnia. Dopóki ja je robiłem, to wszystko grało. A jak się wyprowadziłem i autkiem jeździ Brat, to o przeglądzie przypomniała Mu pani od ubezpieczeń 30 czerwca, bo musiała skserować dowód rejestracyjny...
Ale tym sposobem wszystko teraz jest w jednym czasie - i przegląd, i ubezpieczenie. Łatwiej zapamiętać.
P.
  
 
Podobnie ja , jak jeszcze jeździłem skodą felicją. Przypomniałem sobie o przeglądzie jak pojechałem do ASO...
  
 
U mnie jest prosto gdzyż auto kupiłem 1 lipca 99...więc zawsze w tym samym czasie mam i Ubezpieczenie i przeglądy..po pięciu latach już mi się utrwaliło
  
 
a moj przeglad we wroclawiu w autoryzowanym serwisie na chyba karkonoskiej ? trwal okolo 10 min

pan wzial kluczyki wjechal...przygazowal...przyhamowal...powtorzyl...zszedl pod samochod ...postukal...popukal...poobgladal...wyszedl...podpisal papiery...wyjechal i oddal kluczyki...i tyle....

analizowania spalin nie zauwazylem chyba ze mial analizator w ukrytej kamerze

a wogle to pojechalem tam po drodze z hipermarketu bo mi sie przypomnialo ze mialem go zrobic miesiac wczesniej...


[ wiadomość edytowana przez: macbigos dnia 2004-07-06 11:22:55 ]
  
 
Ogólnie "normalni" goście na przeglądach nie czepiają się takich nic nie znaczących pierdół jak spaliny, które nie mają wpływu na bezpieczeństwo i nikt ich nigdy nie będzie za to po sądach ścigał, bo coś się złego stało.
A mój ostatni przegląd był bardzo fajny, bo w stacji mieli zrąbane rolki. Sprawdzili spaliny - wyszły źle - olali. Reszta elementów była sprawna więc po 5 min. był koniec przeglądu.