Fałszowanie paliw w Polsce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Paliwa są fałszowane nie wodą, lecz innymi składnikami


Fałszowanie paliw w Polsce odbywa się zwłaszcza poprzez dodawanie do nich innych składników chemicznych, a nie poprzez dolewanie wody - poinformowali we wtorek przedstawiciele Centralnego Laboratorium Naftowego (CLN) oraz Inspekcji Handlowej (IH) na konferencji prasowej w Warszawie zorganizowanej przez Polską Izbę Paliw Płynnych.

Jak wynika z wypowiedzi prezes PIPP Aurelii Kuran-Buszkarskiej, konferencja została zwołana między innymi w celu wyjaśnienia dziennikarzom, w jaki sposób w Polsce dzisiaj fałszuje się paliwo, ponieważ w prasie ukazują się nieścisłe informacje.

Jak wynika z prezentacji dokonanej przez Andrzeja Kulczyckiego z CLN, woda bardzo źle miesza się z benzyną, a dodatek etanolu niewiele zmienia. Dolewanie wody jest więc możliwe, ale ten proceder bardzo łatwo może zostać wykryty przez przeciętnego kierowcę. Owszem, zdarza się woda w zbiornikach, ale jest to efekt raczej niechlujstwa personelu stacji lub kierowcy.

Zdaniem Kulczyckiego, woda ta bierze się z wilgotnego powietrza atmosferycznego, która skrapla się na wewnętrznych ściankach zbiornika samochodu lub stacji. Zbiorniki podziemne stacji należy od czasu do czasu odwadniać. Gdy właściciel o tym zapomina, kierowca ma problemy.

Największym obecnie problemem jest fałszowanie oleju napędowego, fałszowanie benzyny jest wyraźnie rzadsze niż przed kilku laty. Ciągle zdarza się "odbarwianie" lekkiego oleju opałowego przez dodanie kwasu siarkowego. Taki olej sprzedawany następnie jako olej napędowy, tak przez stacje benzynowe, jak i pokątnych sprzedawców.

W efekcie do obrotu trafia paliwo, które ma silne właściwości korozyjne. Po dodatkowej modyfikacji korozyjne właściwości "paliwa" są mniejsze, ale może ono łatwo spowodować zatkanie dyszy wtryskiwaczy oraz zatarcie tłoków pomp wtryskowych.

Na wschodniej granicy Polski stosuje się inne sposoby fałszowania olejów napędowych. Mieszane są różne składniki. Materiał dostarczony dziennikarzom podaje, że mieszane są komponenty importowane pod nazwą "ciężki olej opałowy" (w istocie lekki olej bazowy albo próżniowy olej napędowy) z produktami takimi jak benzyna ciężka, benzyna lakiernicza albo nafta. Uzyskany w ten sposób produkt może spowodować unieruchomienie silnika już przy niewielkim mrozie. Powoduje również inne skutki szkodliwe dla silnika.

Są też inne, mniej agresywne metody fałszowania paliw, które jednak zawsze powodują zwiększone zużycie paliwa i zwiększoną toksyczność spalin.

Jak powiedział Eugeniusz Cyra z IH, Inspekcja zamierza w tym roku sprawdzić około 100 hurtowni paliw i od dwóch do trzech tysięcy stacji.

Jak wynika z informacji przedstawionych na konferencji, podczas kontroli jakości paliw przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową od 5 maja do 30 czerwca, spośród 68 stacji umieszczonych na "czarnej liście", na 23 stacjach zakwestionowano tylko jeden parametr, związany z okresem przechodzenia z paliwa zimowego na letnie. W związku z tym, na tych stacjach, trudno winić o celowe działanie producenta, dostawcę czy właściciela stacji - podano na konferencji.

(PAP)
  
 
Mam znajomego ktory pracowal jeszcze niedawno w takiej hurtowni paliw plynnych.Jak opowiadal z czego robiono paliwa to nie chcialem w to uwierzyc ale fakt jest taki ze powstawalo paliwo bez sladu benzyny.Pozytywny akcent takiej mieszanki to tylko wyzsza liczba oktanowa niz PB 95 ale co pozostawalo po spaleniu to nawet strach pomyslec.
Na szczescie interes zostal zamkniety.
  
 
Ja mam znajomego, który prowadzi swoją stację i on też wie co i jak domieszać i w jakich proporcjach. Naprawdę czasem jak opowiada co mieszali to włosny na głowie stają
On już na swojej prywatnej stacji tak nie robi bo szkoda mu tracić klientów więc u niego jest OK ale u innych... Na śląsku na trasie do Katowic nie tankujcie na stacji "MINKUS TANK" - auto nie umie wyjechać pod górkę, straszne świństwo dają zamiast normalnej benzyny.