MotoNews.pl
  

Uszczelniacze zaworow

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chcialem sie tylko upewnic ze do wymiany uszczelniaczy zaworow wystarczy mi zdjac pokrywe zaworow, wytargac popychacze i juz do tych uszczlniaczy dotre??
Czy to trudne zadanko czy mozna sobie latwo z tym poradzic?
I jeszcze jedno - czy mam zwrocic na cos szczegolnie uwage zeby pozneij wszystko gralo jak nalezy czy nie ma tam czego zapsuc?
  
 
Są dwie szkoły. Bez demontażu głowicy i z nim.

Bez demontażu trudniej, bo trzeba w jakiś sposób podtrzymywać zawory w pozycji zamkniętej. Albo sprężonym powietrzem, albo jakimś miękkim drutem przez otwór świecy.
  
 
Nie jestem zwolennikiem takiej roboty.
Moja szkoła mówi że po wymianie uszczelniaczy , należałoby przeciuchać zawory po płaszczyźnie przylegania ( czyt. dotrzeć płaszczyzny ), nie da sie tego zrobić bez zdjęcia góry.
A dotrzeć by należało z różńych powodów.
  
 
Tak więc powinienem sie szykować do wiekszego demontażu.
No jak trzeba to trzeba. Pewnie że lapiej sprawdzić jak wygladaja zaworki i gniazda.
Dzieki za porady
  
 
a ja powiem ze aby wymienic uszczelniacze nie potrzeba dmuchac w cylindry lub przytrzymywac zaworow w pozycji zamkniete
sa one pochylone lekko i w zwiazku z tym same nie opadna - dla bezpieczenstwa wystarczy odpowiedno ustawic tloki
nalezy przy tym pamietac o zaslepieniu kanalow olejowych coby krocce w nie nie powpadaly

ale z drugiej strony to fakt ze dotarcie zaworow i gniazd by sie przydalo
  
 
jeśli i tak kolega chce to rozbierać , to już przy okazji można sie pokusić , o takie małe co nieco , a essi napewno sie ucieszy.
  
 
Cytat:
2004-07-19 11:01:19, RedCar pisze:
można sie pokusić , o takie małe co nieco , a essi napewno sie ucieszy.



Przez 500 km
  
 
Cytat:
2004-07-19 11:01:19, RedCar pisze:
jeśli i tak kolega chce to rozbierać , to już przy okazji można sie pokusić , o takie małe co nieco , a essi napewno sie ucieszy.



Co masz na mysli mówiąc małe "co nieco" i dlaczego Wilk pisze o 500km ??
Hmmm czegos jeszcze nie wiem ale czy sie dowiem??
  
 
Chodzi o splanowanie glowicy dla uzyskania wiekszej kompresji.
  
 
i zapewne dopracowanie dolotu i wylotu
  
 
Cytat:
2004-07-19 23:14:25, toradek pisze:
Chodzi o splanowanie glowicy dla uzyskania wiekszej kompresji.



No troszke poszukałem i okazuj się że planowanie głowicy jest bardzo tanie i w miarę bezpieczne (do 1mm).
A możecie mi powiedzieć czy dzięki temu wzrośnie moment obrotowy czy moc (a moze to i to) i jak się to przełozy na spalanie i ewentualne zuzycie oleju?
Bo autko ma już 15 latek a w silniku Lotos semisyntetic (zastanawiam się nad wymianą na Orlen który jak czytam cieszy się większą popularnością) którego jak zauważyłem nie musze dolewać i nie widze żeby ubywało.
Czy to jest dobry pomysł to planowanie głowicy czy nie??
Będe wdzięczny za porady.
  
 
Cytat:
2004-07-19 20:46:52, WilK pisze:
Cytat:
2004-07-19 11:01:19, RedCar pisze:
można sie pokusić , o takie małe co nieco , a essi napewno sie ucieszy.



Przez 500 km



Wilku dlaczego przez 500km? Czy planowanie tak wysili mojego Essiego stary poczciwy silniczek?
  
 
Żartowałem
  
 
Cytat:
2004-07-21 21:34:01, WilK pisze:
Żartowałem



uffff, ulżyło mi
  
 
Wilk za pewne żartował , dotarcie zaworów , następuje po przez nałożenie na powierzchnie styku zaworu i jego gniazda specjalnej pasty ściernej , potem zawór zakładasz na specjalne urządzenie i ono dociera te płaszczyzny tak aby dokladniej do siebie przylegały.

Samo splanowanie głowicy , nie da za wiele , oprócz większego obciążenia dna tłoka , panewk i tp. czyli sprawi że awaryjność silnika wzrośnie.
Planowanie ma za zadanie zwiększyć kompresje cilnika , ale musiałbyś to powiązać z innymi zabiegami , nowe pierscienie , większe sprężanie większe cisnienie stare sie nie dadzą , pozatym tłok może być juz wyrobiony w tulei bloku i trzeba może drugą tuleje , większe wtryski , bo po co zprężąc tą samą mieszanke paliwa z powietrzem , więcej powietrza , bo sie nie spali cał aduż dawka paliwa itd , moge w nieskonczoność pisać.

Zrób co miałeś zrobic , tylko najpierw napisz dla czego chcesz wymienić e uszczelniacze , bo może to nie one sa winne

Ale wywód pozdro dla wilka.
  
 
Panowie nie mylcie planowania głowicy z jej "liźnięciem" a to właśnie zaleca się przy każdym zdjęciu głowicy lekkie wyrównanie jej powierzchni a nie planowanie po kilka milimetrów. Tak więc "liźnięcie" nie będzie miało żadnych negatywnych skutków dla Twojego silnika, nie zauważysz też żadnej zmiany dynamiki pozdrawiam Kornat.
  
 
Bez przesady z wiekszymi wtryskami - one maja jeszcze zapas. Poza tym ilosc powietrza w cylindrze bedzie taka sama (odczytuje to przeplywomierz powietrza), tylko mieszanka bedzie bardziej palna dzieki wiekszemu cisnieniu.
  
 
Cytat:
2004-07-23 16:30:20, RedCar pisze:
Wilk za pewne żartował , dotarcie zaworów , następuje po przez nałożenie na powierzchnie styku zaworu i jego gniazda specjalnej pasty ściernej , potem zawór zakładasz na specjalne urządzenie i ono dociera te płaszczyzny tak aby dokladniej do siebie przylegały.

Samo splanowanie głowicy , nie da za wiele , oprócz większego obciążenia dna tłoka , panewk i tp. czyli sprawi że awaryjność silnika wzrośnie.
Planowanie ma za zadanie zwiększyć kompresje cilnika , ale musiałbyś to powiązać z innymi zabiegami , nowe pierscienie , większe sprężanie większe cisnienie stare sie nie dadzą , pozatym tłok może być juz wyrobiony w tulei bloku i trzeba może drugą tuleje , większe wtryski , bo po co zprężąc tą samą mieszanke paliwa z powietrzem , więcej powietrza , bo sie nie spali cał aduż dawka paliwa itd , moge w nieskonczoność pisać.
[ciach]
Zrób co miałeś zrobic , tylko najpierw napisz dla czego chcesz wymienić e uszczelniacze , bo może to nie one sa winne

Ale wywód pozdro dla wilka.

[ciach]



Właśnie tu jest zagadka. Już kiedyś Wilk mi powiedział że moje objawy (niebieskawy dymek przy zapalaniu rano) to wina tychże uszczelniaczy.
Ja jeszcze słyszałem że jak się chwile postoi (np. czerwone światło) i przegazuje to też leci dymek - czego u mnie nie zauważyłem.
Jest jedno ALE. Przy nieszczelnych uszczelniaczach (ale stwierdzenie ) powinien brać olej, i to dużo. A u mnie nic.
Kupiłem autko 3 miesiaće temu. Na początku dolałem (lotos semi) ze 2x i teraz spokój. Nie widze żeby wogule brał co mnie dziwi. I tak zagladam co 2 dni a na bagnecie ile było tyle jest - DZIWNE wg mnie.
Więco co robic????
  
 
a ile przez te 3 miesiace przejechales??
  
 
Cytat:
2004-07-23 23:15:21, PUNIU pisze:
a ile przez te 3 miesiace przejechales??



od 3 tygodni działa mi licznik (musiałem wymienć łozyska na mech. różnicowym) i przejechałem ponad 1000km
ale w sumie przez te 3 miesiące to ok 3 tyś km (tak około bo to jakieś 25o litór gazu).
I przez ten czas poszło ok litra oleju. I to jak mówie dolewałem wcześniej (a miałem wyciek spod aparatu zapłonowego).
Teraz jakoś wiecej jeżdzę a nie pamietam kiedy ostatnio dolewałem.