Coś na nudę --> F125p po pomorzu :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Nie ma to jak polska mysl techniczna, zawsze mozna na niej polegac Moja fiacina kolejny raz pokazala, iz nie straszne sa jej szosy RP. Bardzo dobry rocznik bo 81r - caly orginalny oprocz pasow i radia 5 osob w srodku i pelno bagazy - jak za starych dobrych czasow

Start - Kraków, i pytanie gdzie tu jechac? no to moze na rybke nad morze.. Ekipa zebrala sie w 2 dni.. wstepnie ktos zalatwil nocleg. Dwa dni wczesniej do mechanika - "Panie cos mi tu stuka, a minelo z 4 miechy jak mnie tu nie bylo". Gosc duma, duma.. i mowi ze poszedl tlok.. no to przyszly czarne chmury nad nasz wyjazd.. Ale jeszcze mowi ze poslucha chwile.. no i wysluchal.. dokrecil jedna srubke i koniec stukania

Po zaladowaniu ekipy, a raczej jej wcisnieciu z bagazami do srodka, okazalo sie ze troche szuramy felgami o podloze ale wystarczyla wizyta na stacji i bylo juz OK.

Po drodze nocna wizyta WLKP - Poznan, potem Ustronie Morskie, Dziwnow (baza noclegowa ), Kolobrzeg, Mielno, Miedzyzdroje - w kazdym kurorcie jeden dzien i troche nocy .
A spowrotem przez Szczecin znowu do Poznania na imprezke no i KRK.

Lacznie zrobilismy 2158km, spalil 10,12l gazu/100km (ehhrr to obciazenie ) no i dolalem moze niecaly litr oleju..

Oczywiscie zero awarii.. no oprucz zlapania gumy ktora fiacik zlapal na miejscu (Dziwnow) gdzie po calej trasie nie moglismy znalezc pensjonatu i jezdzilismy z 15 min po promenadzie, nagle kancik stanal.. wszyscy wysiedli i sie okazalo, ze stoimy DOKLADNIE pod naszym noclegiem

Oczywiscie po calej trasie mijajace autka troche nie mogly sie na dziwic.. szczegolnie jak ich smigalismy z lewej strony

Jedni kolesie pod Szczecinem jadac Golfem III, mysleli ze sa luzni bo sobie wbili w maske marchewke (tak! tak! marchewke ze sterczaca natka!!) Lecz jak sie z nami zrownali i zobaczyli nasza ekipe w srodku i taki malutki szczegolik z przodu to umarli ze smiechu
A ten szczegol to OTWARTA maska z przodu, bo nie wiedziec czemu sie ciagle otwierala na wiekszych dziurach, a ze bylo goraco to taki ladny spojlerek do 1/3 szyby przedniej dobrze chlodzil i prezentowal sie bajecznie
Koledzy mineli nas z wyciagnietymi rekami w stylu "Respect" - spotkalismy sie na najblizszej stacji - gratulowali nam wszystkim osobiscie

Wszystko trwalo zaledwie 6 dni ale i tak bylo odjazdowo. Teraz mysle o jakims wypadzie na mazury (fiacik byl juz tam 2 razy)

Piekniejsza czesc naszej ekipy w obrazku po lewej

Pozdrawiam wszystkich FSOmaniakow


Ps. Cholera.. jak by tu zalozyc klime do tego fiata
  
 
a ludzie mówią, że FSO już dawno na złom iść powinno...
 
 
Ale miło się czytało

gratuluję tak udanego egzemplarza, i życzę abyś dalej dbał o niego tak by za rok powtórzyć eskapadę
  
 
Cytat:
2004-07-21 15:42:54, gregcio pisze:
Witam!
....

A spowrotem przez Szczecin znowu do Poznania na imprezke no i KRK.

...


już myślałem że pojechaliście na chorwacką wyspę Krk, a kilometry ewidednie mówiły że to Kraków
  
 
co jak co ale polska mysl techniczna jest oki sam mam poldka z 90 roku ostatnio tez zrobilem dlusza eskapade swoim cudem z warszawy do lodzi wyglad jego jest nie najlepszy ale silniczek ladnie gra na trasie nie raz lepsze fury mijalem i spokojnie 130 nim polecialem
  
 
bueh..

No ja polece nawet 140 ale musi byc dobra gorka

Chociaz jakby to mialo ten 5 bieg to kto wie, kto wie....
  
 
A że tak sie spytam to w Poznaniu imprezka była w jakimś lokalu, czy u kogoś na chacie, i jak w lokalu to jakim jeśli można wiedzieć.
  
 
oj niestety w mieszkaniu ale nie wykluczone ze jeszcze w sierpniu podobna ekipa wyruszy na podboj Wlkp na kilka dni - wlasnie tylko po to zeby po-clubbingowac

pzdr

gregcio
  
 
witam ponownie sąsiada

jak pamietam twojego Dfika to był w bardzo dobrym stanie no może oprócz hamulców
  
 
Nio tio i ja sie kurde pochwale ze moje siwe toczydełko bez kurde przeszkód technicznych dotarło do Olsztyna (koło Czestochowy) na otwarcie sezonu wakacyjnego...a tio dopiero poczatek nawineło tym sposobem około 800 kolejnych kilometrow przy stanie prawie 230 000 km bez remoncika silnika Miejsce fajne a okolica jeszcze bardziej...a tubylcy nie mogli dojsć z kad jestesmy bo nie dosc ze stare czarne blachy tio jeszcze z poczatkiem nieistniejącego juz województwa czyli SEZ....
  
 
Cytat:
2004-07-25 16:11:46, danielek77 pisze:
Nio tio i ja sie kurde pochwale ze moje siwe toczydełko bez kurde przeszkód technicznych dotarło do Olsztyna (koło Czestochowy) na otwarcie sezonu wakacyjnego...


Fajny zamek w tym Olsztynie jest .
  
 
I ne tylko w Olsztynie....wogule fajna okolica...skałki zamki i jest dzie połazic