MotoNews.pl
  

Ile będzie kosztował remont silnika 1600 polonez??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie. Ile wyniesie remont silnika 1600 polonezowski. Dzięki!!!
  
 
liczymy:
tłoki:
max 300PLN uzbrojone
szlif bloku 50PLN/cylider = 200 (tyle było u Kusia w Kraku? )
panewki kolo 100
szlif walu+ wywazenie z kolem 150?
nowy walek ? chyba 180 chcieli
zrobienie glowicy? zaleznie od wlasnej pracy... zawory kolo 120PLN kpl
slzif klawiatury zero jak zrobisz sam
nowe szklanki - nie wiem...
mysle ze z innymi gratami typu rozrzad uszczelki olej itp zmiescisz sie w 1500 jak zrobisz sam...
  
 
Cytat:
2004-07-26 18:11:05, nikusss pisze:
liczymy:
tłoki:
max 300PLN uzbrojone
szlif bloku 50PLN/cylider = 200 (tyle było u Kusia w Kraku? )
panewki kolo 100
szlif walu+ wywazenie z kolem 150?
nowy walek ? chyba 180 chcieli
zrobienie glowicy? zaleznie od wlasnej pracy... zawory kolo 120PLN kpl
slzif klawiatury zero jak zrobisz sam
nowe szklanki - nie wiem...
mysle ze z innymi gratami typu rozrzad uszczelki olej itp zmiescisz sie w 1500 jak zrobisz sam...



spoko...całkiem niezła kwota.
a jak jest z wymiana uszczelki pod głowicą?? jakie to mogą być koszta??podobno trzeba planować głowice....
  
 
ja płaciłem za szlif wału wymiana panewek nowe pierscienie planowanie głowicy wymiana zaworow wsumie plus robocizna w zakładzie 600zł to było w poldku 1.6 na gazniku
  
 
trzeba splanowac
  
 
nie to zebym sie chwalil,
ale udalo mi sie zakupic do 125p nieuzywany komplet fabrycznych tlokow z pierscieniami i sworzniami na na 2 szlif (d=77,4mm) za 60zł i nieuzywany walek rozrzadu do silinika 115C.076 za 40zł wszsytko ladnie zawiniete w papier woskowy i zapakowane w karton,

wszystko fabryka, normalnie teraz tylko skombinowac kase na panewki i szlify i bede mial silniczek pierwsza klasa

to najszczesliwszy dzien w moim zyciu
  
 
zrobienie uszczelki pod glowica

olej (lotos mineral) 45
plyn (petrygo - w klasyku 8l) 55
planowanie glowicy w gliwicach 50
uszczelka glowicy 15
uszczelki kolektorow, termostatu, dwururki 25
uszczelka dekla 5
wiecej grzechow nie pamietam, szukam sponsora na w/w graty
  
 
Cytat:
2004-07-26 19:32:48, maskekk pisze:
trzeba splanowac



to chyba w maluchu trzeba planowac za kazdym razem jak sie zdejmuje glowice

w polonezie jak tylko demontuje sie silnik i odkreca sie glowice rownomiernie to glowicy nic nie jest, no chyba ze stara uszczelke wydmuchalo to trzeba dac do zabielenia powierzchni
  
 
no wlasnie... chodzi tylko o wyrownanie powierzchni jak jest nierowna zeby dobrze przylegała do uszczelki
  
 
Nie naprawia sie czesci wymiennych jaka jest silnik Kup sopbie nowy. Jak bym mial dac 1200zl za remontas to bym sobie dohc poszukal!!

Nie bedzie numerow silnika w dowodach!!!!!!!!!!
  
 
Tyle, ze lepiej kupic nowy z malym przebiegiem... ja kupilem za 400 tyle ze 1,5
  
 
Nie polecam robić szlifu wału... Pewnie niektórzy mnie teraz mocno ochrzanią za to stwierdzenie, ale wał jest powierzchniowo utwardzany, a kiedy jest szlifowany, to zdzierana jest właśnie ta utwardzona powierzchnia... wał po szlifie wytrzyma około 60-70 tys km... Jest sens robić szlif, jeśli mamy zamiar dać go potem do utwardzania... Fabryczny wał wytrzymuje bez problemów ok 200-230 tys km...
Jeśli więc silnik ma przebieg w granicach 120 tys km to wału nie trzeba ruszać, tylko wymienić panewki.
Komplet tłoków to ok 220 złotych za komplet.
Ciekawostką jest to, że można założyć większe tłoki do nieszlifowanego cylindra... Po około 3000 km dociera sie to ze sobą idealnie i nie ma niższej trwałości...
Jednak w tym przypadku, biorąc pod uwage koszt szlifu gładzi, nie polecam tej metody, chociaż sam mam tak zrobione

Generalnie koszt:
220 tłoki
200 szlif gładzi
50 panewki
uszczelka pod głowice 25-30
reszta uszczelek koło 30
planowanie głowicy- 50
regeneracja głowicy... hmm... trafiają się regenerowane za 150 zeta
reszta to płyny eksploatacyjne
w tysiaku sie zamkniesz i w zależności od stylu jazdy zrobisz do następnego od 70 do 130 tys km... (oczywiście nie chodzi o katowanie non stop- 20 tys km )
Miłego remonta życze
  
 
Cytat:
2004-07-27 02:41:33, Wujek-Kajtek pisze:
Nie polecam robić szlifu wału... Pewnie niektórzy mnie teraz mocno ochrzanią za to stwierdzenie, ale wał jest powierzchniowo utwardzany, a kiedy jest szlifowany, to zdzierana jest właśnie ta utwardzona powierzchnia... wał po szlifie wytrzyma około 60-70 tys km... Jest sens robić szlif, jeśli mamy zamiar dać go potem do utwardzania... Fabryczny wał wytrzymuje bez problemów ok 200-230 tys km...
Jeśli więc silnik ma przebieg w granicach 120 tys km to wału nie trzeba ruszać, tylko wymienić panewki.
Komplet tłoków to ok 220 złotych za komplet.
Ciekawostką jest to, że można założyć większe tłoki do nieszlifowanego cylindra... Po około 3000 km dociera sie to ze sobą idealnie i nie ma niższej trwałości...
Jednak w tym przypadku, biorąc pod uwage koszt szlifu gładzi, nie polecam tej metody, chociaż sam mam tak zrobione

Generalnie koszt:
220 tłoki
200 szlif gładzi
50 panewki
uszczelka pod głowice 25-30
reszta uszczelek koło 30
planowanie głowicy- 50
regeneracja głowicy... hmm... trafiają się regenerowane za 150 zeta
reszta to płyny eksploatacyjne
w tysiaku sie zamkniesz i w zależności od stylu jazdy zrobisz do następnego od 70 do 130 tys km... (oczywiście nie chodzi o katowanie non stop- 20 tys km )
Miłego remonta życze



OK, Dzięki. a uszczelniacze??
  
 
Cytat:
2004-07-27 02:41:33, Wujek-Kajtek pisze:
Nie polecam robić szlifu wału... Pewnie niektórzy mnie teraz mocno ochrzanią za to stwierdzenie, ale wał jest powierzchniowo utwardzany, a kiedy jest szlifowany, to zdzierana jest właśnie ta utwardzona powierzchnia... wał po szlifie wytrzyma około 60-70 tys km... Jest sens robić szlif, jeśli mamy zamiar dać go potem do utwardzania... Fabryczny wał wytrzymuje bez problemów ok 200-230 tys km...
Jeśli więc silnik ma przebieg w granicach 120 tys km to wału nie trzeba ruszać, tylko wymienić panewki.



Sorry Wujek-Kajtek ale co Ty za brednie wypisujesz????
Wał jest owszem utwardzany powierzchniowo ale do głębokości ok 2-2,3mm. Podczas gdy maksymalny nadwymiar panewek nie jest grubszy niż ok. 1 mm. A więc nawet po trzecim szlifie wciąż mamy do czynienia z utwardzoną powierzchnią.
Ponadto nie wiem czy nie zapomniałeś że wał korbowy i jego szczelność jest dosyć ważnym elementem układu smarowania.
Co z tego że dasz nowe panewki - jak czopy wału będę zowalizowane to będziesz miał problemy z ciśnieniem oleju!!!! Bo żebyś niewiem co robił to panewki nie będą dobrze przylegać!!!
A wyznacznikiem czy wał jest do szlifu nie powinien byc przebieg tylko dokładny pomiar mikromierzem. Bo równie dobrze możesz mieć wał do szlifu po 50 tys km, jak również po 200 tys jeszcze może być OK.
A to że szlifowane wały padają po 60 tys km? No cóż, wszystko zależy jak był robiony ten szlif, jak były dobierane panewki, jak był montowany silnik i jak docierany i od wielu jeszcze rzeczy.
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
pozatym fajny robisz ten remont wujek-kajtek stary caly rozrzad, nawet paska nie przewidziales, zeby zmienic, zjechany walek, ale co tam, w korbowodach wytelepane tulejki, sprzeglo tez moze zostac, a co tam, pompa oleju tez sie nie moze zurzyc... szlif walu to przecierz glupota, bo panewki sie docieraja do rowkow i owalnych czopow... ale co ja mowie przecierz w naszych 3 podporowych silnikach panewki i wal sie nie zuzywaja
  
 
Cytat:
2004-07-27 10:23:53, nikusss pisze:
pozatym fajny robisz ten remont wujek-kajtek stary caly rozrzad, nawet paska nie przewidziales, zeby zmienic, zjechany walek, ale co tam, w korbowodach wytelepane tulejki, sprzeglo tez moze zostac, a co tam, pompa oleju tez sie nie moze zurzyc... szlif walu to przecierz glupota, bo panewki sie docieraja do rowkow i owalnych czopow... ale co ja mowie przecierz w naszych 3 podporowych silnikach panewki i wal sie nie zuzywaja


Zowalizowane cylindry po włożeniu nadwymiarowych tłoków też się doszlifują do właściwych wymiarów.
A potem idzie w świat opinia że Fiata nie warto remontować bo silnik po "kapitalce" wytrzymuje jakieś 50-70 tysiecy km.


[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2004-07-27 10:50:59 ]
  
 
Cytat:
2004-07-27 09:48:04, andrzej_krakow pisze:
Cytat:
2004-07-27 02:41:33, Wujek-Kajtek pisze:
Nie polecam robić szlifu wału... Pewnie niektórzy mnie teraz mocno ochrzanią za to stwierdzenie, ale wał jest powierzchniowo utwardzany, a kiedy jest szlifowany, to zdzierana jest właśnie ta utwardzona powierzchnia... wał po szlifie wytrzyma około 60-70 tys km... Jest sens robić szlif, jeśli mamy zamiar dać go potem do utwardzania... Fabryczny wał wytrzymuje bez problemów ok 200-230 tys km...
Jeśli więc silnik ma przebieg w granicach 120 tys km to wału nie trzeba ruszać, tylko wymienić panewki.



Sorry Wujek-Kajtek ale co Ty za brednie wypisujesz????
Wał jest owszem utwardzany powierzchniowo ale do głębokości ok 2-2,3mm. Podczas gdy maksymalny nadwymiar panewek nie jest grubszy niż ok. 1 mm. A więc nawet po trzecim szlifie wciąż mamy do czynienia z utwardzoną powierzchnią.
Ponadto nie wiem czy nie zapomniałeś że wał korbowy i jego szczelność jest dosyć ważnym elementem układu smarowania.
Co z tego że dasz nowe panewki - jak czopy wału będę zowalizowane to będziesz miał problemy z ciśnieniem oleju!!!! Bo żebyś niewiem co robił to panewki nie będą dobrze przylegać!!!
A wyznacznikiem czy wał jest do szlifu nie powinien byc przebieg tylko dokładny pomiar mikromierzem. Bo równie dobrze możesz mieć wał do szlifu po 50 tys km, jak również po 200 tys jeszcze może być OK.
A to że szlifowane wały padają po 60 tys km? No cóż, wszystko zależy jak był robiony ten szlif, jak były dobierane panewki, jak był montowany silnik i jak docierany i od wielu jeszcze rzeczy.
Pozdrawiam
Andrzej



Nie wiedziałem w takim razie, że tak głęboko jest to utwardzone...
Pisząc to opierałem się na doświadczenieach znajomych i nie tylko...
Właśnie po szlifie wału zaczynały im sie niemiłe przygody...
Możliwe, że faktycznie było to źle robione, ale bynajmniej nie w jednym warsztacie...
Więc jak się można domyślić nie jest trudno trafić na warsztat, który to spartoli...
Oczywiście jestem za kompletnym remontowaniem silników...
Ale nie tych...
Za kompletny remont tego silnika można sobie kupić 3 prawie nowiutkie takie silniczki...
Więc piszę bardziej o opłacalnym remoncie, który sie sprawdza...
A co do rozrządu to sorki zapomniało mi sie kompletnie
Pasek jakieś grosze, a koło 50.
Wałek nie wiem bo nie wymieniałem...
O sprzęgle nie wspomniałem, bo rozmowa o silniku...
Generalnie nie wspomniałem o kilku rzeczach bo troche późno było

A nie mówiłem, że mnie objedziecie
Pozdrawiam

  
 
fakt koszt remontu moze byc wysoki, ale nie musi...

wystarczy zdobyc tanio czesci, ostanio byl komplet tlokow z piescianiami i sworzniami do poloneza za 60zł tanicha totalna, jak w stalowej komplet "golych" tlokow to koszt ok 200-220zł

a wie ktos moze ile kosztuja szklanki popychaczy do 125p?
  
 
No to przy okazji... Nie wie ktoś ile kosztuje poduszka pod skrzynie???
Bo coś mi sie biegi nie zmieniają w kanciku, a przy tunelu środkowym skrzypi CUŚ
  
 
gdzies 16 lub 19zł