Jak ściągnąć tarczę hamulcową?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc,

Wczoraj robiłem podejście do tematu i po zdjęciu koła, zacisku i odkręceniu śruby krzyżakowej zatrzymałem się na pozycji z instrukcji "ściągnij tarczę".
Próbowałem ją nawet obić młotkiem i ani drgnęła.
Jakieś sugestie?
Może ktoś otatnio przyglądał się jak to robią w warsztacie?
  
 
Ja zozwole sobie dopisąc się pod tym pytaniem, tylko ze sformułowaniem "BĘBEN"
Ani drgnie cholerstwo (prałem młotkiem aż się ze ,mnie lało)
  
 
Hah... jak w warsztacie mi zmieniali bębny, to gościu walił w każdy z nich przez godzinę (aż szczęki się odkleiły) zanim ściągnął.
  
 
Cytat:
2004-08-09 12:59:02, Mihty pisze:
Ja zozwole sobie dopisąc się pod tym pytaniem, tylko ze sformułowaniem "BĘBEN"
Ani drgnie cholerstwo (prałem młotkiem aż się ze ,mnie lało)


Oczywiście ręczny był spuszczony.

A tak poważnie. Problem ze ściągnięciem bębnów występuje prawie w każdym aucie. Jest to spowodowane tym, że na obrzeżu bębna tworzy się swego rodzaju pierścień o średnicy nominalnej bębna, a szczęki rozpierają się do średnicy na której pracują.
Rada tylko jedna pukać (walić) młotkiem po całym obwodzie bębna i próbować ściągać bęben szarpiąc go.
Powyższą czynność powtarzać do uzyskania żądanego efektu.
  
 
Panowie, odnośnie bębnów to w nic nie trzeba walić młotkiem W otworze jednej ze śrub jest dojście do napinacza (chyba samonapinacza) hamulca ręcznego - taka jakaś sprężynka na kółku zębatym - wkładamy tam śrubsztyk i pstrykając nim obracamy to kółki zębate, luzując okładziny. I schodzi jak ta lala. Tyle że nie wiem do końca w którą stronę to cholerstwo popychać, bo jeśli będziecie to robić w drugą, to efekt będzie odwrotny. No i po założeniu bębna operację trzeba powtórzyć właśnie w odwrotnym kierunku, bo nie będziecie mieli ręcznego.
  
 
I mnie też tam wtykali druta goście na warsztacie, ale to ciągle było mało. Młot rulezzz!
  
 
Cytat:
2004-08-09 15:42:34, piotr-ek pisze:
I mnie też tam wtykali druta goście na warsztacie, ale to ciągle było mało. Młot rulezzz!



Bo pewnie nie chciało im się tyle dłubać w tej dziurze i to w dwie strony - łatwiej przyp..... młotem, a co przy tym uszkodzą, czy poluzują, to już nie ich brocha. U mnie to było z 15, 20 minut pstrykania na każdym bębnie i żaden młotek nie był potrzebny.
  
 
Na szczęście w moim przypadku wymieniałem też szczęki i cylinderki.
  
 
napierdalać młotem - nie mylić z młotkiem
u mnie po 2 godzinach mordęgi dopiero ta OSTATECZNOŚĆ dała rezultat
oczywiście walić od "tyłu" bo opukiwanie od "przodu" nic nie daje,
ponieważ ją poprostu trzeba tym młotem ściągnąć a nie luzować na piaście
Problem może stanowić blaszana osłona którą wcześniej należy zdjąć bo zasłania "tył"(plecy) tarczy.
miłej zabawy
  
 
Cytat:
2004-08-09 22:05:02, malyzk pisze:
napierdalać młotem - nie mylić z młotkiem



Czyli o niczym nie zapomniałem oraz nie ma żadnej sztuczki prowadzącej do łatwego zdjęcia tarcz tylko należy wielokrotnie przyłożyć siłę o wektorze równoległym do osi obrotu tarczy i zwrocie w kierunku na zewnątrz samochodu.
Trudno.
Dzieki za odpowiedzi.
  
 
W normalnych samochodach (syrena trabant...) wystarczył ściągacz.... Taki zwykły....

Aha, przypomniałem sobie. W niektórych (wielu) samochodach w bębnie były nagwintowane otwory (naqjczęściej 2) (chyba fi6) Można w nie było wkręcić śruby, która zapierając się o sczęki wypychały bębny z piasty. Pomagało też "odciążenie" ukłądu hamulcowego (lekkie popuszczenie oidpowietrznika) i zwolnienie samoregulacji.
Pozdro

Navi




[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2004-08-10 21:06:16 ]