ZWARCIE w skrzynce przekaźników

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Was!

Użytkowanie espero przynosi sporo radości, ale też niemało problemnów. Dziś po południu wracając z pracy i myśląc o weekendzie spotkała mnie przykra przygoda. Zgasł silnik. Ponowne uruchomienie się nie powiodło. Zgasiłem radio i włączyłem świała awaryjne. Próbowałem odpalić wóz na benzynie. Nic z tego. Nagle spostrzegłem, że obrotomierz wskazuje niskie obroty - na granicy jednej kreseczki. W więc silnik pracuje! A ja niepotrzebnie piłuję rozrusznik. Ale to nie koniec. Wyjąłem kluczyki ze stacyjki a silnik dalej pracował!!!

Odjechałem na bok o własnych siłach z prędkością piechura. Wysprzęgliłęm zostawiając samochód na biegu i dopiero teraz zgasł silnk. Wyjąłem klucze ze stacyjki a wszystkie wskaźniki na desce pozostały zapalone. Podnoszę maskę a w skrzynce na przekaźniki aż coć burczy. Odłączyłem akumulator i zostawiłem wóz.

Co o tym sądzicie? Jak może być przyczyna awarii? Który to przekaźnik mógł się spalić i spowodować takie zwarcie?

Pozdrawiam i proszę o wskazówki i pomoc,
Wrolo
  
 
Ciekawa sprawa.

Trzeba wytargać skrzynkę (ale nie wiem jak) i zobaczyć, czy przypadkiej jakaś wsówka nie wysunęła się i nie zwiera do masy lub innej wsówki.

Można też poprzekładać miejscami przekaźniki (kilka jest identycznych) i zobaczyć, czy to wina samego przekażnika.

Poza tym pracuję przy produkcji przekaźników i wiem, że nie może się zrobić w przekaźniku zwarcie. On poprostu działa albo nie, a brzęczenie może być spowodowane jego złym zasilaniem.


Może inni mają jakieś pomysły?
  
 
Cześć!

To było zwarcie na przewodzie, który idzie od akumulatora do elektrozaworu instalacji LPG. Auto jest już sprawne, ale długo będę pamiętać to uczucie jak klucze miałem w ręce a silnik nadal pracował. Nikomu tego nie życzę...

Pozdr.,
Wrolo