MotoNews.pl
11 Mocowanie amortyzatora od góry - chlip... (59738/0) - PT
  

Mocowanie amortyzatora od góry - chlip...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
na poczatku zaczne od :



ok. przejdzmy do sedna sprawy

dzis peklo mi mocowanie amorka od gory.. hm wypadlo mi slowo jak to sie nazywa... to metalowe taka jakby kopulka - to gniazdo w ktore przykreca sie amorek. objawia sie to tym ze na nierownosciach (bardzo niewielki) auto stuka jakby mialo sie zaraz rozleciec - bo wlasnie tak to wyglada..... jest pekniecie i gniazdo jest tak luzne ze mozna je reka o 1cm ruszyc.

prosze o rade - jak to sie naprawia - czy tylko obspawuje wokolo czy wymienia sie caly ten element jako reperaturke.

sprawe pogarsza fakt ze w sasiedztwie tego gniazna jest butla z gazem 10cm od.

i pytanie drugie - jak sciaga sie butle tak zeby nie wylecial gaz? HEH. Czy ktos z Was to robil?

HELP ME
  
 
czyzby na prawde nikomu sie to nie przytrafilo?
  
 
Nie traktuj tego jak złośliwości, ale myślę, że w przypadku twojej omesi, to sądząc po ilości problemów jakie sygnalizujesz najlepsza forma naprawy to przekazanie omesi w inne zamożniejsze ręce.
Z tego co piszesz, wynika, że auto wymaga interwencji blacharza w elementy konstrukcyjne. Wydaje mi się, że takie obspawanie na wydrę pomoże na krótko. Należałoby rozebrać omesi kuper ii sprawdzić, czy nie jest to tylko wierzchołek góry lodowej., żeby w pewnej chwili nie zgubić kufra na drodze.
Pozdr, Janusz
  
 
chlopie za chwile bedziesz musial ostatnie spodnie sprzedac zeby cos naprawicw tym auce. Niestety ktos to autko nieprawidlowo eksploatowal i teraz juz naprawde ciezko bedzie go doprowadzic do stanu uzywalnosci, i dokladnie tak jak pisz Janusz po pierwsze trzeba przejzec caly samochod ( najlepiej fachowiec jezeli Ty sie nie znasz) i sprawdzic czy jak wyglada cala rama i wszystkie najwazniejsze elemnty ( hamulce zawieszenie).
Moim zdaniam nie watrto wkladac nawet 100zl w ten samochod, zalatw sobie wyzlomowanie, zostaw w garazu na czesci i sciagnij z niemiec inna omege. KOszt jakies 500e + akcyza + oplaty urzedowe , no ale bedziesz mial sprawny samochod.
Policz ile osttanio wlozyles w twoj samochod! Warto bylo?
  
 
Tak Janusz, tylko problem w tym ze zamazniejsze rece nie kupia takiego auta po przejsciach i z przebiegiem ponad 300kkm na liczniku. A co do sprzedazy auta to w sumie macie racje, ale za ile go sprzedac? rok temu kupilismy za 8 tys. wszystkie naprawy + czesci eksploatacyjne to juz prawie drugie tyle. i za ila ja sprzedam? za 4 tysiace???

co do jej stanu wierzcie lub nie jest taka zla foczka... w zawieszeniu luzow nie ma a jak sa to minimalne. silnik OK nic nie cieknie. manual juz wsadzony - rowniez sprawny. sprzeglo OK. podloga zrobiona. progi wymienione. central zamem alarm. el szybki przod tyl. kurcze szkoda mi troche bylo by tej krowy. szczegolnie za 4 tysiaki zeby sprzedac..

p.s. a po ile chodza w niemczech omesie 3.0 Dual Ram ?
  
 
no ale jakbyś się zdecydował złomować i części w garażu to mam taki sam środek więc w przyszłości byłbym chętny na jakieś pierdoły zapewne

A rozumiem twój ból - no bo i szkoda
  
 
co do zdejmowania butli.

zakręcasz oba zawory znajdujące się na wielozaworze - pod plastykowym dekielkiem. następnie w gnieździe pompowania wpychasz znajdującą się tam kulkę np. śrubokrętem aby uwolnić pozostałości gazu z rurki dolotowej / w rękawicy bo można się poparzyć/ odkręcasz od wielozaworu obie rurki - może wylecieć jeszcze trochę gazu dlatego nie polacam palić przy tej czynności. wyjmujesz rurki i peszle, zdejmujesz butlę i to wszystko. montaż w odwrotnej kolejności.
oczywiście lepiej aby butla była pusta tzn. dojechana do końca. momo tego w środku będzie jeszcze gaz.

dobrze jest posiadać tester w sprayu do badania szczelności instalacji lub podjechać po montażu do jakiegoś warsztatu.

  
 
ok co do butli mam juz jasnosc.

teraz wpadlem na genialny pomysl. bardzo k###a genialny ale nie mam wyboru. odkrece na jakis tydzien amortyzator.... nie bedzie stukalo a co za tym idzie nie bedzie rozsypywalo sie do konca a przez ten tydzien wpadnie mi jakas kasa.

do kazdego ktory w tym momencie uznal mnie za debila - wiem jak sie bedzie samochod zachowywal- szybsza jazda odpada...
  
 
Ja ostatnio sporo zainewstoawlem w blachy. Miedzy innymi wymiana progów, spodów drzwi, wzmacnianie kielichów itp...


Cytat:
Warto bylo?



pewnie, ze tak, bo na pare ladnych lat problem korozji z glowy.
  
 
Uważaj na policję jak będziesz tak podróżować szczególnie jak będą jechać za Tobą widać jak furka się buja a jak zobaczą że nie masz amorka to dowód na 100% zabiorą. Miałem podobną sytuację jechali za mną i patrzyli jak podskakuje i wyczekali, zatrzymali i dowodzik straciłem. 
POzdro.
  
 
Cytat:
2004-08-19 10:00:09, Maciey pisze:
rok temu kupilismy za 8 tys. wszystkie naprawy + czesci eksploatacyjne to juz prawie drugie tyle. i za ila ja sprzedam? za 4 tysiace???



Dokladnie tak, chociaz sadzac z opisow, mysle ze mozesz miec problem z uzyskaniem nawet 4k.

Alternatywa (w tej sytuacji calkiem sensowna) jest rozbiorka auta i sprzedaz na czesc.
  
 
ja nadal mysle ze cos sie da jeszcze z niej wykrzesac bo to nie jest tak jak myslicie sobie teraz mowiac o sprzedazy na czesci - kupa zlomu.

zobaczcie ze caliem niezle sie prezentuje:

http://www.fiat126p.boo.pl/omegafoto/

z daleka
  
 
aczkolwiek bita byla i z przodu i z tylu co widac na zdjeciach.....

  
 
Może to OT ale i tak pisze.Całkiem niezła wersja i klimka i elektryka z tyłu.Bardzo ladnie.Drobna kosmetyka i byłoby miodzio.
PS:Kumpel miała do sprzedania halogeny w idealnym stanie do Twojego zderzaka.przyjechały z niemiec,a może jeszcze ma.
  
 
Cytat:
2004-08-19 20:57:06, Maciey pisze:
ja nadal mysle ze cos sie da jeszcze z niej wykrzesac bo to nie jest tak jak myslicie sobie teraz mowiac o sprzedazy na czesci - kupa zlomu.



Z pewnoscia COS sie jeszcze da z niej zrobic. Powstaje jednak pytanie - jakim kosztem?

Jezeli w karoserii wystepuja powazne uszkodzenia strukturalne (domniemywam, iz spowodowane korozja) - a wyrwanie mocowania amortyzatora to juz naprawde powazna sprawa - to mozna sie spodziewac, ze jedynym sensownym wyjsciem z sytuacji bylaby rozbiorka auta na czynniki pierwsze i kompleksowy remont karoserii.

Powstaje pytanie - czy warto? Nie oszukujmy sie, ale omega A (poza pewnymi wersjami) z cala pewnoscia nie jest autem kolekcjonerskim/wartosciowym i sens takiej operacji jest zaden (wpakowanie minimum 8k-10k w samochod wart 3-5k jest absurdalne). Zaraz zapewne ktos sie odezwie, ze 'generalny remont karoserii' mozna zrobic za 3k zl. Jezeli robi go jakis kmiot w stodole, poslugujac sie wylacznie mlotkiem i spawarka, to moze i tak. Ale autem po takiej 'renowacji' lepiej nie przekraczac 40kmh...

IMO, pod uwage mozna wziac nastepujace opcje:
- polatac prowizorycznie i sprzedac (wspolczuje kupcowi...),
- polatac prowizorycznie i 'dojezdzic' (aczkolwiek te opcje proponuje jedynie BARDZO wolno jezdzacym lub tym, ktorym zycie nie jest do konca mile ),
- rozebrac i sprzedac na czesci.

  
 
W odpowiedzi na zapytanie o 3.0 24V, to poniżej 3000 Euro nic nie kupisz.
SEBA ostatnio był i szukał....
Te Omegi NIemcy bardzo cenią, i w dobrym stanie kosztuje ona więcej niż w Polsce. Nawet Beemki są tańsze zauważyłem...
  
 
Cytat:
2004-08-20 09:49:17, boogie pisze:
W odpowiedzi na zapytanie o 3.0 24V, to poniżej 3000 Euro nic nie kupisz.
SEBA ostatnio był i szukał....
Te Omegi NIemcy bardzo cenią, i w dobrym stanie kosztuje ona więcej niż w Polsce. Nawet Beemki są tańsze zauważyłem...


TRUE,TRUE
  
 
wlasnie spawaja. zobaczymy co z tego wyniknie