| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Leszek_Gdynia (S) Przyjaciel LKP była LADA 21072 '88 Gdynia | 2004-08-19 09:23:30 Ja miałem taka "falę" - kontrolowali mnie co weekend, jak wracałem z moim bratem, ktorego odbierałem z jakichś zakrapianych spotkań. Otwierałem okno i zawsze padało pytanie czy cos piłem. Nigdy nie badali mnie alkomatem. Pozatym zawsze rutynowe kontrole.
Raz pouczenie, po tym jak olałem nakaz jazdy w prawo. A ostatnio w Chorzowie przechodziłem 100 m. z mieszkania jednej kuzynki do mieszkania 2giej i przed wyjsciem nalałem sobie piwo do szklanki i tak też je przenosiłem. Na moje nieszczęście jechał patrol - postraszyli, pouczyli i puścili |
soop SYMPATYCZNY GOŚĆ PT Cruiser 2.4L Limi ... Białystok | 2004-08-19 09:27:32
Najlepiej - na studenta. Trzeba sprawe tak omotac, zeby bylo im glupio pograzac finansowo biednego zaka. Raz wykrecilem sie w ten sposob od 1000 zl mandatu (podwojna ciagla i brak gasnicy). Ale, jak wiadomo, techniki sa rozne |
Leszek_Gdynia (S) Przyjaciel LKP była LADA 21072 '88 Gdynia | 2004-08-19 09:29:40 Właśnie na studenta wymigałem się od mandatu przy olaniu nakazu jazdy |
Leszek_Gdynia (S) Przyjaciel LKP była LADA 21072 '88 Gdynia | 2004-08-19 10:17:54 Jeszcze pare dobrych lat temu apteczka była obowiązkowa w każdym aucie, a potem ten przepis został zniesiony. |
kornat SYMPATYCZNY GOŚĆ BMW e-39 530d Wrocław | 2004-08-19 10:30:46 Ja ostatniona "studenta" zszedłem z 500zł mandatu i 10 pkt. na 100 zł i 4 pkt. |
magik vw golf mk2 Dąbrowa Górnicza | 2004-08-19 11:12:19 moja pierwsza kontrola skończyła się... utratą prawa jazdym,ale tylko dlatego,że go jeszcze praktycznie nie miałem kontroli miałem sporo,w większości były to burzliwe dyskusje (policjanci jakoś jak mnie widzą,to już im się nie podobam,ale może to dlatego,że ja jakoś też nie okazuję im sympatii ale tylko raz zapłaciłem mandat i to od straży miejskiej za parkowanie w Krakowie-były tam jakieś strefy,ale jakoś nie zauważyłem o co chodzi (na znaku było całe wypracowanie,a ja jechałem i nie zdążyłem przeczytać ostatnio zatrzymali mnie 4 dni temu nad ranem,ale tylko oglądali dokumenty |
adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2004-08-19 11:36:09 ja kiedys ztargowalem z 500 na 50.
ostatnio probowalem na chore dziecko... policjant lepek do srodka i patrzy na juniora... A tek w tym momencie rozjara od ucha do ucha i "gada" do gliniarza... braklo mi koncepcji wtedy, bo "na chore to ono nie wyglada"... w koncu puscili, jak powiedzialem, ze po prostu lubi policjantow. z praktyki negocjacyjnej mojej: -nie plaszczyc sie, nie kajac.... -przyjac postawe pewna siebie i nie pokazac glinie, ze sie go boimy czy ze ma nad nami wladze. -jesli czepia sie slusznie, to przyznac sie i wyjasnic okolicznosci wykroczenia ("zawsze jade tu tyle, tylko dzis pana nie widzialem" -sporobowac "rozmontowac" gliniarza zartem, mowic duzo i zagadac go. -jesli cos nam nie pasuje (np czepia sie sprawnych zarowek itp) - dyskutowac! czesto ulegaja.... -jak mowi ze mam tydzien na zaplacanie - rozesmac sie... ostatnio powiedzialem, ze za rok se moga z podatku odciagnac, gosciu obnizyl stawke o 100. -i przedw szystkim - usmiech i pewnosc siebie. Ja staram sie wszystko obrocic w zart... np: chce zajrzec do bagaznika, a ja mu sie kaze odsunac, bo krokodyl moze byc agresywny.... ubocznym skutkiem smiania sie sa czeste kontrole alkomatem. |
syvo SYMPATYCZNY GOŚĆ najstarsze miasto Zagłębia | 2004-08-19 13:30:16 A ja kiedyś jechałem papierowym Tico, pożyczonym z resztą od znajomego
i po pokonaniu ~1 km miałem okazję porozmawiać z panami w radiowozie, w centrum Sosnowca ~100 metrów od komendy. Powodem zatrzymania było, wg policjantów, przejechanie skrzyżowania na czerwonym. Z mojej perspektywy było wyglądało to tak: jadę, zapala się pomarańczowe, przyspieszam, gdyż musiałbym gwałtownie hamować, opuszczam skrzyżowanie, a na powielaczach (wtedy jeszcze były) zapaliło sie czerwone. Przede mną jechał jakiś cienki, a przed cienkim radiowóz. Zamachali zachęcająco lizaczkiem i zaprosili na rozmowę. Tak się złożyło, że nie miałem przy sobie prawa jazdy - zostawiłem w domu, gdyż dawno nie było używane, a zapomniałem je zabrać wtedy, gdy było potrzebne. Za chwilę okazało się, że przejechanie na czerwonym, to mój najmniejszy problem, gdyż nie miałem nie tylko prawka, ale i dowodu rejestracyjnego i polisy OC Znajomy, od którego samochód pożyczyłem, dał mi jak zwykle piterek, w którym zawsze znajdowały się wszystkie papiery, ale nie w tym dniu. Propozycje panów w białych czapkach były miażdżące: - kolegium za jazdę bez dokumentów, - 500 zeta mandatu (5 lat temu), - odholowanie pojazdu (na mój koszt), - 10 punktów karnych... Zaczęli spisywać moje dane i gdy doszliśmy do daty urodzin okazało się, że są następnego dnia. Udało się w gęste moje tłumaczenia dlaczego ja właściwie nie mam żadnych dokumentów i do tego przekraczam przepisy ruchu drogowego wpleść propozycję toastu za moje zdrowie - oczywiście ja stawiam Argumentem wspomagającym było to, że samochód pożyczyłem w celu rozwiezienia zaproszeń na ślub, a swojego to długo nie będę miał, gdyż studentem jestem niezamożnem (faktycznie - działa) ... Ostatecznie skończyło się na tym, że przy wyjściu z radiowozu "wypsnęło" mi się na tylna kanapę 50 zeta i oprócz stresu to był jedyny koszt. A co z dokumentami samochodu... Znajomy pojechał kiedyś tam na gwarancyjny przegląd. Przeglądnęli, a papiery włożyli w książeczkę gwarancyjną... Znajomy jeździł bez papierów około miesiąca... Swoją drogą, to dobrze, że nie zatrzymali mnie gdzieś w Częstochowie... |
andrzej_krakow (S) MEGA ŁADZIARZ Złom 2105 aktualnie Warszawa | 2004-08-19 13:50:57 Eeee tam, zasada jest prosta: być uprzejmym, nie cwaniakować, nie starać sie robić głupa z policjanta, jak przewinienie jest ewidentntne to zgodzić się z "Panem Władzą" i zawsze to coś daje. Policjant to też człowiek i jak ty traktujesz go poważnie i z kultura to i on podchodzi inaczej. Ja tak robie i przez ponad 13 lat jak jezdze to zapłaciłem raz mandat - 100 zł (+2 pkt) ale i to dlatego ze nagrali mnie na kamerę a niższego się ponoć nie dało dać - a prułem 95 km/h w terenie zabudowanym. W pozostałych przypadkach kończyło się na pouczeniu lub co najwyżej drobnym załączniku w dowodzie rejestracyjnym. A kontrolowany byłem wielokrotnie. Inna sprawa że ostatnio to często zatrzymują mnie tylko po to żeby obejrzeć sobie autko Pozdrawiam Andrzej |
soop SYMPATYCZNY GOŚĆ PT Cruiser 2.4L Limi ... Białystok | 2004-08-19 13:58:00
Kiedy to nie trzeba sie starac... |
Huey KASIARZ BYŁA KOLOROWA SAMARK ... Gdynia | 2004-08-19 19:34:42 Moja pierwsza kontrola nie należała do przyjemności, 3 grudnia ub.r. wracałem z uczelni (politechnika gdańska) do domu przez tzw. dolny Sopot minąłem Grant Hotel, w pewnym momencie zaczyna tam siem jednokierunkowa z ograniczeniem do 40 a ja oczywiście w d...e przepisy i jechałem ponad 70 nagle wyskoczył mi pan w czarnym ubiorze z odblaskową kamizelką Drugą miałem niecałem 3 tygnie temu. O 7 rano w sobotę odebrałem rodziców z terminalu promowego w Gdyni, akurat z urlopu w Szwecji wracali, jechałem Sienkiewicza w Górę i tam mnie zczaili, o tej porze często wracają tamtędy goście " na gazie" z imprez chcący ominąc centrum a poza tym akurat tego dnia w Gdyni była "VW Mania" ( wiadomo co golfiarze wyczyniają) jak zobaczyli mego "bolida" to zchaczyli mniem ale jak zobaczyli, że jadem ze starszymi a w autku pełno waliz to domyślili siem skjąd jadem, poprosili tylko o dokumenty i puścili. |
Bartek-Lodz SYMPATYCZNY GOŚĆ 2xLancia Kappa 3.0 V ... Łódź | 2004-08-19 19:42:08 Wiesz soop - jeżeli uważasz, że policjanci to przygłupy albo debile to się bardzo mylisz - owszem śa przypadki ciekawe gdzie naprawde nie wiadomo jak |
magik vw golf mk2 Dąbrowa Górnicza | 2004-08-19 19:52:25
|
Golem SYMPATYCZNY GOŚĆ firmówka Kia Picanto ... Czarna Białostocka | 2004-08-19 21:49:08 Mój najmniejszy mandat jaki dostałem to koszt 10 piw bo tylko tyle miałem chyba na szczęście w samochodzie.A za co zapytacie nie odbiła mi wajcha kierunkowskazow i jechałem sobie z zapalaonym jakieś 100 metrów.Tlumaczylem chlopakom że pokazywałem tylko zeby mnie jadący z tylu wyprzedzali, kurcze nie dali sie nabrać. |
Dark_Rider SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 21072 Katowice | 2004-08-20 00:04:16 Mnie pierwszy raz złapali jak wracałem z urodzin od kolegi. Stali na szybkiej mniej wiecej przy Zabrzu około 4 rano.
Zaprosili mnie do radiowozu, zapytali czy wiem jakie wykroczenie popełniłem. Jakie było ich zdziwienie jak im odpowiedziałem ze przekroczyłem prędkość o jakies 20 km/h. Sprawdzali papiery, kazali dmuchnąć w alkomat (0,0) I udało sie tyle tylko ze na mandacie napisali, nie zatrzymanie sie na czerwonym swietle. PS. Sposób na studenta jest najlepszy. |