MotoNews.pl
  

Rozrusznik - ciężko kręci

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj bawiłem się siedzeniem kierowcy - wymontowałem i regenerowałem przetartą gąbkę.
Ponadto zmieniłem żarówkę (na diodę) w regulatorze wysokości świateł, w panelu wentylacji i w regulatorze intensywności podświetlenia zegarów. Ponadto pogrzebałem troche w reflektorach (mierzyłem napięcie) i wyjmowałem budziki.

I teraz mam problem - rozrusznik bardzo słabo kręci... A poprzedniego dnia robił tylko "cyk" i silnik odpalał.
Ładowałem całą noc akumulator i lipa - nadal słabo kręci, ledwo odpala...
Dodam, że światła świecą bardzo dobrze, ładowanie jest w normie, napięcie na aku powyżej 12V... Ale gdy przekręcam kluczyk rozrusznik ledwie chechła... Jak w starym fiaciorze...

Jaka może być tego przyczyna? Może zrobiłem gdzieś zwarcie? Tylko gdzie?

  
 
Porządne zwarcie rozładowałoby Ci aku.
  
 
Może zwarcie objawia sie tylko przy załączeniu rozrusznika?
Choć to chyba mało realne...
  
 
Cytat:
2004-08-18 12:24:32, Robert_S pisze:
Może zwarcie objawia sie tylko przy załączeniu rozrusznika?
Choć to chyba mało realne...



Spaliłoby stacyjkę... Chyba, że grzebałeś pod silnikiem i np nie dokręciłeś (lub naderwałeś) przewód + do rozrusznika (taki mocno gruby).

Sprawdź mocowanie wszystkich przewodów przyczepionych do + klemy.

Rozumiem, że klemy wyczyściłeś i dokręciłeś?

Może to być też masa od nadwozia do silnika...

W ostateczności stawiałbym na tulejki rozrusznika ale to raczej nie...

Pozdro

Navi
  
 
Klemy sprawdziłem, przykręciłem.
Jeśli chodzi o przewody rozrusznika - nie dotykałem ich, robiłem tylko to co napisałem wcześniej...

Czyżby padł akumulator?
Ale to też dziwne, bo tak sam z siebie nagle padł?
może jakiś przekaźnik, albo nie wiem co...

Aha - czy u was przy kręceniu rozrusznikiem gasną wszystkie światełka, wentylator i radyjo?
Wydaje mi się że tak miałem wcześniej.
Teraz światełka po prostu przygasają ale się świecą, w zasadzie żarzą (coraz słabiej przy kręcącym się rozruszniku)
  
 
Napięcie na aku masz 12 V bez zapłonu? A jak przy kręceniu? Bo u mnie w Pugu kiedyś było podobnie - podjechałem normalnie na stację, zatankowałem i już nie ruszyłem.... Kontrolki na pierwszym zaskoku kluczyka były ok, a przy następnym też ledwo się jarzyły. Tyle że rozrusznik wogóle nie kręcił - miałem jedno pyknięcie i już. Okazało się, że nagle nie wiadomo skąd wywaliło dziurę pomiędzy celami akumulatora. Mierzony normalnie miał napięcie ok, ale przy dużym poborze prądu (a to był dieselek, więc na zapłonie brał dużo) od razu leciało w dół. Ot zagwozdka
  
 
Cytat:
2004-08-18 13:36:18, Robert_S pisze:
Aha - czy u was przy kręceniu rozrusznikiem gasną wszystkie światełka, wentylator i radyjo?



Światełka gasną, radio gaśnie... zgodnie z instrukcją obsługi nie działają wszelkie zbędne odbiorniki prądu.
  
 
Też mam takie wrażenie że jednak wewnętrzne zwarcie w aku... Spróbuję podmienić akumulator na chwilę i sprawdzę to
Jak do tej pory byłem bardzo zadowolony z mojego akumulatora i nie chciałbym się z nim jeszcze żegnać...
  
 
Cytat:
2004-08-18 13:47:23, piotr-ek pisze:

Światełka gasną, radio gaśnie... zgodnie z instrukcją obsługi nie działają wszelkie zbędne odbiorniki prądu.



Aha czyli mam tu problem!
Ciekawe co odcina zasilanie? Może stacyjka odcina dopływ prądu do przekaźnika włączającego prąd do innych odbiorników? A przy stacyjce grzebałem - zdejmowałem osłonę kolumny kierownicy. Choć z drugiej strony - te odbiorniki prądu chyba nie zżerają go aż tak dużo...
  
 
Dziwne - u mnie nic nie gaśnie i nigdy nie gasło.
Nawet w największe mrozy.
Dla ułatwienia dodam, że nie było jeszcze, żeby nie zapalił od pierwszego przekręcenia kluczyka.
Reasumując - nie wydaje mi się żeby stacyjka odcinała dopływ prądu do czegokolwiek.
  
 
AFAIR to taki patent miałem w Poldku.

W espero go ewidentnie nie mam.
Owszem gasło mi radio przy rozruchu, ale tylko do czasu wymiany akumulatora. Okazało się, że stary akumulator bardziej przypominał duży kondensator i chociaż palił w zasadzie bez problemu, to wystarczyło go zostawić na kilka godzin w właczonym odbiornikiem (wystarczyły światła oświetlenia kabiny) i padał.

Na nowym (Jenox) ostatnio odpaliłem bez problemu po kilku godzinach z włączonymi światłami.

Pozdro

navi
  
 
Stacyjka odcina prąd w trakcie pracy rozrusznika do wszystkich urządzeń podłączonych do obwodu 15A
zatem nie pracują wówczas m.in.:
Wentylator chłodnicy,
dmuchawa,
sprzegło klimy,
abs...
czyli niewiele...

Szukam dalej
  
 
Hura!!
i po kłopocie!!
okazało sie, ze do klemy + jest dokręconych śrubą kilka przewodów (m.in. do rozrusznika). Ta właśnie śruba się poluzowała i nie było dobrego kontaktu przewodów.
Oryginalny akumulator Delkor jest debeściak!
Czułem przez skórę, że nie mógł zawieść, jednak wczorajszej nocy przeżyłem koszmar, gdyż obawiając się zwarcia spoglądałem co jakiś czas na garaż, żeby sprawdzić czy nie wydobywa się z niego dym

Navi - twoja sugestia okazała się słuszna!

Dziękuję wszystkim za cenne rady!
  
 
Cytat:
2004-08-18 15:48:11, Robert_S pisze:
Stacyjka odcina prąd w trakcie pracy rozrusznika do wszystkich urządzeń podłączonych do obwodu 15A



I radio. A aku mam idealny... tylko raz go ubiłem. Zostawiłem włączoną lampkę wewnątrz na 3 dni. Elektrolit (już chyba woda) mu zamarzł, a napięcie oscylowało wokół 1V. Udało się go zreanimować.
  
 
Cytat:
I radio


Nieprawda
  
 
No to ja wobec tego mam coś zepsute. Odpalając auto radio się wyłącza, a przynajmniej wycisza.
  
 
Cytat:
2004-08-19 08:41:02, piotr-ek pisze:
No to ja wobec tego mam coś zepsute. Odpalając auto radio się wyłącza, a przynajmniej wycisza.



W takim razie ja też
  
 
No to i ja też, ale chyba nie zawsze, a podrugie szwankuje mi stacyjka i często gubi "styk" i radio nie działa
pięć lat i tak się wyrobić... a feee
  
 
A czy to nie zalezy od radia ?
Wiem ze w dieslu jest inna sprawa (pobór prądu), ale np. przez jakis czas mialem radio ktore jezdzilo u ojca w Toyocie Carinie II 2,0 D i przy odpalaniu gasło totalnie, tak ze gdy zastartowal silnik, to sie pojawial na nim napis WELCOME (na radiu oczywiscie ) wrzucilem bo pozniej do "beznyniaka" (ale nie Espera) i podczas krecenia nadal szlo. Inne natomiast (jakis tam Pioneer CD) sie w benzyniaku wylaczal.
Wczoraj zamontowalem w Esperaku nowe radio ... tyle ze podróbka (przy montazu musialem zdjac klepe z aku wiec mialem obowiazkowy reset ... chcac go pozniej jako tako zaprogramowac - wjechalem do garazu i przy chodzacym silniku testowalem sobie nowe radio. Na koniec wlasnie wylaczylem i wlaczylem silnik przy wlaczonym radiu i nawet mi wyswietlacz nie przygasł. Tak wiec śmiem twierdzić, że albo nie u nas wszystkich jest tak samo rozwiązana sprawa tego obwodu z odcinaniem prądu przy starcie, albo - jak twierdzi Roland66 - radio sie nie wycisza rzeczywiscie, albo ... to zalezy od samego radia (a podrobki chyba nie konsumują aż tak wiele prądu )
  
 
Cytat:
2004-08-19 09:03:00, Krzysiek-Diackon pisze:
szwankuje mi stacyjka i często gubi "styk" i radio nie działa
pięć lat i tak się wyrobić... a feee



Co narzekasz? Masz po prostu porządne auto - dokładnie tak jak w mercu mojego teścia. Stacyjka do wymiany po 5 latach, a otwiera się go już tylko przez bagażnik, bo reszta zamków padła, a brak kaski na wymianę.