KU PRZESTRODZE

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jakiś czas temu spalił nam się PN, był do sprzedania, więc stał i nikt nim nie jeżdził, bo mamy MB, no i po postoju ( dłuższym ) zostal odpalony na benzynie, samochód posiadał instalacje LPG i był na takowej eksploatowny i konstrukcja silnika PN jest tak genialna że przetarł się plywak, na dodatek obie komory
i przelał się gażnik, bo zaworek nie został zamknięty przez pływak. ( pływak miał może z 1miesiąc jeżdzenia na LPG ) i benzyna wylała się ( najprawdopodobniej) na kolektos ssący oraz aparat zapłonowy z przewodami WN. Opary które się tworzyły nasączyły najbardziej durną i debilną częśc PN - wygłuszenie maski ( co potwierdziła ekspertyza ) . Elemen ten powinien był niepalny, termo odporny, a co nasi genilani rodacy z działu konstrukcyjnego FSO wymyślili - flazelinke, taki niezbity filc !!! z jednej strony pokryty gumą. W jakiś sposób uległa ona zapłonowi i się zapaliła!! o ile jej brak spowodowałby jedynie pożar elementow plasikowych - nei jest ich dużo , oraz uszkodzenie maski - lakieru. Natomiast ten debilny fil się tak pięknie palił że pożar rozprzestrzenił się na inne elementy.
A pali się to wyjątkowo bezczelnie.
zapalony filc rozgrzewa gume i powoduje jej palenie, ta kapie w najleprze kulkami ognia ktora po uderzeniu o elementy komory silnika rozpada się na kilka mniejszych i pali dalej - były wykonywane testy - największa durnota jaka można włożyć pod maske!!!!!!!! niedośc że powinno być niapalne, to i z wiadomych przyczyn odporne na wysoką temp. ( kolektor wydechowy ) .

Więc jedyne do moge teraz zrobić ( szkoda mi tylko kasy za PN ) to przestrzec WAS wszystkich przed używaniem tego arcy głupiego elementu PN jak mata głusząca maske ( jak silnik pracuje głośno to żadna mata mu nei pomoże, a jak jest cichy to jest niepotrzebna) , Wyawalić z pod maski i nigdy nic takiego nei stosować.
No i kolejnym elementem jest pływak w samochodach zasilanych LPG - przeciera się to wiadomo , ale miał ok 1miesiąca używania od wymiany, więc przypominam Wam o takim genialnych rozwiązaniach jak
:

super palna mata głusząca, oraz pływaku który nie umie pływać

oby Was to nie spotkało ( a pływak był prawie nowy) ... tak ku przestrodze... bo następnym razem ktoś może nie zdążyć uciec ( jak by to się stało jak by był LPG to byśmy go zostawili tak jak stał na drodze po zatrzymaniu i ucielkali oby nas drzwi nei dogoniły.... a benzyna po zatrzymaniu silnika przestała wyciekać - ale i tak było za pożno - 3 gażnice 1kg dały rade uchronić PN przed doszczętnym spaleniem.. ale widok straszny... a i tak sie prawie cały spalił


[ wiadomość edytowana przez: polonezcaro dnia 2004-08-23 22:15:31 ]
  
 
Co jak co - sprawdzać pływak. Jak jechaliśmy w kolumnie to skończył mi sie LPG. Zacząłem jechać na benzynie - samochód nie chciał isc, zalewał sie. Jechałem w pozycji - no fuel co jakis czas pstrykając włacznikiem aby dopompować troche paliwa. Jak wjechaliśmy do Norblina to dr Przemek poratował mnie zapasowym pływakiem i dokonałem wymiany. Obie komory miał dziurawe. Ale zrobiło mi sie ciepło jak zobaczyłem jak na gorący silnik wylewa sie paliwo znad gaźnika... całe szczęscie że wydech w poldku jest po drugiej stronie...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Przez pol roku jezdzilem z podobnym uszkodzeniem - jak bylo ponizej 15 stopni C paliwo wyciekalo z gaznika na kolektor. Oczywiscie opary paliwa bylo czuc momentalnie w kabinie. Tak zle z ta mata nie jest bo paliwo wmiare rozgrzewania sie silnika parowalo a mata nie zapalila sie .

A co do plywaka to najlepiej zobaczyc na starym w ktorych miejscach sie przeciera i w nowy w tych punktach pocynowac - zwiekszy to jego zywotnosc.
  
 
gaśnice pochodziły od innych kierowóc, którzy może przeglądają to Forum chciałbym im PODZIĘKOWAĆ za bezinteresowną pomoc na drodze. ALe i tak zawodowcy dogaszali go jeszcze kawałek czasu ( najleprze że obok była stacja Shell'a ok 30m- szkoda że na nią rozpędem nei wjechliśmy, sami by nam ugasili )
  
 
Po pierwsze gaźnik Poloneza projektowano,gdy jeszcze nikomu nie śniły się instalacje LPG.
Po drugie przecieranie wynika najczęściej z niewłaściwego ustawienia skoku pływaka.Dobrze jest,jeżdżąc na LPG ustawić o milimetr mniejszy skok.
Nie cynujcie pływaka - zwiększa to jego masę,więc zmienia działanie układu.
A poza tym wszystkim,trzeba czasem zajrzeć w gaźniczek,dla świętego spokoju.
To,że mata jest gówniana to się zgadzam
  
 
Co prawda, to prawda, z tym pływakiem to jest porażka - non stop trzeba dłubać... Tak więc może GLI nie jest takie tragiczne? Może i to rozwiązanie ma sens

A ta wykładzina - bez komentarza...
  
 
Polonezcaro - wyrazy współczucia

btw: i dopiszę kolejny + na poczet GLI
  
 
Cytat:
2004-08-23 22:48:51, Makaveli pisze:
Co prawda, to prawda, z tym pływakiem to jest porażka - non stop trzeba dłubać... Tak więc może GLI nie jest takie tragiczne?


Non stop mi sie przetarl po 9 latach z czego ostatnie dwa na LPG
GLI jest tragiczne
  
 
Road. Miałeś GLI? Ja miałem. Uważam że abimexy są fajniejsze.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
kolego polonezcaro, plywak przetarł Ci sie z nieprawidlowego jego ustawienia, tak jak mowia gazownicy i kaovietz, na gazie ustawiac pływak o milimetr wyzej...

a ja mam takie pytanie, co bylo przyczyna zapalenia sie tego samochodu?
  
 
Cytat:
2004-08-23 22:53:46, road_runner pisze:
Cytat:
2004-08-23 22:48:51, Makaveli pisze:
Co prawda, to prawda, z tym pływakiem to jest porażka - non stop trzeba dłubać... Tak więc może GLI nie jest takie tragiczne?


Non stop mi sie przetarl po 9 latach z czego ostatnie dwa na LPG
GLI jest tragiczne



No nie wiem, jak kupowałem Poldzia, to właściciel lojalnie mnie przed tym uprzedził, że co pół roku będzie trzeba się bawić z tym pływakiem i... miał racje....
Nie znałem patentu z ustawieniem go 1mm wyżej...

Ps.A od ilu lat masz gaz? Mi chodziło właśnie o to że na LPG się przeciera....
  
 
Przez pol roku jezdzilem jednoczesnie GLE i GLI z 96r (ojca firmowe auto). Jedyne co mi sie podobalo w GLI to elastycznosc przy niskich obrotach jednak powyzej 4000 to GLE objezdza Abimexa. A poza tym wole wydac na aparat zaplonowy 180 zl zamiast na modul 400, 30 zl na mechaniczna pompe a nie 500 na elektryczna i raz na 150 000 km wyczyscic i zrobic remont gaznika za 100 zl zamiast kupowac czesci do wtryskiwacza lub wymieniac padniete czujniki.

OLO w GLE naprawde nie trzeba ustawiac zaplonu dwa razy dziennie mi wystarcza sprawdzic go co 15 000 km.

A co do cynowania plywaka - ten patent zastosowal u mnie gaznikowiec wiec chyba wiedzial co robi


[ wiadomość edytowana przez: road_runner dnia 2004-08-23 23:17:48 ]
  
 
Cytat:
2004-08-23 23:16:09, road_runner pisze:
(...) i raz na 150 000 km wyczyscic i zrobic remont gaznika za 100 zl zamiast kupowac czesci do wtryskiwacza lub wymieniac padniete czujniki.



Chyba jedno zero (przy przebiegu) dopisałeś za dużo, nie żebym się czepiał, ale jak już drążymy temat...
  
 
nie ma jak abimexik
  
 
Cytat:
2004-08-23 22:50:05, GDA pisze:
Polonezcaro - wyrazy współczucia

btw: i dopiszę kolejny + na poczet GLI


zależy jeszcze na jakie GLI bosch czy abimex
  
 
Cytat:
2004-08-23 23:22:53, Makaveli pisze:
Cytat:
2004-08-23 23:16:09, road_runner pisze:
(...) i raz na 150 000 km wyczyscic i zrobic remont gaznika za 100 zl zamiast kupowac czesci do wtryskiwacza lub wymieniac padniete czujniki.



Chyba jedno zero (przy przebiegu) dopisałeś za dużo, nie żebym się czepiał, ale jak już drążymy temat...


He he nie pomylilem sie Wiem ze instrukcja zaleca czyscic gaznik co 10 000 km ale auto bylo zawsze serwisowane w ASO a tam nie chca sie dotykac do gaznika. I tak przejechal 150 000 km kiedy to zaczal z rana wylewac paliwo na kolektor wiec wybralem sie zregenerowac gazniczek do pana Bogdana.
  
 
Cytat:
2004-08-23 23:16:09, road_runner pisze:
i raz na 150 000 km wyczyscic i zrobic remont gaznika za 100 zl


I zmienić uszczelkę pod głowicą... Gratis.

Cytat:
A co do cynowania plywaka - ten patent zastosowal u mnie gaznikowiec wiec chyba wiedzial co robi


Patrz wyzej

Jedyne co mnie zawiodło w GLI to moduł. Jedyna naprawa przez 2 lata jeźdzenia.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2004-08-23 23:31:24, OLO pisze:
Cytat:
2004-08-23 23:16:09, road_runner pisze:
i raz na 150 000 km wyczyscic i zrobic remont gaznika za 100 zl


I zmienić uszczelkę pod głowicą... Gratis.

Cytat:
A co do cynowania plywaka - ten patent zastosowal u mnie gaznikowiec wiec chyba wiedzial co robi


Patrz wyzej


No coż


[ wiadomość edytowana przez: road_runner dnia 2004-08-23 23:36:25 ]
  
 
Spoko. Gosć jest naprawde dobry. Ale wypadki sie zdarzają.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
no z ta mata to nie jestem pewien,
mialem kiedys 1,6 SLE i zapalilo sie przy gazniku mata, spalilo sie troszke pierdolek, nastepny pozar w tym samym miejscu ale juz bez maty skonczyl sie spaleniem wszystkich plastikow wraz z lakierem na masce
ale w SLE chyba byla inna ta mata bo zadnego filcu nie bylo, a w caro juz jest

w caro wydarlem wygluszenia scianki grodziowej i chyba zdejme tez wygluszenie, poniewaz powloka plastikowa jest stopiona (od wysokiej temp w komorze silnika?? ) tak wiec wystaje filc i cholera wie co temu rupieciowi odbije

wygluszenie maski jak juz ktos potrzebuje proponuje wykonac z koca gasniczego