Speed, piszą o Tobie w gazecie!

Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska:
"Jeden z nich - podpisujący się Speedmaster zachwala, że ta mapa »uratuje twoje życie, a przynajmniej życie twojego portfela«. I niżej: »Bóg błogosławi uliczne wyścigi. Żyj szybko - umrzyj młodo«"

hehe, sława speeda urywa się ze smyczy

Tak w ogóle wyrwana z kontekstu w tym artykule sygnaturka Speeda nijak się ma do tematu tego artykułu :/ Ale widocznie jakiś mądry dziennikarz stwierdził inaczej... No i po raz kolejny w prasie słowo TUNING czy TUNINGOWIEC utożsamia się z łamaniem przepisów itd... Szkoda gadać.
No i jeszcze moim zdaniem jeśli już przytaczają sygnaturę to powinni ją zacytować tak jak jest, czyli w oryginale A nie tłumaczyć ją, bo traci na uroku Hehe... God bless street racing oznacza raczej Boże błogosław uliczne wyścigi a nie Bóg błogosławi... ale to juz tylko taki mały szczegół
Ale się czepiam...


[ wiadomość edytowana przez: MacTB dnia 2004-08-18 11:22:37 ]

nie wiem czy to zostało wziete z naszego forum.. ale bardzo nieładnie sie zachował autor tego tekstu.

Cytat:

2004-08-18 13:26:38, Tomi_Li pisze: JUż ładnie odpisałem na ten temat i czekam teraz na opublikowanie

zrobilem to samo

Cel dziennikarzy został osiągnięty, dyskusja się nawiazała, coraz więcej osób czyta kontrowersyjny artykuł, rozgłos coraz większy. A to, że fakty zostały trochę zmienione już nie ma znaczenia, dla nich ważne by było głośno o sprawie. Tyle , że ja w tej mapie nie widzę żadnego przestępstwa ani łamania przepisów. informacja nie jest tajemnica państwową i mozna ją rozpowszechniać do woli.

Ja zalozylem topic z fotoradarami i nic o mnie nie napisali

siedzę sobie spokojnie na plaży, zadek sobie smaże a tu sms od Bolls's "Speed piszą o Tobie na onecie" to ja uchachany pewnie furke wypatrzyli a tu sie okazuje, że o mape fotoradarów chodzi, która jeśli się nie myle krązy w necie od roku jak nie dłużej i jak sami w artykule napisali jest dołanczana do map jakiegoś wydawnictwa ogólnie śmiech na sali tylko nie ładnie się zachowali z tymi tlumaczeniami bo wyrwali to ni z gruszki ni z pietruszki ale dzienikarze sa tacy i nic na to nie poradzimy ja juz się przyzywcziłem do tego bo nie jest mój pierwszy "kontakt" z nimi

P.S.

hehe moje 5 minut sławy