Nieletni za kierownica:/

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
zaciagniete ze strony www.112opole.pl

07-08-2004r. Nieletni za kierownicą.

Straż przyjęła zgłoszenie o godzinie 19:00, że w Źlinicach na drodze wyjazdowej z wioski samochód marki FSO Polonez uderzył w drzewo. Po przybyciu na miejsce okazało się, że kierujący Polonezem oraz pasażer byli nieletni. Jeden miał 16 a drugi 15 lat.
Kierowca rozpędził samochód do bardzo dużej prędkości. W którymś momencie stracił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg, wjechał w pole i uderzył w drzewo. Wszystko to się działo na polnej, szutrowej drodze.
Uderzenie było tak mocne, że dosłownie górna część drzewa złamała się. Przednia szyba wyleciała na około 10 m.
Nieletniemu kierowcy i jego pasażerowi nic się nie stało poza drobnymi urazami głowy i złamanej ręki.
Oglądając zdjęcia z tego wypadku można by użyć stwierdzenia iż jego uczestnicy jak i ich rodziny powinni dać na mszę za to, że wyszli z tego wypadku praktycznie bez szwanku. Oj młodość, młodość. Ma swoje prawa ale i obowiązki a głównym powinno być myślenie.





  
 
SZOK!!!

To cud że nikt nie zginął....Przeciążenie i tak musiało być ogromne...

No ale to dobrze!

Twarda sztuka Poldzio.... Nie ma co...
  
 
Widze, że będą groki do wzięcia.
  
 
poldek twardy jest, na tej stronie jest jeszcze jedem wypadek z poldkiem:

2 listopada około godziny 10.30 w Kotorzu małym kobieta kierująca polonezem uderzyła w drzewo.
Nie odniosła żadnych obrażeń. Nie miała na ciele nawet zadraśnięcia, aż się nie chce wierzyć ,że to ona kierowała.

  
 
Hmm, a jakim cudem koło znalazło się na miejscu kierownicy w tym zielonym?

Edit:cudem a nie cucem heh

[ wiadomość edytowana przez: Nabauab dnia 2004-11-08 01:31:02 ]
  
 
Cytat:
2004-11-08 00:27:18, Lafaar pisze:
poldek twardy jest, na tej stronie jest jeszcze jedem wypadek z poldkiem: 2 listopada około godziny 10.30 w Kotorzu małym kobieta kierująca polonezem uderzyła w drzewo. Nie odniosła żadnych obrażeń. Nie miała na ciele nawet zadraśnięcia, aż się nie chce wierzyć ,że to ona kierowała.


Qrczę, tak "złożyć" Poldka - to ile ona musiała gnać?
  
 
Myslę ze nie więcej niz 90-95 w momencie uderzenia.
  
 
Przypomina mi się akcja jak wracałem kiedys z połowinek. Jechaliśmy Yaris'em, kierowała ciotka, obok siedział wujas, za nim ja, a za ciotką moja kuzynka. Było coś koło 4am, zatrzymaliśmy się na prawym pasie na światłach, z lewej stanęła taxówka.W pewnym momencie usłyszałem krótki pisk, huk i nasze auto po otrzymaniu uderzenia zaczęło się przemieszczać do przodu zbaczając jednocześnie w lewo. Ze swojej strony wysiąść nie mogłem gdyż drzwi się z lekka zdeformowały, więc wyszedłem przez lewe. Staliśmy przy samej wyspie prawie na jej końcu. Okazało się, że wbił się w nas PN Caro przy prędkości ~70km/h. Uderzył dokładnie "w moje plecy" (ok. 40% zachodzenie) i po przekazaniu nam większości swojej energii kinetycznej odbił się w prawo na tyle mocno że środkowym słupkiem zawinąl się na słupie od świateł lekko. Okazało się, że autem kierował jakiś 16-letni (czy coś koło tego) gówniarz, jechał z rok młodszym bratem. Do tego byli nietrzeźwi. Podebrali śpiącym rodzicom kluczyki i wyskoczyli poszaleć na miasto...
W porównaniu do Poldka (skasowany przód - pół maski, wygięty dach itp. - kasacja) Toyka nie ucierpiała mocno, chociaż felga była zgięta do bębna i auto samo jechać nie chciało . Cieszę się że nie było w bagażniku butli LPG bo troche by mi mogła przemodelować sylwetkę wchodząc do kabiny... Zdziwiły mnie też resztki szkła z tylnej szyby na kanapie, gdyż według mojej fizyki winny nie podążać za przyspieszającym autem, a tym bardziej je wyprzedzać . Jeszcze bardziej mnie zdziwiło, że wszyscy moi współpasażerowie byli poobijani (głównie siniaki na łydkach i nadwyrężone kręgosłupy) podczas gdy ja czułem się wręcz lepiej niż przed wypadkiem, kiedy to już imprezą zmęczony dość mocno byłem . Kierowca taxi (stał obok nas przed walnieciem) cały czas powtarzał, że był przekonany ze w Toyce cztery trupy już są .
Żałuje, że nie mam żadnych "pamiątek" z tego zdażenia, nawet jednej fotki z miejsca wypadku . Czy jest możliwość wyciągnięcia tego od Policji .


Cytat:
2004-11-08 00:23:48, leon pisze:
Widze, że będą groki do wzięcia.


Hiena


Co do fotek z tematu to pierwszy krasz wygląda jakby kierowca powinien być conajmniej mocno uszkodzony, a w drugim przypadku to nie widze pasażera w tej sytuacji...
  
 
Nie no w pierwszym przypadku nie bardzo widzę jak z tego mógł wyjść kierowca... W drugim przypadku pasażer powinien przeżyć aczkolwiek mógł być trochę poturbowany.
  
 
Ni no to już jest kompletne przegięcie pały!

To ten 16-latek se myśli, że ma 16 lat i już może jeździć samochodem Szkoda że ci w takim wieku nie są rozsądni. Ja jak będę rodzicem to nie będę dopuszczał jazdy samochdem dzieciom bez mojej wiedzy
  
 
Cytat:
2004-11-08 15:56:54, Maciek_938 pisze:
Nie no w pierwszym przypadku nie bardzo widzę jak z tego mógł wyjść kierowca... W drugim przypadku pasażer powinien przeżyć aczkolwiek mógł być trochę poturbowany.



Ad 2. Jeżeli miał zapięte pasy..
  
 
z jakis rok dwa temu w TV pokazywali roztrzaskanego Poloneza Caro .. jechali w pięciu, wszyscy chyba nie przeżyli(1 osoba chyba zgineła) ale najciekawsze było to że prędkościomierz zatrzymał się na .. 160km/h .. a zdarzenie miało miejsce w deszczu w nocy na całkiem wąskiej drodze ..
  
 


Ja nie zapomnę nigdy informacji o pościgu za polonezem jadącym 150kmh i ponad (podczas pościgu) jadącego przez jakąś mieścinę. Tenże polonez uległ wypadkowi, nikomu nic się nie stało, natomiast ciekawostka kierująca 16-nastolatka (tak tak szalona spódnica) miała ponad 3 promile akoholu !
  
 
Konkretnie przyjebali,aż dziw że nic zasadniczo im się nie stało.
  
 
Tylko sam tytuł jest trochę dyskusyjny. Sam zrobiłem praFko w wieku 17lat (jeszcze wg starych przepisów) i przypuszczam, że nie jestem wyjątkiem. Nie każdy młody kierowca jeździ jak wariat. Ci którzy mnie znają i wiedzą jak jeżdżę chyba się z tym zgodzą.

Pozdrawiam
  
 
Witam!

Niestety, jesteś chlubnym wyjątkiem. Większość młodych kierowców szaleje za kółkiem (sam mogę służyć za niechlubny przykład - mając 17 lat kupiłem sobie DF-a '78 i pociskałem po mieście bez prawka). Tyle że to było ponad 10 lat temu. Teraz jest jeszcze gorzej. Małolaty robią prawko i dostają od starych sejkola sportinga, polo GT, a znam i takich co zażyczyli sobie bmw 318ti i "jakiegoś ścigacza" na 18 urodziny...

Pozdrawiam
Tony

-----------------
Może i stary, ale za to brzydki.
  
 
Jak dla mnie powinna zostać obniżona dolna granica wieku prowadzenia pojazdów - im wcześniej tym lepiej. Np 15 lat - jeździsz z osobą dorosła z prawkiem i nie więcaj niż 50/80. POwiedzmy ze w wieku 17 (tak jak było) mozna samemu ale teżz obostrzeniami. I rzez pierwsze np 3 lata posiadania też powinny być bardziej rygorystyczne przepisy dla kirujących.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
Hmm, a jakim cudem koło znalazło się na miejscu kierownicy w tym zielonym?


Popatrz gdzie jest pień drzewa ( 3 foto od góry) i juz bedziesz wiedział
  
 
W/g statstyk we wrocku najwieksza ilosc wypadków powodują pijani i ...nieletni w wieku (najmłodszy az wydaje sie niemozliwe CC wjechał na radiowóz z przeciwka przy 80 km/h bo sie wystraszył ze go zatrzymaja policjanci i sie zagapił na nich ...i w nich wjechał - miał 14 lat ) 14-18 lat oraz swiezi kierowcy tzw. zielonym listkiem (popisy i szpan co on nie potrafi na drodze). Ja bym był za tym zeby wprowadzili od 21 roku zycia mozliwosc zrobienia prawa jazdy ,dlatego ze moze wiekszosc juz wtedy dojrzewa do prowadzenia samochodu i nie w głowie mu juz szpan -np. pod szkoła gdzie ostatnio dochodzi do wielu wypadków i potrąceń, bo nagle taki sobie gówniarz odbierze prawo jazdy i na drugi dzien od starych auto i do szkoły i popisy pod tą szkołą tym autem., nagle chce pokazać jak to się nie zrywa i zryw z podporządkowanej na główną (a tu psikus zle obliczył swoje możliwości a właściwie swojego autka i dzwon).Takich i wiele innych przypadków jest wiele ,mówie wam najgorsi to są tacy kierowcy do 20 -21 roku zycia i oczywiście nawaleni jak atomy których nie brakuje na naszych drogach. Smutne ale prawdziwe
  
 
Przezyli tylko dlaczego przez dwoch glupkow o jednego Poloneza mniej na naszych drogach....