MotoNews.pl
6 Czasem policja ma dobre serce:))) (113489/0) - PT
  

Czasem policja ma dobre serce:)))

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ano jak w temacie, wzoraj awracam na Wiertnizej przy Bonifacego w lewo w kierunku centrum(okolice Best Mall dla tych co z wawy), ulica dwujezdniowa, więc odstałem się w skwarze parę zmian świateł. Przede mną jakiś wiekowy merol Sprinter. Ruszył, ja za nim zawinąłem i jadę. Wrzuciłem sobie kasetę z Claptonem, podkręciłem, bo lubię Cocaine i jadę. Dojeżdżam do Trasy Siekierkowskiej środkowym pasem, a tunagle wyprzedza mnie policyjna skoda i zapraszają na pobocze. O rany, myślę sobie czego oni znów chcą. Wysiadam, pan się przedstawia, normalka, prawo jazdy, dowod, ubezpiezenie no i pyta i czy wiem o co chodzi. Ja szczerze zdziwiony mowię, że nie za bardzo. Na to pan mi wylicza
1- nie manie pasów
2- zawróciłem podobno na czerwonym
3- jest ograniczenie 70, a ja ciąłem i tu mnie zaprasza do nich a na diabelskim urządzonku 130
summa summarum wyliczył mi 16 punktow i 800 zł. Mało się nie zesrałem ze szczęścia, ale zaczynam negocjacje, trwalo to z 10 minut, w międzyczasie nawet puściłem im ten numer Claptona , pod koniec zgodziliśmy się, że gdybym potrącił pieszego na przejściu to bym dostał 6 za spowodowanie czegoś tam, uznaliśmy przepis sumowania wykrozeń za kretyński, a pan policjant wypisał mi mandat za 50 zł albowiem uznał, że z pewnością widział, jak wyrzuciłem peta przez okno na jezdnię.
I niech teraz ktoś powie, że nie ma w policji normalnych ludzi, warunek, zeby umiejętnie negocjować no i do tego mieć szczęście nie trafić na muła pancernego.
Zyczę wszystkim spotkania takich policjantów o ile oczywiście już będą je mieli.
  
 
To takie prawdopodobienstwo jak w 6 w lotku
Janusz na Twoim miejscu wybral bym sie do najblizszej kolektury
  
 
Cytat:
2005-09-08 21:41:25, JanuszGnitecki pisze:
Czasem policja ma dobre serce))


ale rzadko, prawda?


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2005-09-09 18:27:50 ]
  
 
No to Janek miałeś farta że trafiłeś na normalnego człowieka z policji


pozdrawiam
  
 
Spoko że się trafiają ludzie. Koło Wolina (to na Międzyzdroje) wyprzedzałem na zakazie + "trochę" prędkość przekroczyłem i dostałem 50pln za nieprawidłowe przekraczanie jezdni. Pozdrawiam
  
 
50 zl za nie prawidlowe przekraczanie i ty narzekasz na POLICJE ? ? ?

Przejechalem do szczeciena trasa zamkowa z predkoscia ok 100km/h gdzie wszyscy takowa jada i zalapalem 200zl za predkosc i nagle zauwazyl jak zmienilem "na raz 2 pasy" a co sie płaszczyłem to tragedia, student, bezrobotny ojciec rolnik matka za granica po rozwodzie z ojcem, auto znajomego tylko na mnie zarejstrowane NIC!


ciesz sie chlopie w szczecnie zadko zatrzymuja ale jak juz trafisz...
yhhmmm
pozdrawiam
  
 
Wiem że nie miało już być o tym ale:
Januszowi się udało ponieważ wyglada...hmm...ekhm...ekhm...nieco nobliwie i gdyby miał jeszcze kapelusz na głowie to z pewnością skończyło by się na pouczeniu.

Gołowąsom taki tricki nie wychodzą - wiarygodności brak
  
 
Wszystko zalezy od rodzaju wykroczenia, ja za wyprzedzanie na zakazie na zakrecie zap..dolil bym z gornej polki. Natomiast takie rzeczy jak pasy, pet czy przekroczenie predkosci na takiej trasie to rzeczywiscie pouczenie wystarczy bo to normalna rzecz i tak naprawde nikomu nie zagrazalo. Wiec kazdy normalny czlowiek by odpuscil i tacy wlasnie musieli cie zatrzymac
  
 
No, ja wczoraj doznałem kontroli o 1.00 na Łazienkowskiej - rutynowa. Ciekawe, bo tam, jest do 70-iu a auta tak zap...ły ze szok, a oni stali za autobusem, też zhaltowanym, i ludzie jechali ile chcieli.

Ale złego słowa na stołeczną Policje nie mogę powiedzieć.
Chyba nie opisywałem pewnego zdarzenia.
Północ, kobita w domu troche "szaleje", a ja na drugi dzień w delegacje. Więc wyjechałem pod mocnym pretekstem zatankować, bo rano szkoda czasu.
Po zatankowaniu jade sobie, no i zakaz zawracania.
Ale jak nie tu, to nie ma gdzieindziej tego zrobić.
No to sruuu.
Ujechałem może 400 m, wyprzedził mnie radiowóz, halt na pobocze.
Panowie stali obok skrzyzowania i wyłapywali leszczy
Gadka standardowa, ja wiem o co chodzi.
Proszą o dokumenty.
A tam nic, null, pustka.
Ani prawka, ani papierów na auto. Kosmita z kradzionym autem.
No i zacząłem mówic że właśnie wyjechałem, nawet sie nie przebrałem, pokazując za krótkie spodnie, co akurat u mnie raczej jest normą
Jak zaczął mi wyliczać koszty tej operacji to się zrobiło marnie - wykroczenie, mandat za brak papierów, holowanie, parking....
Teoretycznie powinni mnie taryfa wyslac po papiery, albo zeby ktoś dowiózł.
Jednak... puscili mnie, wlasnym autem po papiery i umowilismy sie za godzine w pewnym miejscu na "dogadanie" a raczej na okazanie.
Przyjechalem po godzinie, z checia okazania wdzięczności ale tylko zprawdziwli papiery i polecialem do domu.
Pomijam juz pomniejsze gadania przez komorke.
No i kumaja ze owe 50km/h to debilizm.
  
 
Sołtys pisze
"Wiem że nie miało już być o tym ale:
Januszowi się udało ponieważ wyglada...hmm...ekhm...ekhm...nieco nobliwie i gdyby miał jeszcze kapelusz na głowie to z pewnością skończyło by się na pouczeniu. "

Coś w tym pewnie jest, wrażenie robią też dwa foteliki dziecięce na tylnej kanapie , ale weźcie pod uwagę fakt, że często grzbiety policyjne z rozkoszą lubią dowalić zgredowi, przecież to takie miłe odreagować branie w dupę pasem od ojca
  
 
to zależy, jak jesteś grzeczny i wogóle normalnie wyglądasz to dobrze....90% ludzi jak złapie ich policj to zaczynają skomleća to właśnie trza normalnie...e tam.......co ja pisze ..rególy nie ma, jak chcą to dowalą i już
  
 
Janusz jak już ktoś wcześniej pisał policjanci to też ludzie i jakby za kazdym razem wypisywali mandaty to byś musiał zdawać na nowo prawko ze dwa razy w roku a oni nic by z tego nie mieli dalej gołą pensje
  
 
Janusz nie zaplacil bo sluchal w tym czasie Cocaine
R.
  
 
Mój przypadek:
Ul. Uniwersytecka w Łodzi, jadę ze znajomą po drugiej stronie stoją, patrze, że facio patrzy jak dość dziarsko przycinam ale suszarka leży. Więc wiele nie myśląc pomachałem im dość szerokim gestem. Dojechaliśmy, posiedzieliśmy i jedziem na kawę... tą samą trasą. Pech chciał, że było pusto i 80 na zegarku. Lizak, hamowanie, i pierwsza myśl: o k...wa, zapomniałem o nich.
Podchodzi policjant i do mnie w te słowa:
- Bry cośtam, cośtam, czy Pan wie co Pan zrobił?
- Wiem... (co będę walił głupa)
- To zapraszamy do siebie
Wytarabaniłem się z Omy ide z policjanetem i zasatanawiam się...
- A to nie Pan nam machał?? - ... PAMIĘTAŁ!
- Wie Pan blablabla...
Skończyło się, na 100 i 4 pkt, BO IM SIĘ SPIESZYŁO!! Właśnie skończyli zmianę a ja byłem ich ostatnim pacjentem. Gdybym posiedział jeszcze 5 min, tylko 5 min. I miej tu człowieku szczęście.

Ps.: Ale wieczór był udany... prawie. (straciłem wkłady do lusterek)
  
 
ja jeżdzę dopiero 2 lata i jeszcze nie mialem kontroli mój stan to 0 zł i 0 punktów
  
 
Cytat:
2005-09-08 21:57:12, Nav pisze:
To takie prawdopodobienstwo jak w 6 w lotku Janusz na Twoim miejscu wybral bym sie do najblizszej kolektury


widziałeś żeby ktoś trafił 2 razy z rzędu?
  
 
Cytat:
widziałeś żeby ktoś trafił 2 razy z rzędu?


No jedni tacy byli
  
 
Trasa Radom - Kielce, w okolicy Szydłowca jadę około 160km/h (dozwolone 90km/h), a tu wylatuje gość z suszarką i krótki postój.
Podchodzę z dokumentami i mała kontrola papierów.
- Ooo trzy literki
- A ile koni ?
- A jaka prędkość na maxa?
- Ja też mam A tylko że dwa litry w sedanie.
Krótka wymiana poglądów na temat Omegi i zwrot dokumentów(oczywiście bez mandatu) i szerokiej drogi na odchodne.
Pozdrawiam szanownych policjatów i życzę wszystkim takich kontroli.