Jakie hamulce???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy może mi ktoś doradzić jakie zalożyć tarcze, klocki bębny i szczęki za rozsądną cene ?
  
 
co do klocków jesli szybko jeździsz i ostro hamujesz to polecam niemieckie TEXSTARy [117 zł] - dla mnie rewelacja ale dośc szybko się ścieraja, a tarcze mam jakies takie zwykłe jedene z tańszych
  
 
Temat szeroko opisany w różnych postach, szczegóły w topicu:
Masz problem - tu jest rozwiązanie.


[ wiadomość edytowana przez: AnJay dnia 2004-09-01 20:27:43 ]
  
 
Tarcze Jurid i klocki Textar, lub Remsa
  
 
DZiekuje za wyczerpujące odpowiedzi
  
 
Textary faktycznie dobre ale potwornie szybko się ścierają i przeokropnie pylą po felgach!
Jeśli zależy Ci na tym aby na klockach przejeździć jak najdłużej to polecam zwykłe najzwyklejsze oryginalne koreańskie klocki - duuużo kilometrów mozna na nich przejeździć przez to że są niesamowicie twarde - niestety słabiej z hamowaniem...
Moim zdaniem dobrym wyjściem będą klocki Ferodo które bardzo chwali sobie MaciekGT...
Tarcze polecam nacinane Brembo - sam takie mam i jestem zadowolony....
Bębny też kupiłem Brembo - ale czy lepsze od seryjnych? nie wiem.....
Szczęki do bębnów natomiast polecam firmy SBS - też takie aktualnie mam...







  
 
A ja ostatnią sobote założyłem tarcze MIKODA (no właściwie to dwie tarcze więc powinno być MIKODY) i klocki ATE. Narazie bez opinii, muszę troszke pojeździć.
  
 
Ja mam dobry test hamulców (wg mnie oczywiście)

biorę na pokład cztery grube ciotki, walizki do bagażnika i po rozpędzeniu do ok. 100 km/h (co przychodzi z trudem ) hamuje. Na oryginalnych tarczach i klockach był z tym spory problem - wrażenie, że hamulce są popsute, bo wciskasz pedał i nic... tzn hamuje, ale mocniejsze wciśnięcie pedału nie powodowało proporcjonalnego wzrostu siły hamowania.Teraz mam dalej oryginalne tarcze, klocki jakieś MAFF (za ok. 80 zł) więc hamulce nadal mam słabe (choć jeszcze ich nie testowałem ).
Na szczeście jeżdżę z reguły sam + laptop w bagażniku więc mi takie hamulce wystarczają.
  
 
Kilka wrażeń po tygodniu z nowymi tarczami i klockami:
DO piątku jeżdzilem na "strarym " płynie hamulcowym i bez odpowietrzenia. Hamowanie było dużo lepsze niż na starych tarczach i klockach, ale nie byłem z tego dostatecznie zadowolony.
W piątek popołudniu pojechałem do znajomka na kanał i zmieniliśmy płyn hamulcowy w całej instalacji. Stary po złanu do białej butelki był ciemno brązowy. No rozumie się, że odpowietrzenie było obowiązkowe. Hamowanie po wymianie było o niebo lepsze, ale pozostawiało sporo do życzenia.
"Rozłożyliśmy" w tylnych kołach szczęki, bo nawet na żwirówce tył przy mocnym hamowaniu cięzko było zblokować.
Po tych zabiegach samochodzik hamuje jak trzeba.