Dzisiaj nie miałem za dużo czasu na samochód, ale postanowiłem popatrzeć gdzie można by zamontować wspomaganie, naturalnie na razie czystko hipotetycznie. Otwieram maskę i już mój ogromny (tradycyjnie) entuzjazm spadł poniżej skali??? Problem polega na tym, że nie mogłem znaleźć żadnego miejsca z jakimś mocowaniem przewidzianym na wspomaganie. Czytałem ze można robić, jakieś podkładki pod poduszkę, ale ja chyba bym się na to nie odważył, bo nigdy tego nie robiłem a ponadto nie czuje się na siłach nie mówiąc już o tym, że nie mam gdzie tego zrobić. To niestety nie jest jedyny problem, w110tkach pasek jest nakryty taka plastykowa blenda, która ewentualnie można by zdjąć, ale coś mi się nie widzi, bo tam już jest tak ciasno (jest tam jeszcze pasek od alternatora), że upchniecie jeszcze jakiegoś paska może być prawdziwa sztuką cyrkową. Przyznaje się bez bicia, że nie bardzo się na tym znam, ale nawet gdybym wymyślił jakąś, powiecmy ?podstawkę? to problemem jest napięcie samego paska od wspomagania.
Nie mowie ze to jest nie możliwe, ale z pewnością baaaardzo trudne, chyba pomyśle jednak o wspomaganiu elektrycznym???
P.S Chętnie bym wam to pokazał na fotach, ale nie mam cyfry. Mam nadzieje, że wyraziłem się na tyle jasno, iż zostałem względnie zrozumiany.
Naturalnie czekam na jakieś sugestie????.