Lożyska, hamulce i inne takie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

grrrrr!!!

Ten przod jest w mojej 2107 chyba z masła!
Niedawno wymienialem lozyska przednie (na obu stronach). Oczywiscie ciecie tak mi wyregulowali luz, ze po powrocie do domu wskoczylem w robocze ubranka i musialem troche dokrecic bo pukalo. Od tamtej pory przejechalem jakies 5 moze 6 tysiecy i bylo ok. Dzisiaj patrze znowu luzy
Ale tylko na jednym kolku. No to ubranko robocze i w smary. Z tym ze nie za bardzo da sie to tak wyregulowac zeby luzu nie bylo i jednoczesnie zeby kolo obracalo sie leciutko. Wiec jak to powinno byc ustawione? Brak luzu - kolo ciezej chodzi czy jest minimalny luz - kolo chodzi lekko

I jeszcze jedna sprawa. Drugiej strony nie ruszalem, wiec to nie jest cos ze pogrzebalem i spapralem. Po przejechaniu parunastu kilometrow w miescie, a wiec jazda + hamowanie zauwazylem ze kolpaczki kol przednich sa gorace (z obu stron jednoczesnie). Hamulcy zawieszonych nie mam, lozyska nie dowalone na maksa. Czy to goraco jest od hamulcy???? No bo tarcze tez sie robia gorace.

Zaciekawilo mnie to, bo szykuje mi sie dalsza trasa i nie chcialbym stanac gdzies w Polsce.
Pozdrawiam
  
 
ja zawsze robie tak ze dociagam nakretke od lozyska mocno a potem popuszczam az zacznie odkrecac sie luzno i dokrecam lekko ,na wyczucie,tak zeby tylko lekko "chwycila".u mnie wyszlo.juz 25 tys i nic.a co do hamulcow to na miescie w takich temperaturach zawsze sie grzeja.moze za ostro hamujesz?a moze wina klockow?nie masz przypadkiem kolpakow?a moze tyl za slabo hamuje i cala sila idzie na przod?
  
 
z łożyskami to jest tak że po złożeniu dokrecasz na max robisz kilka obrotów kołem aby się wszystko jakoś ułożyło po czym odpuszczasz ok 1/4 obroty tak aby się lekko koło kręciło i był super delikatny luz który jest również potrzebny do tego aby odbijał klocki podczas jazdy żeby nie tarły za mocno o tarcze i nie proponuja za mocno skręcać łożysk ( bez luzu) bo ja tak kiedyś zrobiłem koło się nagrzało mocno wytopiło smar z łożysk zatarło je i było śmiesznie jak podczas jazdy zaczęły blokować lożyska bo bym w słup mał co się władował a do tego nie dosyć że nowe łożyska to jeszcze zwrotnica bo się zaczęło na niej łożysko obracać i się wyrobiła tak że tylko na śmieci
  
 
TO , ŻE KOŁA ( I TARCZE)SIĘ GRZEJĄ TO MOŻE BYĆ WINA ZAPOWIETRZONEGO UKŁADU HAMULCOWEGO. PRZÓD WIĘCEJ " ŁAPIE" I STĄD TA TEMPERATURKA.
A CO DO ŁOŻYSK TO DOBRY DOBRZE PISZE(SOCZEK MU SIĘ NALEŻY )- OKOŁO 1/4 POLUZOWAĆ Z MAXA I BĘDZIE OK.
  
 
Ja mam przejechane 150000 i jeszcze nie wymieniałem łożysk, mimo, że kupiłem nowe to zostawiłem stare tylko lekko dokręciłem, i jest ok
  
 
a ja ostatnio dowiedziałem sie ciekawej rzeczy mianowicie wymieniałem łozyska w alternatorze i tu mnie sprzedawca zaskoczył bo kupowałem w punkcie z łozyskami nie w sklepie łady i pan pyta do czego maja byc myslałem ze chodzi mu o to czym beda zakryte czy metalem czy plastikiem a tu guzik chodzi o to ze do alternatora sa łozyska z wiekszym luzem czyli specjalne a zwykle z tym samym symbolem narazone sa na szybsze zuzycie wiedzieliscie taki nr
  
 
to tak samo jest z rolką napinacza paska rozrządu łożysko o tym symbolu kosztuje od 16zł do 80zł w zależności od producenta natomiast rolka napinacza z tym łożyskiem w środku kosztuje 500zł a samo łożysko moąna wymienić niezła paranoja (tyczy się silnika 2.0 DOHC od fiata)
  
 
CZesc!

Po wielu perturbacjach i godzinach spędzonych w garażu w końcu sie poddaje i oddaje rumaka w ręce odpowiedniej osoby - ruskiego mechanika.

Mam problem z hamulcami a dokładnie z tym, ze pierdyknął mi ten metalowy przewód łączący zaciski na jednym kole. Próbowałem wymienić, ale..... szkoda nerwów.

Podjąłem dojrzałą decyzję, ze to sa w końcu hamulce i bardzo duzo od nich zależy i nie ma cie co pierniczyc wymieniajac jedna rzacz, jak za 2 tygodnie pojdzie mi nastepna.

Wiec chce zlecic mechanikowi robienie hamulców z przodu. I w tym miejscu potrzebuje waszej porady, zeby mnie cieć nie okradł! Co ma mi wymienić i co można przy okazji jak sie bedzie z tym babrał. Prosze pomóżcie!

Pozdrawiam.

PS. Domyslam sie, ze wypadało by zmienic zaciski, wszelkie przewody, tarcze i chyba przy okazji łożyska????
  
 
POMOCY - PILNE!!!
  
 
i plyn


nic wiecej mi do lba nie przychodzi.
ale:
sa dwa rodzaje zaciskow, gdybys kupowal.
jedne sa rzbieralne, mozna z nich wyjac cylindry. I TAKIE kup, pozniej ewentualne naprawy beda tansze.
bo ja firmowo mialem takie nierozbieralne, cylider byl integralna czescia obudowy zacisku. wytarl sie i kupilem nowe. I z tych moze wyjac cylinderek i wymienic go, nowy kosztuje kpl. 18 zl, a to nie 150 za caly zacis, nie???

na tarcze tez uwazaj, ja trafilem takie, ze bily jak cholera... kto to w ogole wypscil?! sklepikarzow az kopara opadla, bo bicie bylo widac golym okiem. Tylko ani on, ani ja nie podejzrewalem, ze NOWA tarcza moze tak miec.... a potem byly jeszcze hece, bo usialem te blachy ochronne mlotkiem poprawiac, bomi o te tarcze tarly...
ale to pikus. zaluje, ale wiecej na ten temat nie mam do powiedzenia.
  
 
Jeden pojedynczy zacisk kosztuje 150 zl???
  
 
o ile mnie pamiec nie zawodzi, to chyba nawet wiecej...
ale potwerdzmy:
mowiac zacisk mam na mysli CALY element na tarczy, laznie z przewdami i klockami. Wszystko co hamuje i jest na (wokol) tarczy i nie jest przewodem gietkim, ani blacha oslonowa.
O ile pamietam w najtanszym )ponoc) sklepie w Lodzi placilem chyba 170 zl jakos rowno rok temu. Jak zajde pargon, to napisze c i za ile. Ide szukac.
  
 
Nie, nie - mi chodzi o oba zaciski bez kopyta plus bolce i takie tam pierdółki i tarcze, łożyska i piasty. Ciekawe ile to wyjdzie. Patrzłem na cennik skorpiona, ale tam sa jakis ceny z kosmowu, ktore nijak sie naja do cen w sklepie w Gdyni!
  
 
2 dni temu wymienialem u Pana Wladka pod Krakowem jeden cylinderek:
1 szt FENOX (jakis wloski) - 25 zl
wymiana 25 zl
  
 
Leszek Scorpion ma ceny hurtowe do nich doliczasz 22% i masz cenę jaką zapłacisz. Dzwoniłem kiedyś do nich i gadałem z gościem od sprzedaży stwierdził, że każdy jest klientem nawet jak będę chciał jedną śrubkę to mi sprzeda. Ceny w sklepach na Śląskiej i na Hynka w Gdańsku nijak się nie mają do Scorpiona ( każdy chce zarobić) dam Ci przykład w Scorpionie amorek tył Krosno Delphi kosztuje 28,50 zł na Śląskiej wołali bodajże 45 zł.
Jeżeli chcesz dać do Gienka z Obłuża a tak wnioskuję to moge Ci powiedziec za przód wymiana cylinderków dwie strony + tarcze + przewody giętkie + przewody łączące cylinderki robocizna 100 zł części około 180 zł łącznie z nowymi klockami, które wymieniłem sam. Pozdrawiam
  
 
Jeżeli chodzi o hamulce ( dot. Samary )...
Raz do roku trza wymieniać tylne cylinderki....
  
 
Panowie POMOCY !!!!

Wiesza mi się tłoczek popychający klocek hamulcowy. Tłoczek oryginalny, nigdy nie wymieniany ale w stanie... hmmm kto to wie. Już raz był czyszczony bo się zawiesił. Pytanie jest takie czy warto się bawić w czyszczenie tego całego interesu czy od razu iść do sklepu i kupić nowy???

Dodam tylko, że dzisiaj w trasie tak się gnojek zapiekł, że musiałem się zatrzymać i kilka razy go w te i w tamte + WD40 i płyn hamulcowy żeby zaczął jakoś chodzić.

Na co zwrócić uwagę przy czyszczeniu gada (poprzenio robił to mechanik) a na co przy wymianie.

Aha jeszcze jedno: Jakie są objawy bo może ktoś mi podpowie że to nie wina tłoczka: Przy hamowaniu ściąga w lewo, lewa felga gorąca, prawa ciepła (kołpaków brak) no i jak mi się w trasie popsuło to jeszcze było takie, hmmm , metaliczne ocieranie.
  
 
to że masz gorące chamulce to normalne nigdy nie słyszałeś o tarciu przecież wtedy też sie wytwarza ciepło więc nie masz co się bać masz pewność że ci chamulce działają pozdrawiam
  
 
Od zawsze mialem z tym problemy, nie pamietam ile razy probowalem je "rozruszac" a i tak ciagle sciagalo mnie podczas jazdy. Miesiac temu, kiedy nie moglem wstawic nowego klocka hamulcowego pomimo polgodzinnych pertraktacji mlotkiem - powiedzialem basta. 100 zl za 4 cylinderki. Jak to mowia Angole - 'Worth every penny'.
  
 
Cytat:
2004-08-01 23:32:45, Kamil_H pisze:
Panowie POMOCY !!!!

Wiesza mi się tłoczek popychający klocek hamulcowy. Tłoczek oryginalny, nigdy nie wymieniany ale w stanie... hmmm kto to wie. Już raz był czyszczony bo się zawiesił. Pytanie jest takie czy warto się bawić w czyszczenie tego całego interesu czy od razu iść do sklepu i kupić nowy???

Dodam tylko, że dzisiaj w trasie tak się gnojek zapiekł, że musiałem się zatrzymać i kilka razy go w te i w tamte + WD40 i płyn hamulcowy żeby zaczął jakoś chodzić.

Na co zwrócić uwagę przy czyszczeniu gada (poprzenio robił to mechanik) a na co przy wymianie.

Aha jeszcze jedno: Jakie są objawy bo może ktoś mi podpowie że to nie wina tłoczka: Przy hamowaniu ściąga w lewo, lewa felga gorąca, prawa ciepła (kołpaków brak) no i jak mi się w trasie popsuło to jeszcze było takie, hmmm , metaliczne ocieranie.



Moja rada dla Ciebie: Idź na całość! Kup kompletne cylinderki i wyremontuj zaciski. Rok temu ograniczyłem sie do wymiany wszystkich uszczelek ( zestaw naprawczy za kilka PLN) , a efekt był taki , że po niecałym roku zaciski znowu zaczęły ciec i hamulec brał nierówno. Robocizna jest droższa niż części więc ograniczasz koszty kupując nowe części i robiąc to co masz zrobić za jednym zamachem. Cylinderki to ok 20PLN za szt. w Skorpionie . Koniecznie wtedy nowe klocki i wypadałoby w razie potrzeby przetoczyć tarcze. I to są dobrze wydane pieniadze. Dziś mogę hamować nie trzymając kierownicy, żadnego ściągania!