Witam!
Gazu do zera nie powino się nigdy wijeździć. Ciągnąc na oparach, silnik dostaje "nie do końca" prawidłową mieszanke. Przy braku gazu (a co za tym idzie nadmiarze powietrza w mieszance), temperatura spalania znacznie się podnosi i może dojśc do wypalenia gniazd zaworów. Podobnie jak przy nieprawidłowym wyregulowaniu składu mieszanki. Naprawa głowicy nie jest do końca przyjemną i tanią imprezą. Znacznie taniej jest przypilnować sobie stan gazu w butli.
Dzienny licznik przebiegu kilometrów jest do tego super, bo wskażniki rezerwy czasem już pokoazują że bedzie koniec jazdy a można przejechać jeszcze 100 do 150 km (tak ja mam i nic na to nie moge poradzić).
Co do drugiego pytania, raczej przydatny jest analizator. Masz pewność że skład mieszanki jest ok, że nie porobisz sobie czegoś z autem a wiesz jeszcze dodatkowo że gazownik bierze kase za prawdziwą prace a nie za fuszerke.
Trafiają się i tacy co na "ucho", czy "oko" potrafią przeprowadzić regulacje. Jak dla mnie to niezłe szpenie, ale nie dałbtm im mojego autka.
Wstyd się przyznać bo ostatnio dałem sobie wyregulować auto na podstawie intuicji gazownika i diody na centralce......
.... i teraz trzeba jeszcze raz jechać na regulacje.
Mam nadzieje że nie namotałem.
Pozdrowienia i narka
