MotoNews.pl
  

Problem polskich kierowców bombowców - rondo

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ludzie , czy jest ktoś w klubie kto zna kodeks drogowy i wypowie się w dwóch kwestiiach:
Mamy trzy pasmowe rondo
1 Czy mozna przejechac rondo po pasie zewnętrznym nie zjeżdżając z ronda przy najbliższej okazji
2 Kto ma pierwszeństwo ten co jest bliżej środka ronda czy ten po prawej ( czyli bliżej pasa zew. ) generalnie mieszkam przy rondzie i do pracy muszę przez nie przejechac lubię jeździć pasem zew. i po prostu ludzie z pasów środkowego ia i czasem wewnętrznego sobie po prostu wączają kierunek i pakują mi sie pod koła bo właśnie muszą zjechać z ronda ! Nie wiem czy to jak restem popier... czy po prostu 80% kierowców nie wie jak jeździć po rondzie.
  
 
Jeśli na rondzie są pasy to jest to klasyczna zmiana pasa ruchu, jeśli pasów nie ma to też jadąc dla zjeżdżającego z prawej strony masz pierwszeństwo. Tyle że głąby w znakomitej większości o tym nie wiedzą i pchają się na siłę.
Taki idiota przeskakując przez trzy pasy walnął w tylny błotnik i drzwi auta mojej córki i miał potem pretensję "bo przecież on miał włączony migacz".
  
 
to jest tak samo jak są trzy pasy prosto i ktos ze środkowego chce zjechać w prawo ... musi ustąpić pierszenstwa zmieniając pas ruchu
  
 
Dokładnie tak jak wspomnieli koledzy - obowiązuje "zasada prawej strony" czyli ten kto jest na prawym pasie ma pierwszeństwo

a swoją drogą fajnie mieć takie rondo "pod ręką" można sobie zrobić lewy bok auta na koszt ubezpieczyciela

  
 


Jeśli chcesz przejechać przez rondo nie zjeżdżając na najbliższym zjeździe, to powinieneś wybrać pas środkowy.

  
 
Cytat:
2004-09-20 19:23:23, zenolop pisze:
Jeśli chcesz przejechać przez rondo nie zjeżdżając na najbliższym zjeździe, to powinieneś wybrać pas środkowy.


Być może masz rację bo zapomnieliśmy ustalić jeszcze ilosć pasów jakie są po zjeździe z ronda - bo to ważna kwestia - jezeli są 2 pasy ruchu w ta samą stronę to oczywiscie można wykonać manewr skrętu z obydwu pasów i tutaj pojawia się problem prawego pasa jednak - trzeba jednak przeszukać aktualne przepisy bo w tej kwestii się wile zmienia
  
 
Gwoli ścisłości - podobno w PL nie ma typowych rond, są jedynie skrzyżowania o ruchu okrężnym .
A zajmując dowolny pas na "rondzie" można po nim jeździć w kółko do woli, czyli aż ktoś nas trafi, bo o to nie trudno (no, może poza wewnętrznym ). Oczywiście jeśli misie sobaczą coś takiego to polecimy za utrudnianie lub stwarzanie bezpieczeństwa w ruchu itp.
Inna opcja na darmową naprawę to jazda po rondzie z największą dopuszczalną prędkością (czyli zwykle 50kph). Szczególnie na ciasnych nikt sie tego nie spodziewa .
Nie ma to jak jechać nocą - można ciąć wszystkie pasy obierając optymalny tor . Ja nawet właczam kierunki przy takich cięciach .
  
 


Mam to opanowane do perfekcji ponieważ zdawałem prawko na Jagiellońskiej (dawniej Stalingradzkiej) na terenie szkoły FSO. Tam była obowiązkowa trasa z przejazdem przez bardzo interesujące rondo (Starzyńskiego) trzypasmowe ale bez wymalowanych pasów (obecnie już są wymalowanie - kiedyś nie było ich) z przecinakiem przez środek i 4 rozjazdami. W takim wypadku kierowca obowiązany jest korzystać z wyobraźni i jachać jak po 3 pasmowym rondzie. To rondo 3/4 ludzi spędzało sen z powiek. Zasada jest taka, jak chcesz zjechać na pierwszym zjeździe to zajmujesz prawy pas, jak na następnym to środkowy, a jeśli są to dalsze zjazdy to nawet lewy.

[ wiadomość edytowana przez: zenolop dnia 2004-09-20 21:34:00 ]
  
 
Cytat:
2004-09-20 21:26:15, zenolop pisze:


Mam to opanowane do perfekcji ponieważ zdawałem prawko na Jagiellońskiej (dawniej Stalingradzkiej) na terenie szkoły FSO. Tam była obowiązkowa trasa z przejazdem przez bardzo interesujące rondo (Starzyńskiego) trzypasmowe ale bez wymalowanych pasów (obecnie już są wymalowanie - kiedyś nie było ich) z przecinakiem przez środek i 4 rozjazdami. W takim wypadku kierowca obowiązany jest korzystać z wyobraźni i jachać jak po 3 pasmowym rondzie. To rondo 3/4 ludzi spędzało sen z powiek. Zasada jest taka, jak chcesz zjechać na pierwszym zjeździe to zajmujesz prawy pas, jak na następnym to środkowy, a jeśli są to dalsze zjazdy to nawet lewy.

[ wiadomość edytowana przez: zenolop dnia 2004-09-20 21:34:00 ]



To rondo jest poprostu IDEALNE do rozwalenia autka. Poloneza mogłem bić z 5-10 razy i nie wiem do dzisiaj czemu tego nie zrobiłem. Poprostu noga sama leciała na hamulec.

A z maluchem miałem inną historię... otóż pewnego razu wymusił na mnie pierwszeństwo .... TRAMWAJ Obróciło mnie 360stopni, prawy słupek cofnął się 10cm do środka i tylko Bogu dziękować, że nikt ze mną nie jechał...Ale z Poldkiem byłoby podobnie.. Tramwaj to tramwaj... nie ma przebacz...

Czyli jeśli macie lewą stronę do roboty, a nie macie kasy, zapraszam na to rondo...Ustawiacie się na prawym pasie, włączacie radio, tempomat ustawiacie na 30-35kmh i jeździcie w kółko... Kwestią czasu jest to, aż ktoś w was trafi, zjeżdżając ze środkowego pasa w kierunku Gdańska.

  
 
Przepraszam a moze przypadkiem przed rondem są pasy na jezdni namalowane i to one okreslają tor jazdy, jeżeli przed rondem były 3 pasy i przypuścmy na lewym było prosto i w lewo, na środkowym prosto a na prawym prosto i w prawo to sory ale z zewnętrznego pasa na rondzie musisz zjechać na najbliższym zjeździe a nie ciąć po jego obwodzie. Co innego jak przed rondem nie ma takich znaków i pasy na rondzie są namalowane w postaci dzielącej je na 3 obręcze które wyznaczają pasy to możesz jeździć w koło. Przynajmniej takie moje zdanie i wiekszości kierowców w Polsce bo to chyba raczej najbardziej logiczne wytłumaczenie jazdy po rondzie, ups przepraszam skrzyżowaniu o ruchu okrężnym.
  
 
tiaa, właśnie tak myslałem , bo mieszkam w blokach na Starzyńskiego i codziennie robię też rondo Radosława ( vel babka ) więc średnio mogę robić auto co tydzień i chyba zacznę to wykorzystywać bo cosik rdzewieje tylko najpierw muszę jakiegos blacharzo - lakiernika ugadać w sumie jedno gratisowe holowanie mi się nalezy....
  
 
Cytat:
2004-09-20 23:13:26, Radzio75 pisze:
tiaa, właśnie tak myslałem , bo mieszkam w blokach na Starzyńskiego i codziennie robię też rondo Radosława ( vel babka ) więc średnio mogę robić auto co tydzień i chyba zacznę to wykorzystywać bo cosik rdzewieje tylko najpierw muszę jakiegos blacharzo - lakiernika ugadać w sumie jedno gratisowe holowanie mi się nalezy....



Wstawił byś jakąś fotkę Poldka, to bym wiedział, że Cię mijam czasem
  
 
W Bydzi jest jedno fajne rondo, koło Geant'a. Jadąc z południa () trzeba na nim zawrócić, bo market jest po drugiej stronie (zachodniej). I tu jest lekki zonk dla wiekszosci ludzi i jadą tak jak im sie podoba. Rondo ma 3-4 pasy (zalezy na którym odcinku), z czego dwa są zawsze w lewo (czyli wewnetrzny zawsze tylko w lewo). Nie mają problemu ludzie nadjeżdżający ze wschodu gdyż musza na rondzie tylko 90st w lewo. Z dwóch "lewych" pasów przed rondem nad prawym (drugi od lewiej) jest tabliczka "Geant", więc wiadomo gdzie się ustawić. Po zjechaniu z ronda wypada sie na prawym pasie i mozna spoko skrecac na parking. Jadący z południa myślą chyba że tu jest tak samo i z drugiego od lewej po skrecie 90st. lądują znów na drugim od lewej (Geant'owym). Niestety z owego pasa powinni po skrecie 90st zając pas trzeci od lewej, co pokazują linie przerywane (ale kto by na nie patrył - jak przerywane to mozna przekraczac przecież ), by następnie pojechac prosto, czyli w sumie skrecic w lewo na rondzie. Natomiast na pasie, na którym lądują w/w powinni sie znaleźć ci, ktorzy stali na pierwszym od lewej (od południa ), by w ten sposób bo zawróceniu na rondzie (180st.) wylądować ostatecznie na prawym pasie (kierując się na południe spowrotem), skąd moga skręcić na parking.
Na koniec cztery pytania pytania:
1. Kto doczytał do końca?
2. Kto zrozumiał wszystko?
3. Kto zrozumiał cokolwiek?
4. Czy chociaż ktoś z "Bydgoszczaków" zrozumiał?
  
 
4x NIE, ale na pewno masz racje

Adamus
  
 
A w wawce też jest rondo które mnie rozje..ało na łopatki, jadąc z wawra na rondzie tym nalezy skręcić w lewo na Poznań, sęk w tym ze tak pokazuje drogowskaz a na tym rondzie nie można skręcić w lewo jadąc ze strony wawra tylko nalezy zawrócić jakiś kilometr dalej i potem skręcić w prawo.
  
 
Ja na pierwszym egzaminie na prawko oblalem ronod "zaba" na brodnie. Nie lubie tego ronda, jest male sa tramwaje i duzy ruch (szczegolnie rano) i te wpieprzajace sie wszedzie dlugie ikarusy co pol ronda zablokuja i tramwaje co mysla ze im wszystko wolno bo sa wieksi.... Na moich oczach widzialem jak tramwaj (2 skrecajaca w kierunku jagiellonskiej) uderzyla w 206 stojaca na swiatlach na torowisku. Tramwajarz po prostu nie hamowal mimo ze widzial ze stoi samochod na torach. I pierdyknal w bok 206 (ladna taka czarna...) i przesunal ja o ladnych pare centymetrow...
  
 
Cytat:
2004-09-21 00:44:05, Mebig pisze:
A w wawce też jest rondo które mnie rozje..ało na łopatki, jadąc z wawra na rondzie tym nalezy skręcić w lewo na Poznań, sęk w tym ze tak pokazuje drogowskaz a na tym rondzie nie można skręcić w lewo jadąc ze strony wawra tylko nalezy zawrócić jakiś kilometr dalej i potem skręcić w prawo.


Długo zastanawiałem się o jakie rondo może Ci chodzić i już wiem - Rondo Wiatraczna. Widzę, że nie dość, że Kolega nietutejszy to znaków nie czyta - jak mi się uda to wrzucę do swojego porfilu fragment planu miasta z pokazanym objazdem poprowadzonym poprawnie, to będzie wiadomo o co chodzi.

Przed wiatrakiem stoi znak infomrujący o tym, jak ten manewr wykonać, a całe zamieszanie spowodowane jest tym, że nie jest to o ile dobrze pamiętam skrzyżowanie o ruchu okrężnym, tylko krzyżówka wyglądająca jak fragment ronda przeciętego ulicą Grochowską - widać to na mapie. Grochowska ma tam pierszeństwo (zarówno fragment biegnący prosto z Wawra w kierunku Pragi PN, jak i nitka powrotna do Wawra obiegająca łukiem zajezdnię tramwajową), a pozostałe ulice są do niej podporządkowane.

W obcym mieście czasem łatwo popełniać takie gafy. Moim rekordem było kręcenie się pewnego lata 20 minut po centrum Gdańska, by znaleźć łatwą drogę wyjazdu na Warszawę. Zaćmę miałem jakąś czy co, ale pamiętam, że bardzo cieszyłem się gdy na powrót odnazałem drogowskazy "Warszawa 7 E-77".

Inną sprawą jest, że Warszawa jest chyba najgorzej oznakowanym miastem pod względem przejazdu przez nią tudzież wyjazdu w konkretnym kierunku. Nie wyobrażam sobie poruszania się po moim rodzinnym mieście tak jak np. jeździłem przez Wrocław, na tablice kierunkowe z numerami, bez mapy i bez stresu.

[ wiadomość edytowana przez: robreg dnia 2004-09-21 09:28:03 ]
 
 
Cytat:
2004-09-20 23:13:26, Radzio75 pisze:
tiaa, właśnie tak myslałem , bo mieszkam w blokach na Starzyńskiego i codziennie robię też rondo Radosława ( vel babka ) więc średnio mogę robić auto co tydzień i chyba zacznę to wykorzystywać bo cosik rdzewieje tylko najpierw muszę jakiegos blacharzo - lakiernika ugadać w sumie jedno gratisowe holowanie mi się nalezy....



tiaa, właśnie tak myślałem że chodzi Ci o rondo starzyńskiego, milion razy przejeżdżałem przez to rondo i zawsze jest to na zasadzie skoku w dziurę . Jesteś młody to może doczekasz remontu i modernizacji Jagiellońskiej ale czy ja to jeszcze zobaczę???
  
 
Cytat:
2004-09-21 17:49:15, JerryP pisze:
tiaa, właśnie tak myślałem że chodzi Ci o rondo starzyńskiego, milion razy przejeżdżałem przez to rondo i zawsze jest to na zasadzie skoku w dziurę . Jesteś młody to może doczekasz remontu i modernizacji Jagiellońskiej ale czy ja to jeszcze zobaczę???



Rondo jest świetnie oblegane przez laweciarzy. Stoją tam pół dnia po kilka sztuk.
Jak mi malara przesunął tramwaj, to też jeden podszedł, na początku myślałem że mu zaraz wiązankę poślę, ale facet skumał że mam go gdzieś. Wzięłem kawałek szmaty, związałem słupek z drzwiami (tak - nie domykały się) i hejaaa
  
 
we wsi radom jest takowe rondo zwane warszawskim.
2 pasy w kazda manke i jak sie widzi palantow chcacych z zewnetrznego pasa jechac w lewo to tylko ...... na tym rondzie latwo o darmowa naprawe.
podobno "pół" radomia z tego zyje
niektorym sie udaje tanio kupic czesci (blacharskie) a tu za jakis czas ktos stuka w takowe (te kupione) i zaklada sie stare i kasa jak znalazl
Mi ze 2 czy 3 razy juz by ktos sie tak wpakowal ale odruchowo sie po hanklach daje. raz jak Jechałem stopem to klient uparcie pchal ise pod tira fabia z prawego pasa w lewo gdyby kierowca ciezarowki nie zwolnil i nie otrabil palancika to by kraksa byla. mowil ze zdecydowana grupa osob tak jezdzi. lagodnie to ujmujac.