Ładowanie aku nie załącza się automatycznie?!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pewni fachowcy ( których powinienem normalnie odstrzelic w lasku brzozowym ) nie dość że spaprali mi kapitalkę silnika ( dali wałek normalny do plusa i biedny się skończył ! ) zrobili cosik z elektryką ze jak uruchamiam silnik to ładowania nie ma do czasu aż choćby delikatnie musnę pedał gazu , potem jest ok do wyłączenia silnika jakieś pomysły co mogli spier.... ? Mam gli bosch. Acha nie ma znaczenia czy startuję na gazie czy benie. Co ciekawe ładowanie jest zawsze jak totalnie zrestaruję kompa ale tylko po pierwszym odpaleniu potem akcja sie powtarza.

Pytanie drugie czy wał napędowy może huczeć? ( tak najbardziej przy 40km/h? ) są tam jakieś łożyska czy coś? ( sorki ale nigdy się z tym nie macałem )
  
 
Na plusach to sie nie znam ale huczeć to może na moje most albo łożyska w kołach, ewentualnie skrzynia () ale wał to chyba tylko drżeć potrafi .
  
 
Cytat:
zrobili cosik z elektryką ze jak uruchamiam silnik to ładowania nie ma do czasu aż choćby delikatnie musnę pedał gazu , potem jest ok



Akurat tutaj nic nie spaprali, jest OK. Nie martw się.
  
 
Cytat:
2004-09-12 13:35:14, WFO pisze:
Cytat:
zrobili cosik z elektryką ze jak uruchamiam silnik to ładowania nie ma do czasu aż choćby delikatnie musnę pedał gazu , potem jest ok



Akurat tutaj nic nie spaprali, jest OK. Nie martw się.



Też mam taki objaw
  
 
WFO oraz Daniel piszą bzdury!!! Polonez to nie F126P z prądnicą, gdzie wpisane było, że to ma nieładować na wolnych obrotach.

Prawdopodobne wyjaśnienie co się dzieje: Podczas resetu kompa wtrysk uczy się silnika (programuje się) i utrzymuje wtedy większe (by nie zgasił nienznanego silnika - w Abimexie to jest 1000-1100rpm) obroty, zaś za każdym następnym uruchomieniem silnika startuje już na poziomie normalnym (tj. 850 +-25rpm i za wszelką cenę chce takie obroty utrzymywać).

Prawdopodobne rozwiązanie: Swego czasu analizując instalację F126PFL który pracuje na identycznym regulatorze napięcia wyłapałem, że moc kontrolki ładowania ma wpływ na moment "załączenia" się regulatora (potem układ już sam się trzyma). W F126P na żaróweczce 12V 1,2W alternator wymagał "kopnięcia" gazu po odpaleniu, zaś po wymianie na 12V 2W alternator na tych samych obrotach załapywał idealnie.

Nie jest to sprawdzone rozwiązanie w środowisku PN 1.6 GLI BOSCH, ale jest to jedna z dróg (poza sprawdzeniem stanu kabli idących do kontrolki ładowania) jaką możesz sprawdzić.
 
 
Cytat:
2004-09-12 16:28:59, robreg pisze:
WFO oraz Daniel piszą bzdury!!!



Pragnę sprostować

Ja napisałem tylko :
Cytat:
Też mam taki objaw


bez wnikania czy jest to prawidłowe czy też nie

Reasumując nie jest bzdurą że mam taki objaw bo to prawda
  
 
Cytat:
2004-09-12 16:34:22, daniel pisze:
Cytat:
2004-09-12 16:28:59, robreg pisze:
WFO oraz Daniel piszą bzdury!!!



Pragnę sprostować

Ja napisałem tylko :
Cytat:
Też mam taki objaw


bez wnikania czy jest to prawidłowe czy też nie

Reasumując nie jest bzdurą że mam taki objaw bo to prawda


Przepraszam, WFO pisze bzdury... Zwracam honor.
 
 
No, no, nieładnie, panie Robreg, tak się składa, że nie piszę bzdur.
Nie znając się w ogóle na rzeczy nie można wypowiadać się, a już oceniać innych - fuj, fuj, wstydź się.

Świecenie się żarówki w czasie pracy na obrotach jałowych jest normalnym objawem w dużym procencie samochodów /nie mają one kłopotów z ładowaniem/.
Ogólnie przyjmuje się, że na obrotach jałowych żarówka kontrolki ładowania ma prawo świecić się słabo, lub przerywać, dzieje się tak, bo przekaźnik kontrolki ładowania, aby zadziałał, musi mieć napięcie nieco większe od napięcia akumulatora. Dokładnie nie wiem ile, ale ta różnica powinna być w okolicach 0,5-1V.
Na biegu jałowym prąd wydawany z alternatora jest niewielki, co powoduje, że napięcie nieznacznie przekracza napięcie akumulatora, i różnica napięć jest na tyle nieznaczna, że kontrolka świeci. Po przygazowaniu prędkość obrotowa alternatora wzrasta, wzrasta też napięcie, a co za tym idzie prąd ładowania - kontrolka gaśnie.
Dla skomplikowania sytuacji dodam, że układ sygnalizacji ładowania charakteryzuje sie histerezą i po powrocie obrotów do prędkości biegu jałowego kontrolka nie zapala się, mimo, że przed przygazowaniem przy takich samych obrotach świeciła się.

Jeżeli kogoś denerwuje to świecenie na biegu jałowym, to może się pobawić kombinując z regulatorem napięcia, czyszcząc styki, wymieniając przekaźnik ładowania, żarówkę itp itd. - czasami to daje efekt, a czasami nie.
  
 
Cytat:
2004-09-12 18:20:57, WFO pisze:
No, no, nieładnie, panie Robreg, tak się składa, że nie piszę bzdur.
Nie znając się w ogóle na rzeczy nie można wypowiadać się, a już oceniać innych - fuj, fuj, wstydź się.

Świecenie się żarówki w czasie pracy na obrotach jałowych jest normalnym objawem w dużym procencie samochodów /nie mają one kłopotów z ładowaniem/.
Ogólnie przyjmuje się, że na obrotach jałowych żarówka kontrolki ładowania ma prawo świecić się słabo, lub przerywać, dzieje się tak, bo przekaźnik kontrolki ładowania, aby zadziałał, musi mieć napięcie nieco większe od napięcia akumulatora. Dokładnie nie wiem ile, ale ta różnica powinna być w okolicach 0,5-1V.
Na biegu jałowym prąd wydawany z alternatora jest niewielki, co powoduje, że napięcie nieznacznie przekracza napięcie akumulatora, i różnica napięć jest na tyle nieznaczna, że kontrolka świeci. Po przygazowaniu prędkość obrotowa alternatora wzrasta, wzrasta też napięcie, a co za tym idzie prąd ładowania - kontrolka gaśnie.
Dla skomplikowania sytuacji dodam, że układ sygnalizacji ładowania charakteryzuje sie histerezą i po powrocie obrotów do prędkości biegu jałowego kontrolka nie zapala się, mimo, że przed przygazowaniem przy takich samych obrotach świeciła się.

Jeżeli kogoś denerwuje to świecenie na biegu jałowym, to może się pobawić kombinując z regulatorem napięcia, czyszcząc styki, wymieniając przekaźnik ładowania, żarówkę itp itd. - czasami to daje efekt, a czasami nie.



WFO, no to pokaż mi jeszcze w Caro GLI/GSI ten przekaźnik i zacznę przepraszać! Cos takiego było w Fiatach i PNach na elektromechanicznych regulatorach, ale na litość boską nie w samochodach z elektronicznymi regulatorami napięcia.
 
 
...a do takich z pewnością należą już wszystkie Polonezy Caro i późniejsze.
 
 
Cytat:
WFO, no to pokaż mi jeszcze w Caro GLI/GSI ten przekaźnik i zacznę przepraszać! Cos takiego było w Fiatach i PNach na elektromechanicznych regulatorach, ale na litość boską nie w samochodach z elektronicznymi regulatorami napięcia.



Przecież tu nie chodzi o przekaźnik!!!!!!, napisałem ogólnie nie wnikając szczegóły. Fakt jest taki, że lampka ładowania ma prawo się świecić zaraz po uruchomeniu silnika.

Istotą sprawy w mojej wypowiedzi jest zdanie o występowaniu histerezy!!!!
Występuje ona i w układzie z przekaźnikiem i w nowszych - bezprzekaźnikowych i powoduje ona właśnie to zjawisko z lampką ładowania.

Radzio 75, proponowałbym sprawdzić ładowanie miernikiem elektrycznym - założę się, że wszystko wyjdzie OK.
  
 
Cytat:
2004-09-12 18:36:47, WFO pisze:
Cytat:
WFO, no to pokaż mi jeszcze w Caro GLI/GSI ten przekaźnik i zacznę przepraszać! Cos takiego było w Fiatach i PNach na elektromechanicznych regulatorach, ale na litość boską nie w samochodach z elektronicznymi regulatorami napięcia.



Przecież tu nie chodzi o przekaźnik!!!!!!, napisałem ogólnie nie wnikając szczegóły. Fakt jest taki, że lampka ładowania ma prawo się świecić zaraz po uruchomeniu silnika.

Istotą sprawy w mojej wypowiedzi jest zdanie o występowaniu histerezy!!!!
Występuje ona i w układzie z przekaźnikiem i w nowszych - bezprzekaźnikowych i powoduje ona właśnie to zjawisko z lampką ładowania.

Radzio 75, proponowałbym sprawdzić ładowanie miernikiem elektrycznym - założę się, że wszystko wyjdzie OK.



Poddaję się - dla mnie EOT.
 
 
Cytat:
Poddaję się - dla mnie EOT.



Dla mnie też EOT.
  
 
Cytat:
2004-09-12 18:55:13, WFO pisze:
Cytat:
Poddaję się - dla mnie EOT.



Dla mnie też EOT.

 
 
mi nie chodzi o jakąś żarówkę MI FAKTYCZNIE NIE DZIAŁA ŁADOWANIE!
  
 
Co wy tu niektórzy piszecie Oprócz malucha mojego ojca w czasach kiedy miał prądnicę, jeszcze nigdy nie jeździłem samochodem, w którym by się kiedykolwiek świeciła czy żarzyła lampka ładowania oprócz chwili przed uruchomieniem silnika. Próbowałem u siebie, nawet jak wrzucę 5 bieg i operując sprzęgłem doprowadzam do 400 - 500 obr/min to lampka ładowania jest ciemna i ani myśli się nawet zajarzyć.

Co do opisu robrega to z tymi żarówkami tak już jest że do obwodu ładowania wielu samochodów daje się właśnie żarówkę większej mocy bo to właśnie ta żarówka ma za zadanie dostarczyć do uzwojenia wzbudzenia alternatora prądu "startowego" (że tak to nazwę), który wywołuje strumień wzbudzenia.
Im żarówka ma większą moc, tym mniejszą ma rezystancję i płynie przez nią większy prąd, który wytwarza większy strumień magnetyczny wzbudzenia.

Zauważcie że np. do Poloneza Caro + żarówka ładowania jest inna, ma niebieską oprawkę oraz moc bodajże właśnie 2W.

Nie na darmo niektóre samochody mają żarówkę lampki ładowania zbocznikowaną rezystorem. Połączony równolegle z zarówką zmniejsza rezystancję w obwodzie = większy prąd wzbudzenia a w razie przepalenia żarówki w obwodzie nie ma przerwy bo przez niego płynie wtedy prąd wzbudzenia.


[ wiadomość edytowana przez: Goshky dnia 2004-09-13 21:39:35 ]

[ wiadomość edytowana przez: Goshky dnia 2004-09-13 21:40:41 ]
  
 
Cytat:
2004-09-13 21:28:24, Goshky pisze:
Co wy tu niektórzy piszecie Oprócz malucha mojego ojca w czasach kiedy miał prądnicę, jeszcze nigdy nie jeździłem samochodem, w którym by się kiedykolwiek świeciła czy żarzyła lampka ładowania oprócz chwili przed uruchomieniem silnika. Próbowałem u siebie, nawet jak wrzucę 5 bieg i operując sprzęgłem doprowadzam do 400 - 500 obr/min to lampka ładowania jest ciemna i ani myśli się nawet zajarzyć.

(...)


Bo jak masz słabe ładowanie to płynie za mały prad żeby zaświecić lampkę bo większość jest zużywana na zwiększenie energii zaplonu dla podtrzymania pracy silnika pod tak duużum obciążeniem jakim niewątpliwie jest ruszanie z piątki .
  
 
Cytat:
jak uruchamiam silnik to ładowania nie ma do czasu aż choćby delikatnie musnę pedał gazu , potem jest ok do wyłączenia silnika



Cytat:
mi nie chodzi o jakąś żarówkę MI FAKTYCZNIE NIE DZIAŁA ŁADOWANIE!



Radzio75, zdecyduj się, masz to ładowanie czy nie?
  
 
Dobre Race_D
Ale ja nie ruszam na rozruszniku tylko tak na próbę dla zmniejszenia obrotów pracującego silnika to robię.

Jako że ostatnio nie miałem głowicy w swoim aucie, zapożyczyłem se od brata mojego poprzedniego Poloneza '90 i spróbowałem tego samego manewru. Obroty na jakieś 500/min i nić lampka ciemna. A to znak, że altek jest wzbudzony, co mnie niezmiernie cieszy
  
 
.

[ wiadomość edytowana przez: robreg dnia 2004-09-15 03:07:20 ]