MotoNews.pl
10 Co się stało z aku w Corollce?? (134452/18) - PT
  

Co się stało z aku w Corollce??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie
Dziś przeżyłam bardzo nieprzyjemną sytuację - długie i od początku.
W sobotę ojciec zauważył, że gdy wjeżdżał Corollą do garażu cały czas świeciła się lampka na tablicy rozdzielczej (ja tego prędzej nie zauważyłam). Nie umiał tego sprecyzować ale chyba to była lampka akumulatora. Tz. tak mi się wydaje choć on twierdził, że Świeciła sie nie w tym kole (gdzie się zapala akumulator, hamuklec ręczny i ogrzewanie tylnej szyby) tylko nad nim (dziwne bo tam chyba nie ma lampek...). W każdym razie wczoraj poszłam odpalić Niunię i nic takiego nie wystąpiło.
Dziś pojechałam na zakupy i wszystko super. Postanowiłam podjechać jeszcze na osiedle i po przyjściu z poczty zapaliła się lampka akumulatora i nie zgasła. Przejechałam kawałek, zgasiłam auto i chciałam je odpalić...odpaliłam ledwo co (myślałam ze juz tam zostane) - coś zachrobotało ale odpaliła z wielkim trudem. Do domu było jakieś 15 km. Wyjechałam z miasta i czuję, że auto słabo ciągnie, lapka się dalej świeci ale zaczynaja światła przygasać. Zabrakło 2 km...wszystko pogasło i niunia ledwo co wtoczyła sie na parking na zajeździe (ufff za lasem na szczęście).
Co było robić...w erze komórkowych telefonów zadzwoniłam po Pana Wernera, który chwilę potem zjawił się E9. Podpiął klemy i auto załapało. Pooglądał wszystko i powiedział, że ładowanie jest. Być może jakaś szczotaka sie zawiesiła (???) i jeśli sytuacja się powtórzy to umówi mnie na wizytę u elektryka. Do domu dojechałam normalnie , faktycznie czułam wreście że Corolla jedzie a nie wlecze się.
Teraz mnie tylko to martwi czemu tak się stało Akumulator ma 1 rok i 3 miesiace i jest z Centry. Plisss pomocy - ojciec chce jechac zbadać ładowanie aku i ewentualnie kupić nowy ale czy to w ogóle ma sens??


[ wiadomość edytowana przez: madzia_83 dnia 2006-02-06 18:40:53 ]
  
 
Może najpierw sprawdzić te szczotki (alternatora), jak sugerował p Werner??? Ja bym od tego zaczął
  
 
No dopbrze ale gdzie to sprawdzić?? U elekrtyka w sumie chyba akumulator powinien dłuzej wytrzymać.
  
 
Cytat:
2006-02-06 18:51:19, madzia_83 pisze:
No dopbrze ale gdzie to sprawdzić?? U elekrtyka



  
 
dzięks będzie dobrze
  
 
Cytat:
2006-02-06 19:18:33, madzia_83 pisze:
dzięks będzie dobrze



Musi być
  
 
Ciesz sie, ze to nie byla noc i ze nie padalo , raz mi zabraklo wycieraczek i swiatel, przyczyna to wlasnie szczotki alternatora sie zuzyly . Pozdro
  
 
Pocieszające...w sumie Corolla była samochodem widmo bo gasło wszystko momentalnie a był już wieczór. Na zajeździe przynajmniej było światło
W sprawie elektryki chyba wiem do kogo uderzyć po pomoc..
  
 
Cytat:
2006-02-06 18:38:10, madzia_83 pisze:
Teraz mnie tylko to martwi czemu tak się stało Akumulator ma 1 rok i 3 miesiace i jest z Centry. Plisss pomocy - ojciec chce jechac zbadać ładowanie aku i ewentualnie kupić nowy ale czy to w ogóle ma sens??


Lampka z akumulatorem oznacza brak jego ładowania. Dlatego wszystko po kolei Ci się wyłączyło bo ładowania nie było i akumulator się rozładował. Tak więc padnięcie akumulatora to tylko skutek awarii a nie jej przyczyna. Nie ma więc sensu kupowanie nowego akumulatora bo chocby ten nowy byl nie wiadomo jak dobry to tak czy siak padnie jak nie będzie się go ładować.

To trochę tak jak z akumulatorkami do aparatu fotograficznego. Jak masz zepsutą ładowarkę, która raz działa a raz nie, to kupno nowych akumulatorków nic nie da, a alternator to właśnie taka ładowarka która uruchamia się kiedy jest włączony silnik.

To że alternator czasem nie działa może być właśnie spowodowane zawieszeniem się wspomnianej szczotki, czyli gdzieś tam wewnątrz alternatora nie ma styku, prąd nie płynie (druciki są rozwarte).

W dużym fiacie "szczotka" uruchamiająca wentylator wyglądała tak że to był kawalek przewodzącego prąd materiału umieszczony w taki sposób że mała sprężynka dociskała go do wirującej płytki (dlatego nie mogło to być połączone na sztywno bo płytka się kręciła). Jeśli np. sprężynka przymarzła i nie ma docisku to masz rozwarty układ i w efekcie np. brak ładowania. W Toyocie pewnie to troche inaczej wygląda ale zasada będzie podobna jak sądzę. Inny powód to moze być walnięty regulator napięcia.
  
 
Cytat:
2006-02-06 20:29:46, CzapCzap pisze:
Ciesz sie, ze to nie byla noc i ze nie padalo , raz mi zabraklo wycieraczek i swiatel, przyczyna to wlasnie szczotki alternatora sie zuzyly . Pozdro



Miałem kiedyś tak samo : Mocny deszcz, noc, zużyte szczotki i 50 km do domu

Cytat:
Może najpierw sprawdzić te szczotki (alternatora)


Cytat:
Inny powód to moze być walnięty regulator napięcia.



A do tego mogły przerwać się kable, u wuja w Cari E kable stwardniały i się urwały tuż przy alternatorze
  
 
Wszystko rozumiem ale teraz jak przekonać ojca żaby nie kupował nawego aku Logiczne argumenty nic nie dają chce koniecznie sprawdzić ładowanie aku...
  
 
Cytat:
2006-02-06 22:29:32, Pigletto pisze:
Lampka z akumulatorem oznacza brak jego ładowania. Dlatego wszystko po kolei Ci się wyłączyło bo ładowania nie było i akumulator się rozładował.


Ja swój alternator spaliłem (dosłownie-z racji tuningowych zmian) i nic żadna kontrolka się nie zaświeciła do momentu rozładowania akusia.
Po załadowaniu to samo puki akuś naładowany nic,potem lampka.
I tak jeździłem miesiąc
  
 
Cytat:
2006-02-07 08:56:46, paniol2005 pisze:
Ja swój alternator spaliłem (dosłownie-z racji tuningowych zmian) i nic żadna kontrolka się nie zaświeciła do momentu rozładowania akusia. Po załadowaniu to samo puki akuś naładowany nic,potem lampka. I tak jeździłem miesiąc



Dokładnie tak samo miał wó w Carince z tym ułamanym kabelkiem, jeździł tak jakiś czas nie wiedząc że nie ma ładowania. Dopiero jak aku padł zaświeciła się kontrolka.
Trochę to dziwnie działa, w peugeocie jak mi padły szczotki to od razu lampka zaświeciła się tak na pół jasności
  
 
No i niestety mój ojciec chciał koniecznie wybrac się na pomiar ładowania, ujechał kilkaset mertów, lapka się zaświeciła i zawrócił. W chwili obecnej Niunia jest na podwórku ale odpalić nie da rady. czekam na elektryka... moze coś wykuma.
  
 
Madzia !
Chyba Cię czeka remont alternatora. Szykuj kasę ...
  
 
Tiaa Babciu Ewo - bardzo możliwe. Był elektryk, napięcie jest ale ponieważ coś piszczy pod maską to stwierdził, że na 90 % łożyska alternatora poszły. Hmm dobra walcze dalej.
  
 
chciałam tylko dodac w temacie, że Corolla jest już uzdrowiona

To były faktycznie te szczotki i przepalony kabelek wiec jesli ktoś ma podobne objawy to proszę zwrócić na to uwage

Dziękuję za pomoc!!
Pozdrawiam!