MotoNews.pl
  

Wyjazd do Kaliningradu.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!!!
Mam pytanie czy ktoś z klubowiczów chciałby się wybrać do Rosji tzn. Kaliningradu, Swoją Ładą lub ze mną jeszcze nie wiem kiedy ale myślę że tak za 1,5-2 miesiące.
Bo z 3miasta to jest tylko 200 km, w jedną stroną.

  
 
Jeśli ktoś kupił by po drodze do kaliningradu tylny zderzak do 2103 to bym umarł ze szczęścia.
  
 
Ja bardzo chętnie, ale nie wiem czy studia mi w tym nie przeszkodzą. Ponadto najpierw bym musiał uzbierać forsę na części. A może znasz tam jakiś dobry sklep?? Bym był baaaaaaardzo wdzięczny za jakiś link do ich cennika, albo asortymentu.
P.S Jak wygląda sprawa przewiezienia, tego wszystkiego przez granice?? Ponadto do Rosji nie trzeba wiz??
  
 
Cytat:
2004-09-14 21:15:01, rogacek pisze:
Jeśli ktoś kupił by po drodze do kaliningradu tylny zderzak do 2103 to bym umarł ze szczęścia.



Na miejscu kolegow to ja bym tego zderzaka jednak nie kupowal, bo moznaby zostac oskarzonym o umyslne spowodowanie smierci kolegi rogacka
  
 
Ja bede jechał do rosji ładą z agatą na wakacje i zabieram przyczepke wiec jak ktoś bedzie chciał jakąś cześć to postaram sie zdobyć
Dla siebie tez wezme jakies czesci
  
 
A właśnie może zorganizujemy klubowy wyjazd do Rosji w czasie wakacji?
A nie ubiją nas sjuda kak sabaki?
Skolko dienieg nad wzjat na łapówki?
  
 
Eh, ja juz to kiedys mowilem, ale powtorze - ja sie pisze zawsze na podroz na wschod - bo tam MUSI byc jakas cywilizacja.
I gotow jestem rzucic moje studia aktualne- dla tego!
Bede sluzyl za kierowce i mechanika w razie czego! A takze moge sprobowac swych sil jak tlumacz.
Oczywiscie jak ktos mnie zechce wziasc - moge jechac nawet w przyczepie, albo na wyntlu
  
 
a czy ktoś był w dalekiej rosji?? ja na początku lat 90 dotarłem na pustynie w obecnym kazachstanie. jechałem przez brześć, kursk, wołgograd 7 dni.
  
 
Znajomi byli rok temu na Ukrainie, ale transportem publicznym. Wrócili żywi, a zajechali, aż na Krym.

Mnie odstraszają te pieruńskie wizy, bo z chęcią pojechałbym sobie na Białoruś zobaczyć najbliższy nam bastion komunizmu
  
 
Nie no w Rosji nie powinno być źle
Znam gościa, który był ostatnio w Pakistanie i przeżył!
  
 
Cytat:
ja na początku lat 90 dotarłem na pustynie w obecnym kazachstanie. jechałem przez brześć, kursk, wołgograd 7 dni.


Ładą
  
 
Co niektórzy się pytają o wizy.
Tak trzeba mieć wizę ale mam znajomego ambasadora Rosji w Gd-Wrzeszczu i mam możliwość tanio lub za darmo załatwienia w ciągu kilku godzin.
  
 
Znajomy sister mej ostatnio wyjechał na Kałkaz wchodził na wulkaniczną góre "Elbrug" czy jakoś tak najbardziej niesamowite w jego opowiadaniach było to jak ich traktowali milicjanci. Doszło do tego iż oni sami bali się gdzieś iść bo tam napewno jest milicja. Kontrole drogowe ciągle kończyły się daniem w łape a jak raz powiedzieli że już nie mają kasy bo wracaja to przeszukali auto i to tylko po to żeby wziąść coś sobie jako łapówke. Zapytali ich raz czy mają jakieś noże oni że owszem (wiadomo do jedzenia wzieli) zaraz oskarżyli ich. Bandyci, terroryści facet musiał oddać nóż i dać 50 zeta żeby się odczepili. Innym razem skontrolowali ich i stwierdzili iż butla gazowa jest do wyprodukowania bomby Parodia maksymalna chyba najbardziej się cieszył że już jest w domu z dala od tych wariatów.

Natomiast z innej reki słyszałem iż pewnego gości też skontrolowali ale miał wszystko w porządku w końcu doszukali się iż auto jest na firme a nie na tego kolesia (natychmaist chcieli w łapę albo dokumentu kierownika firmy który upoważnia go do przejazdu tym autem inaczej złodziej i kraty) Na co ten facet odpowiedział "Prosze bardzo moge je napisać od ręki bo to ja jestem właścicielem tej firmy"


[ wiadomość edytowana przez: -VoDz- dnia 2004-10-21 21:05:00 ]
  
 
Cytat:
2004-10-21 21:00:32, -VoDz- pisze:
Znajomy sister mej ostatnio wyjechał na Kałkaz wchodził na wulkaniczną góre "Elbrug" czy jakoś tak



ELBRUS.

A pozatym ostation czytałem jak jedna parka z Polski pojechała sobie CC sporting do Kazachstanu Gdzieś to jest w internecie, ale teraz nie chce mi sie szukać
  
 
Moi znajmoi byli na wycieczce koleja transsyberyjska 2 tygodnie w pociagu - niezapomniane wrazenia. Cala podroz wyniosla ich naprawde grosze w stosunku do wrazen i wspomnien jakie stamtad przywiezli. Co do wyjazdow samochodowych to z tego co slyszalem lepiej jechac w kilka aut. Bezpieczniej na drodze i latwiej "dyskutowac" z tubylcami i milicja. W Lodzi jest serwis "Lewandowski" i tam gadalem kiedys z Polakiem, ktory od kilkunastu lat pracuje w polskim kosciele katolickim w jakiejs miejscowosci pod Moskwa ( w tamtych warunkach to promien +/- 150-200 km ). Facet zadomowil sie tam juz na dobre i tez radzil zeby na wschod wybierac sie wieksza grupa i z ludzmi ktorzy maja juz pojecie o tamtejszych zwyczajach. Na pytanie o ewentualne naprawy Lady na miejscu odpowiedzial, ze z tym tez trzeba bardzo uwazac, bo oddajac autko do warsztatu nie mozna miec pewnosci ze usterka bedzie usunieta, a jest duza szansa ze z samochodu znikna rozne czesci... Mimo wszystko bardzo korci mnie wyjazd na wschod. Poki co marze zeby wybrac sie tam droga morska w zimie , ale co z tego wyjdzie to czas pokaze. Moze kiedys sprobujemy sie zorganizowc i pojechac na male zwiedzanie polaczone z zakupami czesci ?
  
 
Mam nadzieje że części nie będziemy kupować w warsztatach naprawczych
  
 
Jak załątwię pasporta to mogę jechać Ale do 21.03 trzeba by wrócić AC mi się skończy Pewnie i tak jakąś dopłatę na matuszkę rosiję bym musiał zrobić
  
 
Cytat:
2004-09-15 09:20:05, Leszek_Gdynia pisze:
(...)Wrócili żywi, a zajechali, aż na Krym. (...)


Ej, ja mam jakas tam znajoma
  
 
Niektórzy się pytają czy będziemy kupować części w Rosji i myslę że tak.
Ja to mam wogle pojechać do St. Petersburga to jest ok 2000km od Polskiej granicy, gdyż tam jest jedyny w całej Rosji zakład naprawy i części do Łady 2101 (żiguli).
Cała duża fabryka, która należy do jednego z najbogatszych i przestępczych ludzi Rosji, Wladimira Kozostowskiego.
Ostatnio załatwiłem sobie adres tego faceta i napisałem długi bo na 2,5 strony kancelaryjnego papieru list, o pomoc dla mego weterana i dyplomatki CCCP.
Teraz czekam cierpliwie na odpowiedź.
Wiem jedno że jest to człowiek mafioso ale ma dobre serce i jest fanem a nawet kolekcjonerem Łady w szczegółności ( żiguli ) i mam nadzieję że mi zasponsoruje przejazd tam samochodem i naprawę lub coś....
Bo jak bym chciał sam jechać samochodem to koszt by wynosił ok. 1500zł, a samolotem lub pociągiem ok. 700-1000zł.
  
 
Mój znajomy dojechał w tym roku na wakacje aż do Kirgizji, gdzieś pod chińską granicę!. Fordem Fiestą (coś koło 10 letnią). Patrzyli na niego dość dziwnie, bo koleiny podobno takie (aż dwie drogi tam mają w całym państwie) ze tylko Kamazy mogą przejechać, a on jak jechał to musiał uważać, żeby do koleiny nie wpaść bo na tym stepie to nie wiadomo co mogłoby się stać jak by zawisnął albo co. Cała wycieczka zajęła ok 2 miesięcy.