PKO.........

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Uff.................koniec szału. Najwiecej w pracy 20 godzin nonstop.

Musiałem to napisać .
  
 
No to ja współczuję.....
Też tak jakiś czas temu miałem. 8 h w robocie etatowej plus 13 h na przyjmowaniu miału na ciepłownię. 1h snu i znowu w kierat...
Takiego miałem kierownika.....
  
 
No to mnie WAM BEDZIE CIEZKO POBIĆ 36 H NON STOP W PRACY JAK PADŁ SERWER.
POZDRAWIAM CMATT
  
 
No, no ładnie się pracuje.
Ja "tylko"34" h max pracy przy kompie.
  
 
E tam , możecie nie wieżyc ale znajomy w holandii wyjebał ponad 72 bez snu, *(dodam praca w sadzie) i dostał za to 940 Euro, więc wydaje mi się że się opylało. a pracował tam 8 tygodni, tylko pozazdrościć :]
  
 
Ja niestety zapylałem 40 godzin non stop. Awaria była A za tyle nadgodzin dostałem pół pensji dodatkowo. Ale ledwie do domu trafiłem. Nigdy więcej.
  
 
przydazylo mi sie dwukrotnie pracowac w USA i wyglada na to ze tego lata jeszcze raz.....

Trzy roboty w jeden dzien 8h jako parkingowy, 4h w Mc Donalds i 5h jako szatniarz co drugi dzien, do tego dwa dni w tygodniu kiedy nie parkowalo sie furek - praca w firmie cateringowej przy weselach 2x15h

jezeli chodzi o calos na na te trzy (cztery?) fronty wytrzymalem przez 3 i pol tygodnia, potem byl juz luz, bo tylko parking, szatniarz i od czasu do czasu catering - olalem Mc Donaldsa

Takie cos niszczy czlowieka..........zaczynasz sie zastanawiac nad rzeczami ktore mozna okreslic jako ,,podstawowe'' e.g jesc, spac, czy mam czas na siku?
  
 
he he skad my to znamy , grunt to wyrobic sobie marke w 98 r robilem 16 godzin dziennie przez 6 miesiecy 7 dni w tygodniu , w tym czasie w sumie 6 dni wolnego w "zamorskiej krainie marzen" , teraz robie 8 godzin dziennie 6 dni w tygodniu i mam to samo . Ale nie ma lekko , minely czasy kiedy mozna bylo podskoczyc na 2 tygodnie i wozek za to kupic .Pozdrawiam
  
 
heheheee
Ostatnio nie zdarzyło mi się pracować więcej jak 10 godzin

Pozdr.


[ wiadomość edytowana przez: barman_pl dnia 2004-11-03 04:10:24 ]
  
 
a ja, ja piłem całą noc...i nie padłem ???