Problemy z ruszaniem - moze temperatura?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
pisalem cos o moim problemie w starszym temacie dot. pracy silnika ale niestety nikt nie zwrocil chyba na to uwagi. wiec sprobuje w nowym temacie.

Otoz kwestia dotyczy praktycznie tylko zimy - juz wczesniej kiedy wyjezdzalem w dluzsza trase samochod dostawal "czkawki". Tzn. niezaleznie od mojej nogi na pedale gazu zmniejszal i podwyzszal obroty, czego efektem bylo szarpanie autem i uczucie, ze wlasnie tenze pedal gazu jest atrapa problem pojawial sie praktycznie tylko na poczatku dlugich tras, pozniej jakby zanikal. Wszelkie konsultacje i magiczne porady mechanikow (oczywiscie wsparte badaniami komputerowymi) na nic sie zdaly.

Obecnie kwestia dotyczy rowniez dluzszego postoju "pod chmurka" w niskich temperaturach. Otoz jedyna szansa na ruszenie z jedynki jest docisniecie gazu niemal na maxa, bo gdyby ruszac normalnie, okazuje sie ze auto ma za niskie obroty i kapituluje... I mowie o jezdzie po miescie. Oczywiscie i w tym przypadku problem pojawia sie tylko na poczatku. Dlatego mam wrazenie ze laczy sie z temperatura silnika/temp. plynu chlodniczego... Ponadto, o ile nie zabrzmi to strasznie nierealistycznie, to mam podejrzenia, ze auto tym bardziej wariuje, im bardziej pracuje podgrzewanie wnetrza samochodu Moze jakis czujnik temperatury swiruje? cos z komputerem nie tak?

trudno mi zgadywac bo naprawde male mam pojecie ale licze, ze albo ktos z Forumowiczow spotkal sie juz z takim problemem, albo ma jakies rozsadne rady w temacie.

Dzieki z gory za info.

el
  
 
u mnie jest coś podobnego z tym że w zime ..............na gazie mam inne objawy na benie też inniejsze.miałem to co roku,teraz jakos cisza,ale pewno znowu będzie mnie to wkurzać jak będą mrozy ..ale jest nadzieja że tego nie będzie

jak masz miernik to sprawdź czujnik temperatury,ten nad pompą płynu chłodzącego..........sprawdź DOKŁADNIE(wymontuj wszystkie "rurki")czy nie łapie ci lewego powietrza........ja tez ruszałem wszystkie kabelki i czyściłem,masy nawet nowe robiłem.....co tu jeszcze...........napewno ktoś ci powie że to czujnik temperatury,najpierw go sprawdź.....

a jest u ciebie jakaś reakcja jak termostat sie zaczyna otwierać??u mnie własnie wtedy na gazie dostawał wysokie obroty....tez nie wiem czemu....

dobra to działaj...życze powodzonka ....mam nadzieję,że ja już tylko bede o tym pisał,......................że już to mnie nie dotknie
pozdr
  
 
wszystko wskazuje na czujnik temperatury. znajduje sie on obok mocowania alternatora. przy temperaturze ok. 0 stopni rezystancja powinna wynosic w granicach 4,8...6,6 kOhm
  
 
yhy.....musisz go sprawdzic....ja byłem pewny że to czujnik....ale po zmierzeniu rezystancji,niestety si eokazało że to nie to....bez czujnika silnika nie odpalisz.....więc nie ma co mazyć o podłączonym mierniku i notowaniu se na spokojnie omuff

z ksiażki:
+20st. 2,2...2,8kOma
+40st. 1,0...1,4kOma
+80st.0,27...0,38kOma

działaj!!

pozdr
  
 
Dzieki za pomoc! bede raporotwal co do wynikow moich dzialan! pozdro!
  
 
No nie tak do konca z tym czujnikiem. Mialem bardzo podobne objawy (Omega A 2,6). W ktoryms ze starych postor Robertho napisal, ze to moze byc czujnik temperatury i najprostrzy sposob to odlaczenie od niego kostki. Postanowilem tak zrobic. Odlaczylem kostke i odpalilem fure. Jak widac da sie odpalic z odlaczonym czujnikiem. Oczywiscie na desce pojawila sie kontrolka CHECK i bestia zgasla po kilku sekundach. Wtedy juz nie moglem odpalic. Gdy jednak odpalia, obroty odrazu poszly do gory i byly takie jak powinny byc. To mnie przekonalo w 99%, ze to wlasnie jest przyczyna świrowania. Zauwazylem wczesniej, ze jak zostawie fure w cieplym garazu na noc to problemów z odpaleniem nie mam. Widocznie silnik nie wystygl az tak mocno jak na dworzu. Najwiekszym problemem bylo zlokalizowanie tego czujnika. Nieocenione okazalo sie ASO. Pojechalem i facet powiedzial, ze jest na samym wierzchu, obok wlewu oleju i termostatu To jest ten czujnik, ktory podaje temperature do komputera i steruje dawka paliwa w zaleznosci od temperatury silnika. Jest to niebieska kostka z dwoma przewodami. Przyznam szczerze, ze mialem obawy, ze to moze nie byc to. Dzisiaj kupilem czujnik (30zl), zamontowalem (potrzebny jest klucz poligon albo rurka) i bestia ozyla. Rano po odpaleniu odrazu wkreca sie na 1200 obrotow, ma ducha, nie pyrka i nie szarpie. Jestem w niebo wziety. Kupowalem jakies srodki do czyszczenia wtryskow, wyjezdzilem z 50L paliwa a objawy ustapily dopiero po mojej naprawie
Opisuje tutaj problemy z Omega A 2,6.
Warto tez sprawdzic przewody odchodzace od czujnika. Moje byly przytopione i dotykaly masy.
  
 
Cytat:
Gdy jednak odpalia, obroty odrazu poszly do gory i byly takie jak powinny byc.


bez czujnika??

jak mi sie zacznie pierdzielić to posprawdzam połączenia tego czujnika
pozdr