CIEKAWY ARTYKUŁ - DLA LUBIĄCYCH WCISNĄĆ PEDAŁ GAZU :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ZNALAZŁEM CIEKAWY ARTYKUŁ W JEDNEJ Z GAZET POJAWIAJĄCYCH SIĘ W POZNANIU MOŻE KOMUŚ SIĘ KIEDYŚ PRZYDA :

Rada na radary

Twierdzi pan, panie władzo, że przekroczyłem prędkość? No to ja proszę o pokazanie aktualnej legalizacji radaru. Taki tekst powinniśmy wypowiadać przy każdym zatrzymaniu nas przez | drogówkę. Opłaca się!
Jakie zabawki ma drogówka? Otóż posiada fotoradary (sztuk 60), fotoradary wideo (ponad 100) i radary zwykle, nazywane potocznie „suszarkami" (ponad 5 tys. sztuk), a także alkomaty (5190 szt.).
Zacznijmy od końca, czyli od dmuchania w balonik. Podkomisarz KG Policji Marcin Szyndler przyznaje oficjalnie, że tylko 4 tys. 500 alkomatow ma wartość dowodową przed sądem. Innymi słowy, blisko 700 alkomatów to śmiecie wykazujące, że gość jest zalany w trupa, choć niewykluczone, że jest od urodzenia abstynentem. Jeśli ktoś o tym nie wie, to słono zapłaci - nie ma zmiłuj!
Jak wielki w kwestii alkotestów panuje burdel, niech świadczy fakt, że z kolei Główny Urząd Miar najspokojniej odpowiedział nam, iż zalegalizował 5401 sztuk „baloników", czyli znacznie więcej niż posiada policja. Ktoś tu kręci... Co ciekawe, ten sam Urząd podaje, iż w roku 2003 zalegalizował 8133 alkomaty. Gdzie po drodze diabli wzięli 2432 urządzenia - nikt nie wie.
Przejdźmy na powrót do radarów, które - według naszego informatora z KG Policji - działają sobie, jak chcą.
- Tylko idiota płaci mandat za przekroczenie prędkości bez sprawdzenia certyfikatu (homologacji) urządzenia, a poza tym już nawet przed sądem można kwestionować rzetelność odczytu, bowiem nawet te skalibrowane ustrojstwa wariują już po kilku miesiącach - twierdzi nasz rozmówca.
Czy to możliwe? Wydaje się, że jak najbardziej, bo oto mamy przed sobą wyrok Sądu Rejonowego w Rzeszowie (21 września 2004 r.), który zakwestionował pomiar policyjnego radaru świadczący, że ciężarówka
marki Jelcz jechała... 125 km na godzinę. Tymczasem eksperci - po przebadaniu „limuzyny" - stwierdzili, iż wszystko, co może ona z siebie wydusić, to 90 kilometrów, a dalej pedał gazu opiera się już o podłogę. Sąd uniewinnił oskarżonego kierowcę tym chętniej, że tachograf wskazywał, iż jelcz „pędził" z zawrotną szybkością 63 kilometrów na godzinę.
A teraz UWAGA! Oto - zdaniem ekspertów - radar najprawdopodobniej zsumował prędkości dwóch samochodów lub policzył prędkość innego, małego autka jadącego za jelczem, bo „bardziej mu się podobało". Pięknie, a przecież każdemu z nas mogło się to przytrafić.
Radary mają roczny okres legalizacji. W roku 2003 Główny Urząd Miar zalegalizował 1528 sztuk radarów wszelkich typów. Co z resztą, skoro policja twierdzi, że ma ich w sumie ponad 5 tysięcy?
Z wiedzy zdobytej przez nas na samych szczytach policji wynika, iż około 2 tys. sztuk radarów stoi sobie na poboczach dróg i chociaż nie nadaje się nawet do badania prędkości biegu kury domowej, to wylicza, ile mandatu mamy zapłacić. Dzieje się tak z powodu braku kasy, bowiem legalizacja kosztuje ok. 140 złotych od urządzenia, a policji nie stać nawet na baterie do latarek służbowych.
Dwa tygodnie temu zadaliśmy KG Policji oficjalne pytanie: Ile pieniędzy wydaje się tak naprawdę na legalizację radarów i alkomatów? Na odpowiedź czekamy bezskutecznie do tej pory. Nieoficjalnie przyznano, że jej nie będzie, bo takich danych nie ma. JOANNA GAWŁOWSKA ANNA KARWOWSKA
PS Według prawa, wszelkie urządzenia pomiarowe należy legalizować w wyznaczonym przez producenta czasie w Głównym Urzędzie Miar - i wagę sklepową, i taksometr, i radar właśnie. Legalizacja to sprawdzenie, czy urządzenie dokonuje rzetelnych pomiarów, i ewentualne ponowne skalibrowanie go. Używanie przyrządów mierniczych bez legalizacji jest niezgodne z prawem.
Dziękujemy ciężko pracującym na drogach policjantom za wskazanie nam radarowego i alkomatowe-go problemu. Gwarantujemy gliniarzom, że prędzej damy sobie rękę obciąć, niż wyjawimy, kto nas o tym poinformował!

I CO WY NA TO ?

  
 
W życiu bywa trochę inaczej. To, że urządzenie nie ma legalizacji nie oznacza od razu, że źle działa (pewnie jest znikoma ilość takich urządzeń) i równie dobrze zalegalizowane urządzenie może pokazywać zły pomiar. Przeważnie zatrzymany kierowca ma swiadomość, że przekroczył prędkośći i nie stara się oponować by nie dostać (po złości) największego wymiaru kary. O braku legalizacji urządzeń już wcześniej były sygnały. Czasami lepiej jest unikać takich konfrontacji, bo złośliwy policjant zacznie szukać dziury w całym (chyba, że mamy pewność, że wszystko jest OK ).
  
 
takie artykuły działają odwrotnie niż chcemy, kierowca po przeczytaniu jedzie na pewniaka, bo policjant ma suszarkę bez legalizacji, złapany za przekroczenie prędkości powołuje się na przeczytany artykuł i napędza kasę policji, bo wkurzony gliniarz na pewno coś znajdzie żeby wystawić mandat, dziennikarze lubią robić ludziom wodę z mózgu bo dla nich to temat, tylko naprawdę nieliczni kierowcy mają odwagę na sprawę w sądzie, i też nie jest to takie pewne że ją wygrają
  
 
Tak nawed jeśli niemają certyfikatu i niewlepią mandatu za prędkość to pytaniem o niego doprowadzamy naszego niebieskiego do białej gorączki i tak nam przetrzepie autko że do czegos się czepnie i tak czy inaczej dostaniemy mandacik o ile nie zabieze dowodu rej. no chyba że ktoś jest pewien na 100% że ma wsz. oki ale to juz ... ale ja niezamiezam w ten sposób sprawdzać stanu technicznego swojego samochodu i wole promocje panów niebieskich i dac 50zl
Pozdro. Aldor