OSTRA JAZDA!!! Co o tym myślicie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Oto link OSTRA JAZDA!!!

[ wiadomość edytowana przez: SEBA-OMEGA dnia 2004-11-17 17:55:04 ]
  
 
Wniosek z tego art. nasuwa sie taki (wg.tej Pani,brrrr):
Nie mamy takich dróg jak na zachodzie - należy wszystkie samochody postawić na kołki i poruszać się pieszo
BO W POLSCE NIE MA DRÓG PO KTÓRYCH MOŻNA JEŹDZIĆ SZYBKO.
Mamy złej jakości drogi, więc ograniczmy prawem prędkość do 20-30 km/h a będzie mniej wypadków.
Tylko po co wtedy samochody? Wystarczy zwykły rower, aby się przemieścić z W-wy do Gdańska.
A nasz kochany Rząd niech dalej wydaje pieniążki na siebie, a nie
m.in. na modernizacje infr. drogowej. Bo po co? Niech prywaciarze budują autostrady po parę kilometrów rocznie, na których będziemy płacić 20-30-40 zł za przejechane 50 km.
Grrrrrrrr
  
 
Dla mnie jest to typowe mieszanie pojęć i stosowanie półprawd.
Moim zdaniem, co to znaczy "nadmierna prędkość", każda jest nadmierna w sytuacji gdy dochodzi do kolizji.
W Kodeksie funkcjonuje też "prędkość bezpieczna", " zasada ograniczonego zaufania", są to pojęcia worki, w ktorych zmieści się wszystko w zależności od sytuacji. Piszę to z przykrością, bo restrykcje z nich wynikające niestety zawsze stosowane są w stosunku do kierowcow, niezmiernie rzadko do innych uczestnikow ruchu, takich jak piesi, rowerzyści, furmani, traktorzyści, operatorzy pojadow drogowych itp.
Jeśli ktoś chce bezwzględnego karania za niestosowanie się do przepisów, musi to dotyczyć wszystkich uczestnikow ruchu. Tymczasem zawsze jest tak, że rowerzysta czy pieszy może sobie jego zdaniem pozwalać na dużo więcej bo on jest biedny, niedouczony i nic go nie chroni, a kierowca jest otoczony blachą.
Co do ograniczeń prędkości, to jeśli ta szacowna niewiasta uważa, że można wprowadzić ograniczenie do 30 km/h, to ja jestem zdania, że najlepiej wogóle zabronić jeżdżenia po miastach samochodami, wypadkow będzie wtedy jak na lekarstwo.
Nie jestem w gronie 24-ro latkow, choć chciałbym , ale nie jestem w stanie w większości sytuacji jeździć 50 km/h, po prostu nie i nie jest to żadne piractwo. Przykładow każdy może mnożyć w nieskończoność.
Poza miastem, to obłęd, jeśli co niemal kilometr jedziemy przez obszar zabudowany, tu właśnie kłania się kwestia autostrad. Jeździmy w zasadzie drogami lokalnymi, takimi, na których właśnie Niemcy, Francuzi stosują się do przepisów, ALE ONI MAJĄ WYBÓR!!!!, my nie.
Zamiast stać w krzakach z suszarką, policja powinna jeździć nieoznakowanymi autami i kasować włączających się na wydrę do ruchu, zajeżdżających drogą, wymuszających pierwszeństwo, to są moim zdaniem główne przyczyny poważnych wypadkow., a nie prędkość sama w sobie.
Rzygać mi się chce, jak słyszę, że ktoś, jakby jechał 50 to by przeżył, a że jechał 120 to trup. Tylko gdyby nie wymusił, nie wyprzedził na łuku, nie zajechałby mu drogi jakiś bandyta albo nie przecenił własnych i auta możliwości toby po prostu jechał i diojechał.
Prędkość jest wypadkową możliwości technicznych auta, warunkow drogowych, umiejętności kierującego i tzw szczęścia , gdzie mieszczą się zachowania innych uczestników ruchu. Jest więc to funkacja złożona i to o wiele bardziej, niż się to tej pani wydaje, stąd rozwiązanie jej za pomocą wyłącznie ograniczenia prędkości jest niemożliwe.
Jeśli ktoś tego do tej pory nie zrozumiał, to już nie zrozumie i lepiej, żeby nic nie pisał, szkoda czasu i klawiatury.
Pozdr, Janusz
  
 
Bez komentarza bo szkoda slow wrrrrrr



ps.Jasiu dobrze gadasz


[ wiadomość edytowana przez: _Gepard_ dnia 2004-11-17 20:01:25 ]
  
 
Wiadomo ze przyczyn wysokiej liczby wypadkow smiertelnych na polskich drogach mozna wymienic kilka. Ja uwazam jednak, ze glownym problemem jest stan polskich drog i, ogolnie, slaba "przepustowosc" naszej sieci komunikacyjnej. Oczywiscie sa przypadki "kretynow", ktrym spieszy sie zawsze, nawet kiedy jada po paczke fajek ulice dalej, jednak wiekszosc ludzi, ktorzy pedza po polskich drogach, spedzalo by w trasie cale zycie gdyby mieli zwracac uwage na ograniczenia predkosci. zwalaszcza ze duzo z tych znakow stoi dlatego, ze drogowcy ustawiaja je zamiast naprawiac nawierzchnie. Mowie to z walsnego doswiadczenia - trasa Warszawa - Szczecin to najlepszy przyklad. Dzieki bogu jest juz troche autostrady i za Poznaniem naprawde mozna bezproblemowo sie poruszac. Za to odcinek Warszawa Poznan to po prostu dramat - droga z maxymalnymi koleinami + niesutanny ruch TIRow - gdyby jechac grzecznie w kolejeczce, bez niebezpiecznego wyprzedzania i zgodnie z ograniczeniami predkosci, to naprawde mozna spedzic caly dzien w drodze...
  
 
Ja dokładnie w 100000000000% mam identyczne podejście do sprawy jak Janusz
Wypowiadajcie się dalej Ci którzy jeszcze tego nie zrobili.Może ktoś ma inne zdanie w tej kwestii.
  
 
Janusz, masz stuprocentową rację. Prędkość sama w sobie jest tylko jedną ze składowych przyczyn wypadku, a nie az tak czesto jego jedyną przyczyną. Chyba właśnie najczęstszymi przyczynami są styl jazdy i drogi.
Co do trasy Warszawa-Poznań? Brak mi słow. Jechałem dziś tam i z powrotem. Naliczyłem 5 (!) wypadków po drodze, i jak sie z radia dowiedziałem 3 przypadki smiertelne! I żaden nie wyglądał na to, zeby jego przyczyna była jedynie nadmierna predkosc. Dwa z nich mna dosłownie wstrząsnęły. Pierwszy na autostradzie za Wrzesnia - TIR z 3-osiowa naczepa wjechał na dwa zaparkowane na autostradzie auta miazdząc (dosłownie) jedno z nich i zabijając na miejscu jego kierowce.
Drugi tez z udziałem TIRa. Pewnie wyprzedzał i sie nie zmiescił i musial uciekac do rowu. Pech chciał, ze ciągnik zaparł sie o rów, a naczepawyczepila sie z niego i zcięła kabine kierowcy. Nic z niej nie zostało.
  
 
Janusz facet z DOŚWIADCZENIEM wam to mówi - palanty od rządenia.
Nic dodać, nic ująć,
  
 
Cytat:
2004-11-17 19:38:48, JanuszGnitecki pisze:
Zamiast stać w krzakach z suszarką, policja powinna jeździć nieoznakowanymi autami i kasować włączających się na wydrę do ruchu, zajeżdżających drogą, wymuszających pierwszeństwo, to są moim zdaniem główne przyczyny poważnych wypadkow., a nie prędkość sama w sobie.


No tak tylko najpierw trzeba gdzieś nauczyć ludzi jak nie zajeżdżać drogi, włączać się do ruchu jak nie wymuszać pierwszeństwa itd. od tego jest cos takiego jak Nauka Jazdy. A jak oni pracują każdy wie,na odwał, byle jak najwięcej kasy zarobić. Sama spotkałam osobę, która prowadzi kursy i nie pozwala np. kursantowi...włączyć 4 biegu, bo się zbytnio boi o samochód. Podczas egzaminu na mieście egzaminator sam mi biegi wrzucał(!!!) i kazał na mieście 80 jechać bo się do kobiety śpieszył.Więc to nie był egzamin tylko zwykła farsa(mimo,iż nie zapłaciłam za niego na boku
Moim zdaniem policja powinna srać mandaty tym wszystkim, co na wioskach sobie rowerki prowadza po drodze, idą na niedzielny spacer z rodzina oczywiście w szeregu(dzieci obowiązkowo po asfalcie), popier….nym dresikom, co to musza kolegom pozkazać, jak się przed autami przebiega(a potem obowiązkowo głupi uśmiech jak się uda). No i niestety cały czas starsi ludzie-jak widzą, ze ktoś przechodzi przez jezdnie to on tez rusza, bez względu na to czy może. Policja powinna im tez wlepiać po 200-500zł to by się nauczyli. A tak ostatnio oglądam sobie „Drogówke” mieli jakaś akcje przeciw tym, co sobie rowerkami na pasy wjeżdżają i słyszę „Upominać a tylko w ostateczności karać mandatami”. Szkoda słów. Zresztą szkoda czasu na klepanie w klawiaturę, bo jest to kolejna dyskusja, która kompletnie nigdzie nie prowadzi.
  
 
Cytat:
2004-11-17 23:58:41, Cati pisze:
No tak tylko najpierw trzeba gdzieś nauczyć ludzi jak nie zajeżdżać drogi, włączać się do ruchu jak nie wymuszać pierwszeństwa itd. od tego jest cos takiego jak Nauka Jazdy. A jak oni pracują każdy wie,na odwał, byle jak najwięcej kasy zarobić.



Mysle ze nawet jakby maksymalnie wykorzystac czas przeznaczony na kurs prawa jazdy (o praktycznym mowie) to i tak niewiele sie czlowiek nauczy. kazdy pewnie przyzna ze tak naprawde jezdzic nauczyl sie jak juz samodzielnie prowadzil samochod, bez instruktora. A mzoe rozwiazaniem byloby dopuszczenie do jazdy od 17 roku zycia ale tylko pod okiem doroslego z prawkiem(chyba w USA tak jest). Moze to bylby lepszy trening, zakladajac iz ta "dorosla" osoba przekaze kilka madrosci wiecej niz olewajacy wszystko instruktor na kursie.

Cytat:
Moim zdaniem policja powinna srać mandaty tym wszystkim, co na wioskach sobie rowerki prowadza po drodze, idą na niedzielny spacer z rodzina oczywiście w szeregu(dzieci obowiązkowo po asfalcie), popier….nym dresikom, co to musza kolegom pozkazać, jak się przed autami przebiega(a potem obowiązkowo głupi uśmiech jak się uda). No i niestety cały czas starsi ludzie-jak widzą, ze ktoś przechodzi przez jezdnie to on tez rusza, bez względu na to czy może. Policja powinna im tez wlepiać po 200-500zł to by się nauczyli.



I tu sie bije w piersi a jednoczesnie donosze ze jednak wlepiaja takie mandaty - z tym ze mialem taka sytuacje w miesice i nie policja a straz miejska mnie zgarnela. za przebieganie skrzyzowania (w poprzek bieglem, wybaczcie mi... bylo pozno... ) dostalem mandacik 250zl. oj zabolalo piekielnie i juz sie nauczylem wiec to na pewno skuteczna metoda... a co do rowerkow, to po prostu pot mnie zimny oblewa i wlosy deba staja, jak jade po zmierzchu jakas podmiejska trasa, a tu doslownie w ostatnim momencie wylania sie z ciemnosci nieoswietlony rower (nawet durnego odblasku...), nie podazajacy bynajmniej poboczem drogi i pomyslec ze mozna takiego "cfaniaka", za przeproszeniem, skasowac bez najmniejszej winy, i zlamac zycie sobie i klientowi... no ale choc polska wies niereformowalna jest, to przeciez i takie przypadki w miescie mozna spotkac (malo to nieoswietlonych ulic chociazby?)
  
 
Sluchajcie, najlepiej/najlatwiej jest ograniczyc predkosc. To robi sie bardzo szybko. Co do nawierzchni, to albo sa dziury albo tzw "krowie placki" przyklepane lopata. Kur...a nawet nawierzni nie potrafia dobrze zrobic, a potem skacze sie i zawieszenie trzeba wymieniac. Ale wracajac do tematu, tak podchodzac, jak juz mowili przedmowcy mozemy jezdzic rowerami lub mozna cofnoc sie dalej... np. furmanki / ekologiczne taxi / itd... Technologia idzie na przod, samochody sa szybsze ale i bezpieczniejsze, maja krotsza droge hamowania itd. Ale co z tego, jak ludzie nie patrza tylko wychodza pod kola auta. Jadac nawet 50 kmh, gdy wyjdzie Ci osoba przed auto to i tak nie masz wielkich szans na ominiecie. Wiekszosc potracen jest na przejsciu, bo wychodza jak "boze owieczki" przed auto a potem mowia ze byl na przejsciu Moim zdaniem powinno budowac sie wiecej przejsc nadziemnych i podziemnych. Oczywiscie czesc winy takze lezy po stronie kierowcow, czasami sam wkurzam sie jak becwal wyprzedza z innego pasa niz powinien, cwaniaczek zajezdza droge itd lub na "trzeciego" pod gorke, gdzie nic nie widzi i to w dodatku kur...a smiesznym TICO. Ale rozgadalem sie
  
 
Witam... w nawiązaniu do ostrej jazdy samochodem chciałem przytoczyć pewien tekst, który przeczytałem w gazecie. Jest to wykaz peśni jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem, gdy rozwija się następujące prędkości:

90km/h - "To szczęśliwy dzień"
100 - "Cóż Ci Jezu damy"
110 - "Ojcze, Ty kochasz mnie"
120 - "Liczę na Ciebie Ojcze"
130 - "Panie, przebacz nam"
140 - "Zbliżam się w pokorze"
150 - "Być bliżej Ciebie chcę"
160 - "Pan Jezus już się zbliża"
170 - "U drzwi Twoich stoję Panie"
180 - "Jezus jest tu"
200 - "Witam Cię Ojcze"
220 - "Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie"

W pierwszym momencie śmieszne ale zmusza do refleksji.....

Życzę miłego śpiewania.....