MotoNews.pl
  

Gorzkie żale...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A tak mnie naszło...
Nie zdążyłem uporać się z jednym problemem (instalacja gazowa), a autko znowu się rozjebało, mam jakieś super głośnie hałasy z silnika jakby wszystkie zawory wystukiwały jakąś muzę, aż boję się omą jechać czekam do jutra i omega ponownie wyląduje u mechanika, jak narazie to samochód, na który wyjebałem od zajebania kasy więcej czasu spędza u mechaniorów niż u mnie
No cóż może jutro będzie lepiej i złapię drugi oddech...
Na razie ten samochód jest bestią, ale dla mojego portfela...
  
 
mhmmmm przykra sprawa - wspolczuje wydaktow $$$ i klopotow

ale mysle ze to jedyny taki wybryk w srod posiadaczy omki

  
 
Hej, to oczywiscie moja sugestia. Z opowiadan kolegow slyszalem o takim przykrym doswiadczeniu, ze mechanik wymienial dobre czesci i wstawial uszkodzone /prawdopodobnie tanim kosztem naprawial swoje auto/. Moze wymien mechanika?. Ja jak jestem w warsztacie to patrze mechanikom na rece
Pozdrawiam i zycze szybkiego uzdrowienia omesi!
  
 
Hmm...współczuję.
Jak serce zdrowe to i można cały samochód rozłożyć i złożyć samemu, a jak nie to trzeba do chirurga.
A może zwróć uwagę na to czy te usterki się nie powtarzają okresowo.Może to efekt domina - lekko uszkodzona jedna część psuje lekko drugą a ta dokumentnie psuje trzecią,jedziesz do mechaniora a on wymienia Ci tą trzecią i za parę dni to znów to samo.

Nie wiem jak inni, ale jak coś się psuje w mojej Omie to się czuję poważnie chory i chodzę jak struty.Jestem marudny i zły i świerzbią mnie ręce
Jak mi się zepsuły spryskiwacze to miałem biegunkę dopóki nie naprawiłem
  
 
Cytat:
2004-11-24 09:29:40, Solltys pisze:
Jak mi się zepsuły spryskiwacze to miałem biegunkę dopóki nie naprawiłem





moze spryskiwaly nie to co trzeba i rozmiekczaly jakies gó...no...

  
 

w zasadzie to mnie skręcało z nerwów w brzuchu

wystarczy 1x - znam się na żartach
  
 
Diro,

doświadczam chyba tego samego, niby auto w miarę w porządku, a odkąd kupiłem omkę 28.09.2004. dołożyłem do niej ponad 6000 PLN, gdzie:

- zimowe koła: 420 PLN,
- tuleje met-gumowe i łożyska stabilizatora: 680 PLN (ASO),
- końcówka drążka kierowniczego prawa z geometrią: 540 PLN (ASO),
- rozrząd: 1360 PLN (ASO),
- wymiana olejów, płynów i filtrów: 210 PLN,
- klocki hamulcowe przód: 110 PLN,
- naprawa hamulca ręcznego (totalne zero było) wraz z klockami tył: 550 PLN (ASO),
- pompa hamulcowa: 780 PLN (w trakcie),
- wymiana pompy hamulc w ASO (250) (w przyszłym tygodniu),
- ubezpieczenie OC: 350 PLN (mam max możliwych zniżek),
- rejestracja: 180 PLN,
- emulator gazu (tzn. wtryskiwaczy benzyny): 215 (ASO),
- wymiana filtrów gazu: 150 PLN (ASO),
- test tech-2: 82 PLN (ASO),
- wycieraczki szyby: 23 PLN,
- podatek skarbowy: 560 PLN

Razem: 6460 PLN (maskra)

Jestem pewien że o czymś jeszcze zapomniałem. Kupując auto myślałem, że zmieszczę się w 4000 PLN, dlatego wziąłem starszy rocznik, a teraz zastanawiam się, czy nie warto było wziąć młodszy, może nie trzeba byłoby tyle wymieniać.

Podczas zakupu wiedziałem o wszystkim, poza pompą hamulcową, która zwaliła się po wymianie płynu hamulcowego.

Mam nadzieję, że to się w końcu skończy. W tej chwili nie opłacałoby mi się nawet sprzedać samochodu. Byłbym bardziej zły, gdyby Omka nie była taka piekna...

W porównaniu z poprzednim punciakiem (jedynka), to stwierdzam, że on nie kosztował mnie w ogóle nic. Ale niestety Punto nie zasługuje na miano samochodu, bo samochód powinien mieć zawieszenie a nie urządzenie bujające.
  
 
taaaaaa
A na cholere jeździsz tak do ASO ?
NIe masz jakiegoś normalnego mechanika ?
Druga pozycja mnie zabiła !
Za tą kasę w normalnym zakładzie to być wymienił prawie całe zaiweszenie. Chyba że gumnki do Omegi B są takie drogie.
Klocki do mv6 za 110 PLN na przód ??

No nic, mimo wszystko rozerzyj się za jakimś mechaniorem.

  
 
Cytat:
A na cholere jeździsz tak do ASO ?


boogie, niektórych spraw nie da się poza ASO (chociaż staram się ich unikać jak ognia) załatwić, chociżby dysze spryskiwaczy reflektorów, zbiorniki czy inne pierdoły...
Cytat:
Za tą kasę w normalnym zakładzie to być wymienił prawie całe zaiweszenie. Chyba że gumnki do Omegi B są takie drogie.

ja za wymianę samych tuleji (u normalnego mechanika) zapłaciłem coś koło 500 PLN z częściami
Cytat:
Klocki do mv6 za 110 PLN na przód ??

to i tak niezła cena, ja za oryginały z czujnikami płaciłem coś koło 300 PLN w sklepi z częściami, nie ASO.
kristod76
Cytat:
doświadczam chyba tego samego, niby auto w miarę w porządku, a odkąd kupiłem omkę 28.09.2004. dołożyłem do niej ponad 6000 PLN,

ja od marca 2003 roku, dojechałem już do 16 000 PLN. No dobra ale koniec płakania w rękaw, chciało się mieć piękny samochód wyższej klasy i się ma, oma wynagradza te wszystkie wydatki komfortem jazdy, tylko czasami człowiek chciałby się nią dłużej cieszyć między kolejnymi naprawami...
  
 
ASO = A Spierdalajcie Osly!!!!

kristod76 - rozumiem ze chcesz miec dobrze zrobione auto i nie przecze ze ASO wstawi ci (choc nie zawsze...) oryginalne czesci, wystawi gwarancje umyje samochod itd, itp.

ale czy nie lepiej miec jakiegos zaufanego mechaniora, a chocby i nie zaufanego, ale takiego ktoremu odstawisz auto i bedziesz patrzyl na raczki. nie mowie juz o innych sieciowych stacjach obslugi, gdzie traktuja cie jak w ASO a placisz no chociazby o 20% mniej. Dla mnie przygoda z ASO konczy sie po uplywie gwarancji samochodu i dowidzenia, wiecej tym darmozjadom nie doloze kasy!!! Tak bede lezal!!!!

kristod76 nie denerwuj sie, jezeli chcesz jezdzic do ASO, masz warunki (np.finansowe) to oczywiscie - miejsce dobre, ale w koncu polski my narod, polski rod no i oszczedzac tez potrafimy.... A ta kaske ktora zaoszczedzisz na ASO mozesz tez przeciez ,,wsadzic'' w bestyjke i miec z niej wiecej radosci.....

serdecznie cie pozdrawiam i zycze bezawaryjnego uzytkowania nam wszystkim...


ps. jutro jade panowie do Laponii do Rovaniemi Omesia, wiec trzymajcie za mnie kciuki -28C i 0,5 metra sniegu - mam nadzieje ze Bestyjka spisze sie na medal. Relacja po powrocie w przyszlym tygodniu.
pozdrawiam wszystkich
  
 
Cytat:
2004-11-24 22:54:36, OLOBONO pisze:
trzymajcie za mnie kciuki -28C i 0,5 metra sniegu - mam nadzieje ze Bestyjka spisze sie na medal.


Napisz koniecznie jak Ci grzała , bo mi wymięka przy -5. Pewnie termostat,wiskoza i takietam-zima czy lato max 85 w korkach i w trasie No i w ogóle jak przy takich mrozkach działają tam samochody, może jakieś inne konstrukcje mają-dewasto na stałe w kabinie czy jak?Na co szczególnie zwraca się uwagę przy eksploatacji samochodu?
Kiedyś widziałem program o gościach z Polski co Harley'ami brykali po Alasce w zime -25 do -35 pewnie. No i musieli małe ognisko rozpalać pod silnikiem nad ranem - co skończyło się zresztą pęknięciem jednego silnika. No ale przecież wszyscy kierowcy nie będą co rano rozpalać w skandynawii ognisk pod samochodami
  
 
Diro,
teraz to mnie już załamałeś Mam nadzieję, że mnie to nie spotka. Ja na początku rozglądałem się za mechanikiem, który powiedział, że oczywiście zrobi wszystko, ale mówi, że 3-litrówki jeszcze nie robił. I tak u kilku było. Nie chcę, żeby ktoś eksperymentował z moim autem. Ale ostatnio polecono mi bardzo dobry warsztat, więc kolejne rzeczy tam zrobię. Generalnie ceny mają o połowę niższe od ASO. Przede wszystkim zamierzam kupować zamienniki, które są znacznie tańsze, jak wynika z mojego postu "Pompa hamulcowa - przestroga" akurat tej części nie udało się znaleźć innej niż oryginał, ale i tak znalazłem za 790 zamiast 1080 w ASO. W tej chwili ASO dało mi już rabat 3% na części i 10% na robociznę.

Ja powiem szczerze, że poprzednie 2 auta (nie licząc punto) to japończyki, nie kosztowały mnie nic poza olejem i benzyną/gazem.

Jako ciekawostkę powiem wam, że Nissan Primera 1.6 L '98/99 jaki miałem 2 lata temu miał następującą historię napraw innych niż oleje/filtry:

- zakup nówki w salonie przez mojego szwagra '99, styczeń.
- robił przeglądy w ASO, które nie wymieniło ani jednej części, który uległaby uszkodzeniu,
- sprzedał mi jak samochód miał 156 000 km w '01, styczeń,
- zrobiłem przegląd techniczny po 3 latach, trzeba było wymienić obejmy zwrotnicy, bo był luz na kołach,
- wymieniłem te obejmy (koszt 1500 PLN),
- do 200 000 lałem tylko benzynę i wymieniałem olej,
- przy 200 000 założyłem gaz, co spowodowało wyciek oleju (mokra plama w garażu),
- od razu zmieniłem olej z 0W40 na 10W40, nie wymieniając żadnej uszczelki silnika, olej przestał wyciekać,
- przy około 205 000 zmieniłem jakąś tuleję bo strasznie stukać (z tyłu), koszt około 300 PLN (ASO).

Do chwili sprzedaży w grudniu 2003 (przebieg 222 000 km) nic innego się nie działo. Jako totalnie rzecz do nie uwierzenia dodam, że nie były wymieniane amortyzatory ani tłumiki.

Auto sprzedałem kuzynowi (jak widać bardzo rodzinne auto), w tej chwili ma 240 000 km i były robione tarcze hamulcowe z przodu i już zaczynają się skrzypienia z przedniego zawieszenia.

Ten silnik ma łańcuch rozrządu, więc i ten problem odpada, dopóki nie będzie 400 000 km na liczniku. Auto nie zaliczyło najmniejszej nawet stłuczki, co może mieć duży wpływ na ten doskonały wynik.

Ostatnio się nim przewiozłem nawet, zawieszenie ideał - twarde jak 2 lata temu.

To tyle, jeśli ktoś nadal uważa, że niemieckie samochody są najlepsze. Ja jednak wziąłem Opla, bo chciałem dużą, powerful furę za sensowną kasę, bałem się bardzo używanego japończyka z nieznanych rąk - tam części i serwis 2x droższy. Np. w poprzedniej Mitsubishi Carismie wymiana rozrządu kosztowała w ASO 2700 PLN !!! (silnik GDI z bezpośrednim wtryskiem).

Fakt pozostaje faktem - wygodą siedzeń Omedze i Carisma, i Primera nawet do pięt nie dorastają.

pozdrawiam,
  
 
Wiesz Kristod, nikt nie odkrywa tu tajemnicy odnośnie Japońskich aut.
Ja tez myslałem o zakupie Camry lub Lexusa LS (takiego starego gwoli ścisłości... ) ale ... właśnie auto musi być z pewnych znanych rąk - jak u CIebie.
Inaczej wszelkie zaniedbania są makabrycznie drogie w częściach.
Auto dobrze serwisowane jest niezniszczalne - można poczytać co piszą uzytkownicy takich aut - paliwo i olej przez setki tysięcy killometrów.
Omega ma swoje zalety, ale też się mści jak widze -z wałaszcza B na złe uzytkowanie.
Widze triumfalne miny facetów z A
My mamy jednak części znacznie tańsze, i awarie chyba jakby tez żadsze....
  
 
racja boogie, z tym mnie trochę poniosło, bo na Śląsku każdy uważa, że najlepsze samochody to VW, Audik, Merc i Bawara. Wczoraj akurat miałem polemikę, gdzie krytykowałem cenę Bory (kumpel ma sprzed 2,3 lat). Ona kosztowała 60 tys. -nówka i nie miała wyposażenia, a przecież to golf sedan - klasa C. I on twierdził, że cena wcale nie jest wysoka. Najbardziej rozbroiło mnie to, że jak sprzedawałem Carismę (raz byłem na giełdzie) to nikt się nawet nie interesował (auto było bezwypadkowe i idealnie zadbane), a dla kontrastu, szwagier w wawie miał mnóstwo chętnych - tam jest zupełnie inna mentalność - znacznie więcej japończyków.

Ja na pewno przez 2 lata omy nie sprzedam - niech tylko jak najwięcej zamienników będzie dostępnych to jakoś to będzie. Ze wszystkich aut jakie miałem, to właśnie omega robi najlepsze wrażenia z jazdy - i to nie tylko przez silnik 3-litry.

Diro,
jak prowadzisz jakąś listę wymian i części, to gdybyś mógł mi wysłać na maila (z profilu, nie forumowy), byłbym Ci wdzięczny. Chciałbym wiedzieć, na co zwrócić uwagę, mamy podobny rocznik. Ja mam przebieg 183 000 km aktualnie.