MotoNews.pl
3 Pomocy ; popychacz pompy paliwa w misce (143680/27) - PT
  

Pomocy ; popychacz pompy paliwa w misce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wymieniając pompe paliwa nie wiedziałem ,że ten mały francowaty popychacz nie jest przytwierdzony na stałe no i stało się ; wpadł do miski olejowej;

pytanie czy ktoś jezdził z tym popychaczem w misce ; jakie jest ryzyko ,że się coś spiepszy ;

auto stoi na kanale nie ruszane , myślałem ,że zdejme miske i po kłopocie jednak naczytałem się ,że nie jest to proste ;

jeśli popychacz nie może być w misce to proszę o jakiś skrócony opis najlepszej metody wyciągania miski ; czytałem coś o podpieraniu skrzyni. itp
  
 
Nie przejmuj sie, ja jezdze z 2 srubami M6 i kilkoma podkladkami w misce olejowej i juz jest git od 2 lat Nie ma szans zeby zeszlo z olejem bo korek jest ciut wyzej a miski tez nie ma sensu wyciagac (jest troche roboty). Takie metalowe cos jak u Ciebie odrazu spadnie na dno i tam bedzie sobie siedzialo z dala od mechanizmow silnika.
  
 
a na dziurach nie podskoczy ? , strach pomyśleć jak by przypadkiem dostało się w korbowody
  
 
Ja mam jak juz mowilem troche zelastwa w misce i od 2 lat jezdze bez problemu. Co do podskakiwania na dziurach to chyba nie mozliwe. Kilka krotnie podczas swirowania autem zdarzylo mi sie wjechac na kraweznik przy 50 km/h przodem i bokiem i tylko sie felgi krzywia nic wiecej sie w polonezie nie dzieje ! Do tego 2 stluczki ostatnio z boku i rowniez nic z silnikiem juz nie wspominajac o dziurach nieraz sie wjechalo w taka ze prawie zeby sobie wybilem. Mysle ze nie ma sie czym przejmowac.
  
 
Jak to mozliwe zeby przy wymianie pompy paliwa cos wpadlo do miski olejowej??

Tak wogole to ja bym zdemontowal i wyciagnal zgube - tak na wszelki wypadek. Poza tym gdyby to tam mialo byc to fabryka troche by tam nawrzucala
  
 
dzięki ; zobacze jak dam rade to zdejme miskę a jak nie to najwyżej zarżne fiata ( rodzice będą się cieszyć że wreszcie się go pozbędę)

tak poza tematem robiłem dzisiaj zbiezność kół i przy okazji dowiedziałem się ,że prawe koło jest jaieś 2 cm cofnięte w stosunku do lewego ; podłużnica koło zawieszenia jest też wyrażnie skrzywiona ;

poprzedni właściciel zażekał się ,że fura nie była bita i twierdzi ,że jeszcze wcześniejszy właściciel tez tak mówił ; czy mam jakieś prawo np. do zwrotu auta (kupiłem je w listopadzie więc troche pużno ) ; zawsze chciałem mieć fiata jednak szukałem egzęplaża zdrowego i nie bitego , zostałem zrobiony w wała
  
 
Cytat:
2006-04-22 14:56:03, adamdn pisze:
Poza tym gdyby to tam mialo byc to fabryka troche by tam nawrzucala



Kto wie, czy im sie nie zdarzylo czasem czegos zgubic w misce
W kazdym razie ja jezdze i zyje, auto tez zyje i jest git. Kiedys bedzie remont to sie wyjme
  
 
Cytat:
2006-04-22 15:03:23, rafal125p pisze:
dzięki ; zobacze jak dam rade to zdejme miskę a jak nie to najwyżej zarżne fiata ( rodzice będą się cieszyć że wreszcie się go pozbędę) tak poza tematem robiłem dzisiaj zbiezność kół i przy okazji dowiedziałem się ,że prawe koło jest jaieś 2 cm cofnięte w stosunku do lewego ; podłużnica koło zawieszenia jest też wyrażnie skrzywiona ; poprzedni właściciel zażekał się ,że fura nie była bita i twierdzi ,że jeszcze wcześniejszy właściciel tez tak mówił ; czy mam jakieś prawo np. do zwrotu auta (kupiłem je w listopadzie więc troche pużno ) ; zawsze chciałem mieć fiata jednak szukałem egzęplaża zdrowego i nie bitego , zostałem zrobiony w wała


Zeby przestwic koło to nie trzeba wypadku, wystarczy solidnie przywalic w krawężnik. A raczej nikt nie powie w takim przypadku że auto jest powypadkowe. Wymieni felgę, wachac i jeżdzi dalej. Ja tez mam podłużnice przesunięta o jakiś cm ale dało się to zgubić na geometrii więc się nie przejmuję. A tez nie miałem dzwona bo trudno dzwonem nazwać wjechanie do fosy i lekkie zagięcie zderzaka - nawet go nie wyminiałem tylko naprostowałem tak że śladu na nim nie ma.
  
 
jak malowałem pas przedni to nie skumałem skąd na błotnikach szpachla i perforacje (pomyślałem ,że gdzieś napewno przyrysował ) prawe nadkole jest też nieoryginalne więc musiało być coś robione z prawą stroną ; podłużnica widać że jest skrzywiona znacznie tylko udeżenie centralnie na nią mogło ją tak skrzywić;

ale co tam jak narazie jezdzi ; i tak miał być na kjs-y więc nie szkoda go aż tak bardzo (chociaż nieuczciwość sprzedających denerwuje )
  
 
Cytat:
2006-04-22 15:03:23, rafal125p pisze:
egzęplaża

Normalnie podziwiam Wiecej bledow trudno zrobic w tym slowie.Brawo A niepotrzebne rzeczy z miski olejowej radze wyciagnac - tak dla swietego spokoju. Mi kiedys wlecial klin od kola pasowego. Wyciagnalem go, choc teoretycznie nic sie stac nie powinno...
  
 
fak błędów jest sporo jednak uwież mi ,że mnie to nie razi ( w papierach piszą ,że mam dysgrafie,ortografie itp. )
uważam ,że da się nauczyś pisać poprawnie jednak wymaga to treningu ; czasem mi wstyd za ortografie ale nie mam zamiaru sprawdzać każdego słowa ze słownikiem

mnie z kolei razie jak ktoś nadużywa słów ; nie ,no nie , nie prawda ? , prawda ? , jakkolwiek , bynajmniej , no właśnie ; to uważam za buractwo językowe, a być może jestem tylko przewrażliwiony
  
 
Powiem ci że sam mam dysleksję i to wcale nie skreśla szans na poprawne pisanie. Wystarczy próbować, w końcu zawsze można się nauczyć. Dobrze z twojej strony że potrafisz powiedzieć "wstyd mi za te błędy" itp bo inni wogóle mają to gdzieś. Piszą teksty od czytania których boli głowa a jak ktoś zwróci uwagę to zaraz "odp**** się! mam dysleksję!!".

Co do popychacza w misce olejowej to nic takiego, jak mówią znajomi mechanicy "fiacior wszystko przeżyje". Jeden mi kiedyś mówił co znajdywał w silnikach to aż czasem trudno uwierzyć.
  
 
a możesz mi wyjaśnic, jakim sposobem popychacz ominął mimośród na wałku rozrządu i dostał się do miski olejowej?

no chyba, że wymontowałeś dystans pompy wraz z prowadnicą popychacza. tylko po co?



  
 
Mnie się kiedyś udało wyjąć popychacz przez otwór spustowy miski olejowej ale to bytła ekwilibrystyka.

BTW: Za moich czasów nikt dysleksji, czy tam dysotrografii nie slyszał. Po prostu przywalali dwóje aż się człowiek nauczył nie popełniać płenduf
  
 
wlasnie sobie przypomnialem ze jezdze z prowadnica popychacza pompy... jakies pół roku juz...
pompka nie działała i chcialem zmienic popyczacz jak go wyciagnalem okazalo sie ze tego kawalka ebonitu juz nie wyjme z bloku i tak zostal...
nie jestes pierwszy i nie ostatni
  
 
popychacz wpadł mi bardzo prostym sposobem , nie wiedziałem ,że nie jest do niczego przymocowany , a jakiś frajer co grzebał przy pompce przykleił ten kawałek ebonitu do pompki więc pompkę wyjmowałem jako całość z ebonitem , miejsca było troche mało więc pomagałem sobie przechylając pompkę i nagle słyszę małe chlup a następnie serię wyrazów zachynających się na ku... m..
  
 
Cytat:
2006-04-22 16:08:27, rafal125p pisze:
... czasem mi wstyd za ortografie ale nie mam zamiaru sprawdzać każdego słowa ze słownikiem ...



A dlaczego nie? Nie będziesz się musiał wtedy wstydzić. Co za kłopot wkleić tekst do Worda i wcisnąć F7 ?
  
 
Cytat:
2006-04-23 10:33:01, rafal125p pisze:
popychacz wpadł mi bardzo prostym sposobem , nie wiedziałem ,że nie jest do niczego przymocowany , a jakiś frajer co grzebał przy pompce przykleił ten kawałek ebonitu do pompki więc pompkę wyjmowałem jako całość z ebonitem , miejsca było troche mało więc pomagałem sobie przechylając pompkę i nagle słyszę małe chlup a następnie serię wyrazów zachynających się na ku... m..



polak potrafi...