Silnik prawie się nie nagrzewa ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich.
Ostatnio zauważyłem dziwną rzecz, rano na odcinku ok 10 km przy wyłączonym ogrzewaniu w środku silnik nie osiąga większej temperatury jak ~70 C, a na tym odcinku stoję parą razy na światłach, no i skrobanie pod blokiem też parę minut zajmuje. Wszystkie wloty w atrapie zasłonięte, odpalanie i jazda na benzynie bo szlag trafił parownik i na razie gazu nie używam. Ma ktoś jakiś pomysł czego tak gówniano się grzeje, może termostat?
  
 
prawie napewno termostat - wez jeszcze pod uwage ze jest jakies -20 kilka... to tez robi swoje. dzisiaj juz powinno byc troche lepiej
  
 
A powiedz mi, dużo zabawy jest z wymianą termostatu, dam radę to zrobić sam (mam garaż)?
  
 
przyslon troche chlodnice na prube czesto pomaga, choc nawet przy -30 to jest zamalo
  
 
Chłodnica jest cała zasłonięta, a gdzie w samarze jest termostat?
  
 
Sprawdz jeszcze czy nie masz zapowietrzonego ukladnu chłodzenia.
  
 
termostat w samarze jest pod aparatem zaplonowym, schodza sie na nim rury gumowe od chlodzenia. w garazu dasz rade to zrobic bez problemu. jedyne co to zaopatrz sie w plyn do chlodnicy bo wszytskiego co wyleci raczej nie zlapiesz
  
 
Po 15 latach zmieniałem dzisiaj termostat pod blokiem bo temperatura powietrza była - 5 a wstosunku do -20 było już ciepło. Poszło łatwo. Potrzebna kuweta lub płaski pojemnik który podstawiasz pod silnik. Odkręcasz korek na bloku po prawej stronie silnika.Płyn zaczyna ściekać z silnika i wpada w moim przypadku do starej foremki do ciasta. Jak płynu było 3/4 pojemności zakręciłem korek i przelałem płyn przez lejek do bańki 5 l po wodzie mineralnej. W sumie spuściłem ok 5 l płynu.Po poluzowaniu opasek na wężach ściągnąłem węże z termostatu i wyciągnąłem termostat. Włożyłem nowy i pozaciskałem opaski. Jedną musiałem wymienić na nową. Po zakręceniu korka w bloku wlałem przez lejek zlany płyn, uruchomiłem silnik na wolnych obrotach i silnik zassał to co trzeba. Jak poziom ustalił się zakręciłem korek. Krótka przejażdżka i wskaźnik temperatury stoi pionowo, nagrzewnica daje ciepło już po 2 km .Można łatwo sprawdzić czy nowy termostat działa. Wystarczy włożyć go do garnka z wodą. W jednym z otworów gdzie widać sprężynę jest niewielkie wgłębienie w listwie prowadzącej. Normalnie w tym miejscu widać koniec sprężyny. Jak woda w garnku zbliży się do 90 stopni to sprężyna zaczyna się przesuwać w prawo bliżej zaślepionego końca termostatu i wtedy otwiera się duzy obieg.
  
 
Wielkie dzięki wszystkim, dzisiaj po pracy zabieram się za wymianę.

Termosta wymieniony, faktycznie stary był cały czas otwarty. Po wymianie zagrzałem silnik tak że otworzył się duży obieg i włączył wentylator na chłodnicy, ogrzewanie w środku włączone było i dmuchało super - jednym słowem wszystko OK. Rano przy mrozie -15 silnik się grzeje pięknie a ogrzewania w środku brak, no może momentami leci trochę cieplejsze powietrze, ale ogólnie ogrzewania brak. Po 7 km dojazdu do pracy wskazówka temperatury silnika blisko pionu a ogrzewania brak. Co to może być zapowietrzony? to czego wczoraj działało dobrze?



[ wiadomość edytowana przez: stymusz dnia 2006-01-27 08:32:37 ]
  
 
sprawdź czy przesuwając cięgło ogrzewania przesuwa się dźwignia zaworu nagrzewnicy która jest na przegrodzie czołowej od strony pasażera. Jak sie nie przesuwa to przesuń ją ręcznie. Odpowietrzenie to odkręcenie korka zbiornika płynu, właczenie nagrzewnicy i uruchomienie silnika. Stan płynu w zbiorniku trochę ponad MAX. Powinno płun wciągnąć. A przedtem grzała? W najgorszym razie zamulona nagrzewnica ale to rzadkość.
  
 
jesli moge sie wtracic to obstawialbym zapowietrzony układ
  
 
Ciurus masz rację, okazało się że jedną z gumowych rur przy termostacie za słabo ścisnąłem opaską i lekko zasysało powietrze, po dokręceniu opaski wszystko działa.
  
 
Stymusz - kto miał rację ???

Wskazowka - spójrz chyba na 5 post w tym wątku
  
 
Cytat:
2006-01-30 08:23:14, Leszek_Gdynia pisze:
Stymusz - kto miał rację ??? Wskazowka - spójrz chyba na 5 post w tym wątku



hehe
  
 

Leszek_Gdynia też masz rację
Wszyscy mieliście rację

Nie ma to jak pomoc klubowiczów.

Jeszcze raz dzięki