Spadły ceny na giełdzie... tak mi sie wydaje

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A więc byłem sobie na giełdzie samochodowej w Poznaniu i odniosłem wrażenie, ze ceny używanych samochodów znacznie spadły. Było ekstremalnie duzo autek wystawionych do sprzedaży (giełda pekała w szwach, wylewa sie coraz bardziej poza dawny teren). Za kilka tysięcy PLN można kupić całkiem fajne autka (z poduszkami pod głowę itd.). Escort Cabrio był wyceniony na 8.000,-PLN (i nie był to przedpotopowy model, ale rocznik 199costam). Golfa II w wizualnie ekstra stanie można było ju znabyć za 5.000,-PLN (pewnie spuściliby jeszcze), Peugeota 106 1992r. za 6.500,-PLN, itd.
Ja się tam nie znam, ale tak mi się zdaje, ze jest znacznie taniej. Oczywiście są auta i AUTA, ale wybór tanich samochodów był przeogromny, aż nie chciało mi się tego oglądać i... poszedłem sobie na giełdę motocykli .
Na Łady chyba będzie coraz ciężej znaleźć kupców... (ale moze to i dobrze -> pasjonaci Ład będą mogli sobie niedługo - jak ceny spadną - zaqpić wŁadkę za 34,23 PLN ).
  
 
Hmm,ja nie zauważyłem takiego zjawiska.

Byłem na giełdzie dwa tygodnie temu i byłem niemile zaskoczony wysokimi cenami aut,oraz ich stanem
dla przykładu,avensis 2.0TD,kombi,98 rok,34 tys zł,auto chyba woziło ziemniaki,we wnetrzu syf,siedzi chłopaczek,obok niego laska z nogami pod szybą,pali se szluga i oni samochód przyjechali sprzedawac. Co za kraj,chyba myslą,ze ktos ich będzie po rękach całował,aby kupić od nich auto.
przód niefachowo naprawiany.
Nawet okiem laika da sie stwierdzic,ze 80% samochodów w Polsce,to auta które były uszkodzone i naprawiane w stodole na wiosce.

Drugi przykład-komis dilerski fiata,marea weekend, 2.0 155 KM,2000 rocznik,137 tys przebiegu,pełne wyposazenie bez skóry(4 poduchy,elektryka szyb,lusterek,foteli,klima,radio,zmieniarka na cd,skórzana kierownia itd), cena 26900(jak na ten rocznik i wyposazenie- dosc atrakcyjna)
w sumie ciekawa oferta,jednak obejrzałem i pytam sprzedawce,czy auto było bite,a on mi w oczy ze nie,wiec ja pytam czy u fiata to standard takie krzywe spasowanie błotników i zderzaków,ze z jednej strony nie wystaje,a z drugiej 2 cm poza błotnik i rozumiem ze w 2000 roku taka słabą technike lakierowania mieli,ze uszczelki przy szybie i drzwiach są brudne od lakieru.
zero uczciwosci.nie dziwie sie ze to auto juz miesiąc czasu stoi i nikt kupic nie chce.

na giełdzie to samo,jakie auto nie oglądam,to albo nosek krzywo wstawiony,albo cos ze zderzakiem czy błotnikiem.Nierówne szczeliny miedzy maską a błotnikiem to tez standard.
w sumie lepiej kupic auto lekko pukniete,naprawic samemu w dobrym warsztacie i wiedziec co sie ma,niz kupic cos co niewiadomo jak było uszkodzone i naprawiane na sprzedaż cekolem i lakierem.

nie ogladąłem aut starych,bo w sumie mnie to nie interesowało,ale troche takich 10-12 latkow stalo i z komentarzy oglądających wynikało,ze ceny wysokie i nie zauwazyłem,zeby ktos cos kupował.jednak obserwuje duże zainteresowanie sprowadzaniem aut. W weekend bylem u siebie na działce,to co drugie auto jeżdzące w siemiatyczach,miało niemieckie blachy.
w białymstoku to samo-zatrzęsienie u tych co sprowadzają,w urzędzie tez,bo nie nadązają z rejestracją


znajomy sprowadził ostatnio mondeo z 98 roku, 1.8 16V,4 poduszki,elektryka,klima,alufelgi,kombi. auto miało do wymiany zderzak i jeden reflektor. Kupił na miejscu częsci,załozył. W sumie na gotowo ze wszystkimi opłatami auto wyszło 19 tys zł.

mondeo z dwiema poduchami,elektryką,klimą,95 rocznik, na gotowo-8-9 tys zł.
mozna tez trafic lepsze okazje,np golfa 2,z 1990 roku,stan idealny,kupił facet córce za 120 euro.

wydaje mi sie,ze na polskich giełach jest zastój jak cholera,ceny wysokie,kazdy patrzy co sie dziejez cenami na zachodzie i suma sumarum tam bardziej sie opłaci kupic samochod.







[ wiadomość edytowana przez: Grzesiek dnia 2004-07-21 13:04:58 ]
  
 
Ja myślę, że niektóre spadły, a niektóre stoją moim zdaniem za wysoko. Czasami przeglądam "gratkę" i patrzę łady do sprzedania. I czasami różnica między cenowa dwoma egzemplarzami jednego modelu z jednego rocznika jest nawet trzykrotna. I podobne przypadki to nie tylko z ładami są, ale generalnie z zachodnimi starymi trupami też - czasami nawet różnica w cenie jest do 50%! Czyli w takich przypadkach też należy podejrzewać, że to znacznie tańsze auto musiało być zdrowo pierdylnięte.
Ale z drugiej strony często jest tak, że jednego modelu nie mogą się ludzie pozbyć przez kilka miechów, a nawet coś koło roku. I dlatego spuszczają ostro z ceny. Bo jest na gratce np. ogłoszenie sprzedaży 110, z tym że przód cały pierdylnięty, tyle, że silnik na chodzie. W sumie to ją na części chcą sprzedać. No i już od kilku miechów nie mogą i spuszczają z ceny - początkowo było 5200 zetów, a teraz już tylko 3900.
A co do samego sprowadzania, to już kiedyś mówiłem - nie wiem czy to na pewno jest takie super-opłacalne. Ja mam co do tego wątpliwości. Chyba, że jest to za nieporównywalnie niższą cenę jak w Polsce. Bo inaczej - doliczymy akcyzę 65% + przegląd + koszty rejerstracyjne i to jest nieopłacalne. No albo na fakturze wpisać jakąś lewą cenę.
  
 
W Poznaniu jest jedna z największych giełd samochodowych w Polsce. Poznań jest na zachodzie Polski. Giełda w Poznaniu jest chyba największą giełdą na zachodzie Polski jadąc od germańskiego kraju.
Byc może tutaj pojawiają się już pewne trendy, które w reszcie kraju ujawnią się dopiero za jakiś czas...
W każdym zrazie - jak dla mnie - ceny mogą spaść (może jeszcze Niwki niech przez jakiś czas potrzymają odpowiednio wysoki poziom cenowy -> jakbym uwuntualnie zdecydował się sprzedać Łaciatkę )
  
 
Najnowsze meldunki z gield i salonow tutaj.

[ wiadomość edytowana przez: misiekns dnia 2004-09-04 21:14:04 ]
  
 
u nas ceny jakkjbywzrosly....

nie wie,m, jutro rozeznam odkldanie. Na pweno maluch stioja rowno, wszyscuy chuyba czekaja na jakieks ryuchy z tymi posranymiu podatkami czy jak to tam teraz nazwaa...
  
 
Ja tylko po przyjacielsku przestrzegam przed falszowaniem faktur. Z zaufanego zrodla dowiedzialem sie, ze w urzedach formowane sa JUZ specjalne grupy ktore w ewidentnych przypadkach beda dochodzic swego i dawac konkretne domiary. Maja na to 5 lat.
  
 
A ze spytam - jak zamierzaja mi udowodnic, ze zaplacilem 100 euro a nie 1000? Moze kupilem woz z zatartym silnikiem i zrobilem remont? JAK to udowodnia???

a na gieldzie lipa. samochodow malo i gowniane.
  
 
A tak Ci udowodnia, ze sprawdza fakture u Niemca, Holendra czy innego diabla .
Znaczna wiekszosc kombinacji jest przeciez na zasadzie falszowania faktury polskiej, obca musi byc wypelniona zgodnie z prawda.
  
 
no i będzie... kolega tydzień temu sciągnął bmw i mówi że niemki wcale nie interesowało co wpisze w papiery. napisal umowęwpisal fikcyjną cenę, niemka podpisała.
co więc udowodnią?
  
 
No właśnie na jakiej zasadzie oni "obliczają" wysokość faktury. Czy cena musi być zbliżona do ceny rynkowej?
Załóżmy,że wujek Hans z Bawarii jest filantropem i sprzedaje mi swojego 4 letniego mercedesa za 1500 euro. Ma taki kaprys, kto mu zabroni??
  
 
Byc moze trafil na glupia Niemke, takie rzeczy sie zdarzaja.

Na jakiej zasadzie i wykorzystujac jakie metody dokladnie te kontrole maja byc nie wiem, wiem ze jakis sposob podobno juz jest. Napisalem to w dobrej woli, kazdy uczyni jak mu sie widzi.

Pamietajcie, ze zyjemy w kraju w ktorym kase zdziera sie na wszystkich frontach. Dajcie czlowieka to paragraf sie znajdzie. Zrozumiale jest rowniez, ze ten kto juz taki numer wykrecil bedzie zachodzil w polemike do usr...j smierci lub dopoki sie do niego nie przywala.
  
 
luzik Soop, oczywiscie doceniamy, ze informujesz i dziekujemy.
ale kurde zastanawiam sie, jak to udowodnia.... Bo wymaga to miedzynarodowej wspolpracy, a co niemaszki by z tego mieli? Chyba, ze sie podziala....

A nasi importerzy robia jak mowi Goral - tylko podpisuja, co im sie podsunie.
No kilka osob pewnie przylapia, ale na pewno nie cwaniakow, ktorzy zyja z importu i i ch klientow.