Samochód dla żony-tylko jaki??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zamierzam kupić samochód dla żony - uroki mieszkania pod miastem. Jeden samochód już mamy (oczywiście Espero, którego się nie pozbędę-wreszcie będzie tylko moje).Mogę przeznaczyć na ten cel około 14 tys. zł. Niestety nie wiem jakiego wyboru dokonać, chciałbym aby był minimalnie awaryjny i palił także minimalnie. Może ktoś się podzieli ze mną swoimi uwagami i coś mi zaprponuje. Myślałem o Seicento, ale to fiat sam nie wiem. Pozdrawiam wszystkich.Paweł.
  
 
Za 14 tys?? Mało awaryjne... ekonomiczne...
Kup żonie full wypas espero z gazem
  
 
kup Pan Matiza...mowie calkiem powaznie, dla kobiety autko pierwsza klasa i mało awaryjne
  
 
nieee..nie matiza..moim zdaniem samochod powinien byc ..DUZY..to bzdura ze kobiety lubia male samochody..duzy samochod to komfort i bezpieczenstwo..naprawde za 14tys kupilbym espero..znasz juz ten samochod wiesz czego sie po nim spodziewac..znasz serwis..ogolnie wg mnie same zalety no i cena..za ta kase nie kupisz nic rozsadniejszego
  
 
Ja polecam lanosa.....lub ......



...BMW 316 compact za 14-15 tys można już coś kupić



Jednak moim zdaniem lanos bedzie rozsądniejszym wyjsciem. Za 14 tys znajdziesz full wypasa 1.6SX z poduszkami, abs-em, klimą, elektryką.
Większość ma instalacje gazowe, niektóre mają nawet fabryczne.
Samochodzik jest bezawaryjny i bardzo tani w eksploatacji


BMW też jest bezawaryjne....ale czesci są ciut droższe (np zaworek do nagrzewnicy do bmw e34 - czyli takiej jak moja......jedyne 800zł )
  
 
Cytat:
2004-11-22 21:35:02, qbaj pisze:
..znasz juz ten samochod wiesz czego sie po nim spodziewac..



I jakby co to możesz z 2 Esperaków 1 porządny złożyć
 
 
Lanos.

Proste, trwałe i nieskomplikowane auto

Fotele dużo wygodniejsze niż w Espero.

Prowadzi się banalnie...

Nie za małe... Za duże też nie.

Zakupy "hipermarketowe" wejdą bardzo duże
  
 
A może Skode Felicje?
Znajomy ma taką z 1998r (kupiona w lutym 1999)
Jest pierwszym właścicielem.
Ma przejechane ok. 90.000 km.

Ja sam zrobiłem tym autkiem jakieś 20.000km (często go woziłem do Wawki).

Autko naprawdę polecam dla każdej kobiety. Ma max. moment na niskich obrotach. To autko spokojnie może pomykać po mieście na V biegu (ciągnie już od 1000mpr). Bardzo dobra blacha, gostek jeszcze nie robił konserwacji i nie ma żadnego pryszcza. Co prawda w środku trochu topornie, no ale Espero też nie grzeszy w środku jakimś polotem.
Autko to na trasie paliło jakieś 5,5-6,0 L paliwa .
Na mieście zapewne dużo więcej, niestety nie posiadam dokładnych danych, ale mogę popytać.
Ja pamiętam go głównie z trasy (auto) i wspominam bardzo miło.
  
 
Na pewno nie seicento - moja małżonka przejechała tym wynalazkiem 4 km i powiedziała "ani metra więcej" (a miała tym służbowo przejechać ok. 700 km - pojechała esperakiem). Skrzynia biegów wymaga dwuręcznej (jak dla kobiety) obsługi, kierownica też, głośne to jak jasna cholera....., bagażnika nie ma, pali ok. 8l/100 a gaz to byś chyba na kolanach musiał zainstalować....
Lepiej już podpierniczyć wózek spod hipermarketu
Ja bym z tą kasą szukał albo espero, albo lanosa, ew. astry I (nazwozili tego, ładnie tanieją). Ale ze wskazaniem na espero/lanosa - auto ma być duże, wygodne. Kobiecie przydają się takie rzeczy jak elektryczne lusterka i wspomaganie kierownicy.
A co do kobiet i małych samochodów - niedawno moja Kasia stwierdziła, że zwróciła uwagę na Leganzę i całkiem jej się podoba.
A espero bywa dla niej za słabe bo trudno 3 tiry łyknąć na raz
  
 
Ja żonie zostawiłem espero. Najpierw sie nasłuchałem że za duży, żeby sprzedać i kupić mniejszy. Po przejrzeniu ofert na rynku, okazało sie że za te pieniądze, nie bardzo jest na co zamienić (tak żeby się żonie podobało). Teraz, po 2 latach i paru "krotochwilnych" sytuacjach na drodze, żona, na moje sugestie że może by tak zamienić jej samochód na coś nowszego i mniejszego warczy i mamrocze pod nosem "wara od mojego esperzaczka"
Biorąc pod uwagę kasę którą dysponujesz - może rozważ drugą esperynkę - 1.8 skoro 1.5 za słabe.

AD lanosa - Mój brat jeżdzi lanosem 1.6-pojeździłem sobie i ja i osobiście w żadym razie nie zamieniłbym espero na lanosa.
  
 
Ja mam na opchnięciu CC700 żony
A poważnie to corsa jest sprytnym autkiem. Byle nie jakaś najsłabsza i goła. (1,0; 1,2 itp to toczydełka)
Ja kupiłem taniej niż za 14kPLN czarną corse 1.4Si ( wersja Sport - 82Km) z wspomaganiem, poduchą, alusami, szyberdachem
Troche szukałem ale znalazłem autko w świetnym stanie (szukać należy oczywiście wśród tych zza zachodniej granicy)
Acha - ma dwie wady: pali dyche i... espero niestety z nią nie powalczy
  
 
Ja za 14 tys kupiłem Matiza Top 99' z klimą, ABS, dwoma poduszkami, wspomaganiem kierownicy, elektrycznymi szybami, centralnym zamkiem ,relingami i alufelgami z kompletem kół zimowych. Co prawda dołożyłem w częściach 2 tys.zł ale technicznie jest teraz jak nówka!!!
Fajnie sie tym jeździ a w środku to jest naprawdę dużo miejsca, kolega który ma nową Skodę Fabię, stwierdził że za kierownicą to jest więcej miejsca w MAtizie...

Auto tanie, mało pali, nie kradną, łatwe w prowadzeniu itd..
A o ile pamiętam crash testy to wypadało bardzo przyzwoicie.. czego na pewno nie można było powiedzieć o Seicento!!
  
 
Cytat:
2004-11-29 21:40:09, MaciekGT pisze:
Ja za 14 tys kupiłem Matiza .....



A propos crash-testów : w ubiegły poniedziałek odbyłem osobiście krasztest porównawczy leganza kontra matiz własnie.
Leganza ku mojemu zaskoczeniu wyglądała od matiza gorzej optycznie (dodatkowo zatrzymałem sie na płocie).
Natomiast ja wygladam lepiej optycznie niż kierowca matiza. Wyszedłem bez żadnych uszkodzeń, a kierowca z matiza
wylądowała w szpitalu i została zapięta w gorset.
I to jest argument za kupnem wiekszego pojazdu. Blachy sobie można naprostować lub wymienić. Z kręgosłupem gorzej.
  
 
Cytat:
2004-11-30 14:18:55, DEspero pisze:
Leganza ku mojemu zaskoczeniu wyglądała od matiza gorzej optycznie



Właśnie o to chodzi. Duże auto może zamortyzować delikatniej uderzenie, aby chronić kierowcę i pasażerów gnie się bardziej.
  
 
Na to są konkretne badania.
Wsiadając do małego sdamochodu masz kilkukrotnie mniejsze szanse na przeżycie wypadku niż kierowca dużego samochodu.
  
 
I ja jestem przeciwnikiem malych aut a szczegolnie kobietom trzeba duze kupowac bo ona przewanie w cos wjezdzaja albo ktos w nie wjezdza
  
 
Cytat:
2004-11-30 17:57:46, Bartek1112 pisze:
I ja jestem przeciwnikiem malych aut a szczegolnie kobietom trzeba duze kupowac bo ona przewanie w cos wjezdzaja albo ktos w nie wjezdza



Bartek, Ty męski szowinisto
  
 
facet to swinia.....
  
 
Cytat:
2004-11-30 17:57:46, Bartek1112 pisze:
I ja jestem przeciwnikiem malych aut a szczegolnie kobietom trzeba duze kupowac bo ona przewanie w cos wjezdzaja albo ktos w nie wjezdza



eeetam bartek..kobietom duze?? a ja myslalem ze gdybys mial wladze ustawodawcza to w ogole bys zabronil im jezdzic

widzialem dzis laske w srednim wieku..ktora tak pocinala 206 ze az sie spocilem..pierwsza spod swiatel..wpychala sie w kazda luke...wszystkich objezdzala..az sie balem za blisko podjechac co by mnie nie trafila ale fajnie jechala..to mi sie podoba a 206 fajna furka..tylko nie w tym przedziale cenowym niestety ja jednak doradzam espero
  
 
Ja kiedyś widziałem młodą dziewczynę w TICUlcu....
Zapierniczała ze 130 po Puławskiej na wysokości Auchaun.
Miałem wtedy Poldka i ledwo ją mogłem dogonić