Kontrolka awarii silnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Nie wiem czy to na pewno awaria, ale dzieje się coś takiego że po uruchomieniu silnika nie gaśnie kontrolka z symbolem sinika z piorunkiem wewnątrz. Wczoraj jak nie chciała zgasnąć, "zresetowałem" samochód i poszło, ale wieczorem wracając z myjni zapaliła się na stałe. Dało się jechać, ale bestia muliła się jak cholera. Było juz późno więc zostawiłem auto w garażu. Dzisiaj rano wsiadam, odpalam i jest OK, znowu chodzi jak burza. Czy to możliwe że od wilgoci jakieś styki #$%^&* ?
  
 
Miałem tak w weekend - dokładnie to samo. Zawału wnet dostałem... Okazało się, że urwał się kabelek od wtyczki (blisko dual ramu, a prościej w pobliżu kolektora dolotowego i przepustnicy - nie wiem jak to to się nazywa - taka aluminiowa puszczeczka, do której podłączone są dwa gumowe węże od powietrza i wtyczka elektr. z dwoma kablami - czerwony i brązowy). Przy urwanym kabelku auto chodziło na 1000 obrotów i muliło podczas jazdy. Zacząłem ruszać kabelkami i obroty spadły do lubianych przezemnie 700 Poszperałem i znalazłem. Zrobiłem wszystko na spokojnie w domu i teraz działa jak burza. Dobrze, ze to tylko taka awaryjka
  
 
Podlacz sie do kompa lub sam zczytaj bledy a wszystko bedzie jasne
  
 
Właśnie wyjeżdżam podłączyć moją uwielbioną do komputera.

PS
Sk....ny za diagnozę biorą 75 PLN
  
 
To co HEVA opisal to silnik krokowy.
  
 
Aaaa, to jest ten silniczek krokowy. Dziwię się, że wisi on w powietrzu wsunięty w gumowš osłonkę...
  
 
Byłem na TECH'u i okazało się że to czujnik wałków rozrządu... ale może wszystko od początku.
Dowiedziawszy się że to czujnik wałków rozrządu powoduje błąd poniekąd odetchnąłem z ulgą, poniekąd dlatego bo nie wiedziałem jeszcze ile to kosztuje. Kierownik serwisu powiedział: 350 czujnik i do 150 robocizna, i wtedy nie byłem już taki wesoły, ale to nie wszystko. Po zdjęcu obudowy rozrządu oczom moim i mechaników ukazał się makabryczny widok: źle założony pasek rozrządu, mianowicie wałek ssący (mogę przekręcać nazewnictwo bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie) był przesunięty o trzy zęby w prawo od znaku, a wałek wydechu o 2 zęby równierz w prawo od znaku. Mechanik widząc to spojrzał na mnie zpod byka i zaatakował pytaniem: kto kombinował przy rozrządzie, sugerując jednocześnie że chcąc oszczędzić pieniądze robiłem rozrząd u jakiegoś druciarza w stodole. Mechanicy do tej pory zachodzą w głowę jak ja mogłem jeździć na tak ustawionym rozrządzie, mało tego bestia szła jak przeciąg, ostatnio "grzałem" nią prawie dwie paczki. Po założeniu paska przez mechaników zgodnie ze znakami silnik odmówił posłuszeństwa i nie zapalił (zero ciśnienia). Nie napiszę wam jak sie to skończyło bo sie jeszcze nie skończyło, czekam na zdjęcie głowicy i określenie uszkodzeń w silniku a co za tym idzie również poniesionych w niedalekiej przyszłości kosztów naprawy. Na podsumowanie powiem tylko tyle że zrobiłem 7 tys. kliometrów na źle założonym pasku rozrządu, nie wiem czym się to skończy ale nawet nie chcę o tym myśleć. Po głebszym przeanalizowaniu sprawy mechanicy wysnuli dwie tezy: albo jest to robota przedniego fachowca który w ten sposób "podrasował" silnik na sprzedaż, albo robił to totalny debil.

PS
Kupujący, strzeżcie się takich min na jaką ja zostałem wjebany!
  
 
Jezeli bylby zle zalozony pasek rozrzadu nie zrobilelbys nawet 100 km. Prawdopodobnie to oni cos skopali albo zle byly znaki ustawione lub ktos cos tam grzebal. Ale ten ktos o tym wiedzial i dlatego tak ustawil pasek rozrzadu. A ci dobrzy mechanicy nic tylko chcieli ustawic na znaki i rozwalili wiec ich cisnij Ty przyjechales do nich sprawnym samochodem a teraz jest popsuty to ich wina nie pozowl sie skasowac nawet o zlotowke. No moze za ten czujnik i robocizne.
  
 
Czujnik wałków rozrządu jest OK, generował błędy bo były poprzestawiane wałki. Po zdjęciu głowicy okazało sie że są wypalone cztery zawory, tak więc do wymiany będą uszczelki, owe zawory i pasek rozrządu (trochę "sfilcowany"). Nie jest to jakaś tragedia, jeszcze tylko nie wiem ile zapłacę za zrobienie głowicy (mam nadzieję że nie dużo).
  
 
Bede sie upieral ze jesli pasek jest zle ustawiony to nie powiniens odpalic auta lub silnik bedzie chodzli zle tak ze nie pojedzisz. Wiec uwazam tak jak ponizej, grubo bylo grzebane w tym samochodzie i ktos kto ustawial pasek o tym wiedzial i zrobil to tak aby silnik pracowal normalnie. Stad te zle ustawienie natomista fachowcy z aso chcieli ustawic dobrze na znaki nie znajac "wczesniejszego grzebania" i po urichomieniu silnika w wrecz jego braku rozwalil Ci silnik. Byles podczas pierwszego uruchaminia silnika po "wlasciwym" ustawieniu ?
  
 
Cytat:
2003-05-07 12:57:50, PiotrS pisze:
Bede sie upieral ze jesli pasek jest zle ustawiony to nie powiniens odpalic auta lub silnik bedzie chodzli zle tak ze nie pojedzisz. Wiec uwazam tak jak ponizej, grubo bylo grzebane w tym samochodzie i ktos kto ustawial pasek o tym wiedzial i zrobil to tak aby silnik pracowal normalnie. Stad te zle ustawienie natomista fachowcy z aso chcieli ustawic dobrze na znaki nie znajac "wczesniejszego grzebania" i po urichomieniu silnika w wrecz jego braku rozwalil Ci silnik. Byles podczas pierwszego uruchaminia silnika po "wlasciwym" ustawieniu ?



Na mój gust Piotr ma rację, owszem można przestawić pasek o 1 ząbek ale wtedy będzie zazwyczaj palił jak smok i nie miał przyśpieszenia albo jeździł jak głupi ale przy spalaniu większym o prawie 100%
  
 
Nie chcę ich bronić ale zmienili ustawinia na prawidłowe i próbowali odpalić silnik na moich oczach, i nie stało się nic, rozrusznik kręcił ale silnik nie zapalił. Wszystko co robili przy bestii działo się w mojej obecności (do momentu zdjęcia głowicy) i to tyle. Samochód odbieram dzisiaj, była planowana głowica i coś tam z gniazdami zaworów, nie wiem co nie znam sie na tym. Całą imprezę zamknąłem w 650 PLN.
  
 
No to super planowanie glowicy uszczelki zawory i tylko 650 zł i to w ASO ? Rewalecja a moze czuja sie winni?
  
 
Może coś w tym jest.
  
 
Już po remoncie, bestia śmiga jak trza, silnik pracuje prawie bezgłośnie, niestety czujnik również był zesrany, kolejne 350 PLN.